Słoneczne powitanie z dniem od wczesnego początku.
Ulice skąpane w ciepłych refleksach.
Ulubiony mój czas!
I choć wybieram klimatyzowany tramwaj i cienistą stronę alei, to szczęściem nazywam taki stan rzeczy i pogody.
Na budynku Zamku Ujazdowskiego czytam napis - O wiele rzeczy za dużo by zmieścić w tak małym pudełku.
To dokładnie tak,jak rozważania o urodzie dzisiejszego dnia!
Taras znanej kawiarni w bieli.
W wazonach białe piwonie cudnej urody.
Ich płatki niechcący rozrzucone...
Szereg leżaków dla każdego.
Uśmiechnięta Właścicielka zaprasza mnie na cappuccino.
Przede mną wspaniała ściana zieleni.
Z dużą perspektywą.
Dochodzą mnie odgłosy miasta.
Żyje intensywnie mimo tak wyjątkowego dnia.
Nie może zatrzymać się nawet na chwilę.
Nie poddam się jego rytmowi.
W kawiarni cytat z Mikołaja Smoczyńskiego: Co otsider może nam powiedzieć o rzeczywistości?
No właśnie...
Konferencja prasowa w samym środku parku to genialny pomysł!
Siedzimy pod drzewami i głosy ludzi nie przeszkadzają głosom ptaków.
Śpiewają donośnie.
Niespiesznie wracam do swojego domowego azylu.
Będzie ryba!
Ryba pieczona w mleku kokosowym z cytryną i kolendrą
dla Niej,bo On jest bardzo daleko
dwa kawałki białej morskiej ryby - u mnie dorsz norweski
puszka mleka kokosowego
pół pęczka kolendry
1 cytryna niewoskowana
1/4 szklanki słodkiego sosu chili
1 łyżka sosu ostrygowego
dymka posiekana
sól i pieprz
Rybę umyć i osuszyć.Posypać solą i pierzem,odstawić.
W naczyniu wymieszać mleko kokosowe z sosem chili i ostrygowym,dodać liski kolendry,posiekaną dymkę,sól i pieprz do smaku.
Na dno naczynia do zapiekania wyłożyć część mleka kokosowego,na to rybę i plastry cytryny.
Całość pokryć resztą mleka kokosowego.
Wstawić do pieca nagrzanego do 200 st.C i zapiekać ok. 40 minut.
u mnie to było by danie dla niego, bo ona jak wiesz, nie przełknie kolendry :))
OdpowiedzUsuńzapisuję ten przepis Aniu, taka ryba musi być pyszna! (a mydlane listki po prostu ominę)
Aniu,
Usuńona może bez kolendry przecież.
A ja nie wiem jak smakuje mydło.
Wiem tylko,że kolendra to jedna z najbardziej ciekawych i aromatycznych przypraw.
A u mnie to mogłoby być danie i dla niej i dla niego:-), bardzo pyszny, aromatyczny uniseks...
OdpowiedzUsuńU mnie też,tylko On wyjechał...
UsuńSmacznego!
Outsiderzy akurat moga sporo o rzeczywistosci powiedziec, bo czesto maja wyostrzony zmysl obserwacji :)
OdpowiedzUsuńA ryba fantastyczna. W sam raz dla... No, dla mnie.
Mam inne doświadczenia z otsiderami,dlatego zacytowałam tę myśl .
UsuńRybę Ci bardzo polecam!
Pozdrowienia.
też uwielbiam ten czas!
OdpowiedzUsuńa Twoja ryba po prostu kusi:)
Pestko,
Usuńniech lato trwa,po prostu!
Rybę spróbuj.
U nas troche sie ochlodzilo wiec nie chowam sie juz w cieniu :) Chociaz ostatnio bylam odwazna i opalalam sie troche na tarasie...myslalam, ze umre z goraca :) Dlugo nie wytrzymalam. Taka rybke zjadlabym z najwieksza przyjemnoscia. Mysle, ze On bylby rowniez zachwycony :)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia.
Majko,
Usuńlato powinno być ciepłe i niech tak zostanie.
Ryba na pewno by Ciebie zainteresowała smakowo.
Jak On wróci,zrobię i dla Niego.
Serdeczności!
Dopisek pod postem, to chyba dla mnie :)!? Kolendrę z lubością wymieniam na inne zielone, a resztą rozkoszuję się bez końca. Norweska ryba i orientalny kokos razem - jak ja lubię takie połączenia, fantazyjne, wakacyjne, szalone, odważne. Mamy LATO hurrrra!!
OdpowiedzUsuńDopisek jest dla każdego.
UsuńTę rybę robiłam już z innymi zielonymi,ale jednak kolendra najlepiej pasuje.
Lubię letnie kompozycje smakowe.
Pozdrawiam Cię.
Miałam na myśli ten o kolendrze..;) Ściskam na weekend!
UsuńAga,bardzo żałuję,kiedy ktoś mówi,że nie lubi kolendry.
UsuńTo taka arcyciekawa przyprawa.
Ale są przecież smaki i smaczki.
Pozdrawiam Cię!
lato w mieście ma też tyle uroku, który dobrze ujęłaś:)
OdpowiedzUsuńBlog o życiu & podróżach
Blog o gotowaniu
Lato w mieście może być urokliwe.
UsuńTrzeba tylko się postarać to dostrzec.
Pyszności.... już wiem dlaczego jem tak mało ryb, po prostu nie mam dobrych przepisów.
OdpowiedzUsuńNo to już teraz mam jeden dobry, dzięki Aniu :))
A co to jest cytryna niewoskowana?
Uściski
Reniu,
Usuńi bardzo się cieszę!
Cytryna niewoskowana,to taka organiczna lub tzw.bio,bez pryskania na czas transportu.
Całus!
Dzięki, będę takich szukać :)
UsuńDostaniesz bez trudu.
UsuńPozdrowienia!
Genialne danie na upał.
OdpowiedzUsuńDobrze, że chociaż ktoś zadowolony z pogody jest:)
Mam klimatyzowany rower, więc też nie narzekam;)
Uściski!
Magda,
Usuńczęstuj się!
Ostatnio czytałam oceny Polaków przez cudzoziemców:Polacy stale narzekają na pogodę:albo za ciepło,albo za zimno.Albo za sucho,albo za mokro.
Jak ja tego nienawidzę!
Rewelacyjne połączenie składników!Brawo, Amber!;)
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńI polecam Ci Reniu
Wygląda bardzo apetycznie i delikatnie.
OdpowiedzUsuńI taka jest ta letnia ryba!
UsuńPozdrawiam.
oo smakowicie :) lubie rybki:)
OdpowiedzUsuńTo smacznego!
UsuńUwielbiam miasto i lato w mieście :) I rybę też.
OdpowiedzUsuńMarta@Co Dziś Zjem Na Śniadanie?
Marta,
Usuńjesteś zupełnym mieszczuchem!
Ja muszę uciec z miasta co jakiś czas w dzicz,żeby móc tu znowu normalnie być.
Zatem lato w mieści:)
OdpowiedzUsuńA ryba... lepsza niż nad morzem... Choć już znalazłam dobre miejsce, gdzie można zjeść lepsza rybę niż zwykle...:):):). Ale w sklepie zawsze to samo...
Serdeczności, Amber na ten miejski czas dla Ciebie!
Ewelino,
Usuńnie całkiem w mieście,bo odrywam się od miejskiego rytmu co jakiś czas.
Ucieczki poza są takie odnawiające.
Ryba najświeższa,prosto z Norwegii.
A dziwię się straszliwie,że są miejsca nad morzem,gdzie ryby dobrej jak na lekarstwo...???
Pozdrowienia ciepłe ślę!
smacznie, lekko i aromatycznie...
OdpowiedzUsuńsłonecznie pozdrawiam :)
Moni,
Usuńjak mi miło,że tak odbierasz moją rybę.
Bardzo Ci ją polecam.
Całusy!
Anno, spacer z Tobą nawet po rozgrzanym asfalcie niestraszny, zawsze masz coś miłego i smacznego do zaoferowania.
OdpowiedzUsuńUpał przygasza nasze doznania, dobrze,że Tobie słońce dodaje polotu i potrafisz się z nami podzielić. Dziękuje i pozdrawiam
Bożenko,
Usuńpo rozgrzanym asfalcie nie stąpam.
Chodzę po miejskim bruku.
Wierz mi,że upał może działać twórczo i pobudzać smakowe zmysły.
U mnie przynajmniej tak jest.
Pozdrowienia!
This fish stew looks AMAZING!!! It resembles one of my favorite Brazilian dishes: Moqueca de Peixe (Bahian Fish Stew). I'd be quite happy to try your stew...
OdpowiedzUsuńDenise,
Usuńi would like to invite you to my fisch!
I would like to know the recipe for Moqueca de Peixe.
Niesamowicie lubię okolice Zamku Ujazdowskiego, szczególnie wczesnym rankiem... i fakt, ze pracuję w ogrodzie botanicznym opodal raczej nie ma znaczenia :) zawsze lubiłam ten spokój, świergot ptaków i promienie słońca. Teraz trochę za nimi tęsknię :)
OdpowiedzUsuńA te rybę upiekę w środę! piekne, słoneczne, rześkie danie :) przepis sprawdzi się więc idealnie. Powiedz tylko czy sos ostrygowy mogę zastąpić rybnym? i jakiej wielkości powinna być puszka mleka, są małe i takie po ok 300 ml :)
Ja też bardzo lubię przychodzić tam po ciszę i spokój,choć tuż za ścieżką tętni miasto.
UsuńBędzie mi bardzo miło,jeżeli ryba zadowoli Twoje kubki smakowe.
Sos rybny może być jak najbardziej.
Puszka mleka normalna,czyli 300 ml.
Mała by nie pokryła ryby.
I dobrze dosmacz solą i pieprzem.
Smacznego!
Ja sobie u mamy urwę z ogródka, bladoróżowe, też cudnej urody :) I rybę też zrobię, jedyne słuszne mięso teraz. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDominiko,
Usuńa ja mogę peonie urwać u siebie.
Ale to nie o to chodzi.
Ważne,jak niektórzy potrafią stworzyć zachwycający obraz z kwiatem w roli głównej.
Rybę polecam.
Dziękuję!
Danie też tylko dla niej bo on daleko((((. Uwielbiam tak przygotowaną rybkę, czuję jej aromat, dla mnie podwójną porcję kolendry proszę:-)
OdpowiedzUsuńOlimpio,
UsuńOna będzie myślała o Nim,jedząc tę rybę...
Dla Ciebie nawet potrójna ilość kolendry!
Smacznego.
Wygląda na bardzo smaczne, lekkie danie :) Już czuję ten niesamowity zapach... Kolendra to jedna z moich ulubionych przypraw, dodajemy ją praktycznie zawsze np. do kus-kus :)
OdpowiedzUsuńGosiu,
Usuńpolecam spróbować.
I cieszę się,że lubicie kolendrę.
Ja też nie wyobrażam sobie kuchni bez niej.
I zielnika!
U Ciebie Amber jak zwykle niezwykle;-)) Przy najbliższej okazji zaserwuję moim gościom Twoje cudo:-)
OdpowiedzUsuńMarzena,
Usuńdziękuję Ci bardzo,ale to proste danie.
Smakuje pysznie,dlatego mogę je z przyjemnością rekomendować.
Mam nadzieje,że Gościom też przypadnie do smaku.
Mmmm czuję zapach :)
OdpowiedzUsuńWygląda pysznie!
Dziękuję i polecam spróbować.
UsuńDawno nie jadłam takiej rybki, koniecznie muszę nadrobić! :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie!
UsuńWspaniała rybka! Uwielbiam jak aromat dań z mleczkiem kokosowym i kolendrą unosi się po pomieszczeniu, czuję się jak w innym świecie... dobrym świecie :)
OdpowiedzUsuńCieszę się,że ten dobry świat jest dostępny za sprawą tej ryby.
UsuńDziękuję i pozdrawiam!
Pyszny obiad :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się Twój niespieszny dzień - oby jak najwięcej takich :)
Dziękuję.
UsuńUwielbiam celebrować chwile i nie pędzić bez potrzeby.
Pyszne topienie smutków w rybie i w śmietanie:)
OdpowiedzUsuńIga,ale ja nie jestem smutna...
UsuńWręcz przeciwnie!
Ryba utopiona w mleku kokosowym.
ale jestem ciekawa rybki w mleczku kokosowym :) zrobię na pewno!! pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło!
UsuńMam nadzieję,że będziesz zadowolona.
Pozdrowienia!
TO ulubiony czas, słońce i pyszna rybka. Spróbuję bo już niedługo on będzie bardzo daleko. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKamila,
Usuńten czas sprzyja rybom.
To ryba idealna,kiedy on jest daleko.
Miłego!
O tak Amber, taką rybę to nawet i ja chętnie bym zjadła :-) pyszności nam zaserwowałaś :-)
OdpowiedzUsuńJoanno,
Usuńjak nawet Ty,to się cieszę.
Jest pyszna i warto polubić.
cudowne to danie - ja czuje sie skuszona:)))))))))))) wyprobuje przepis!!! pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńAgata,
Usuńbardzo Ci polecam !
Delikatnie,pysznie i prosto.
Pozdrowienia!
niesamowite połączenie smaków! bajka po prostu
OdpowiedzUsuńMarta,
Usuńdziękuję!
Uwielbiam ryby, cytryny, mleczko kokosowe:)
OdpowiedzUsuńW taki razie do dzieła!
UsuńBardzo lubię orientalne rybne dania :)
OdpowiedzUsuńJa też bardzo.
UsuńPozdrawiam.
Takiej ryby jeszcze nigdy nie jadłam. Wygląda pysznie.
OdpowiedzUsuńDominiko,
Usuńkoniecznie spróbuj.
Pozdrowienia!
Woow:)! Musi bosko smakować...:)!
OdpowiedzUsuńDokładnie tak,smakuje bosko!
UsuńAle to pysznie wygląda!
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńMam nadzieję, że On jest już blisko i możecie się rozkoszować swoim towarzystwem:) ....cudowna ta ryba Aniu:) buziaka zasyłam Jola Szyndlarewicz
OdpowiedzUsuńJolu,
UsuńOn jeszcze baaaardzo daleko...
Rybę posyłam Tobie,wirtualnie.
Całusy!
Świetny pomysł na rybę :) Na pewno kiedyś się skuszę :)
OdpowiedzUsuńRyba na pewno Cię zadowoli.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Żeby nie to, że nie mam kolendry to juz jutro bylaby na moim stole. Uwielbiam takie smaki!!!!
OdpowiedzUsuńIzabela,
OdpowiedzUsuńkolendrę mozna łatwo kupić.
Smacznego!
P.s. Zapraszam na blog na nową stronę: www.kuchennymidzrwiami.pl
Jestem strasznie ciekawa smaku :P
OdpowiedzUsuńPyszne!
UsuńPolecam.
Super pomysl!
OdpowiedzUsuńThat was a remarkable and complete article… all of the tips tallied and explained will be valuable for the people who are wise enough to tap from it. Any business nowadays without electronic long range informal communication sign and proximity may not make it to the farthest, and adventure additionally is a bit of the best approach to accomplishment in business. Continue doing amazing.
OdpowiedzUsuńWygląda obłędnie!
OdpowiedzUsuńdziękuję!
UsuńPyszności
OdpowiedzUsuńŚwietnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń