środa, 29 maja 2013

Chwile...Tarta Donny Hay ze szparagami








Kilka promieni słońca z rana.
Na tarasie, z kawą w ręku.
Gazeta z krzyczącymi nagłówkami przeczytana pobieżnie.
Zerwana truskawka z doniczkowej hodowli.
Śpiew ptaka,co przysiadł na gałęzi brzozy.
Przejrzany kalendarz na dziś.
Zapisanych kilka myśli,które nocą zrodziły się w głowie...
Przytulony pies do kolan,wpatrzony w moje oczy.
Wiem,że czyta najbliższe zamiary.
Książka,kalendarz i telefon - spakowane do wyjścia.
Minuty w aucie, z muzyką,spędzone w korku.
Ulubiona kawiarnia i wspólne śniadanie.
Za oknami szare niebo,zapowiedź deszczu...
Majowe kaprysy.
Słowa o książce, ulubionym winie,wypadzie na wieś.
Na ulicy krople prosto na głowę.
Lawiruję między kałużami.
Bukiet lilii kupiony w podcieniach.
Szyba teatru z dużym plakatem.
I bazarek,skąd przynoszę najlepsze zielone szparagi.
Znajomy budynek zaraz za rogiem.
Wchodzę,pochłania mnie...
Na zewnątrz zostawiam wszystko.
Chwile...




Tarta ze szparagami i ricottą
Asparagus and ricotta tarts

  •  1 arkusz  gotowego ciasta francuskiego, rozmrożonego
  •  ¾ szklanki (150 g) świeżej ricotty
  • 1 szklanka (80 g), drobno startego parmezanu
  • 1/3 filiżanki liści trybuli
  • 1 łyżka startej skórki z cytryny
  • sól morska i czarny pieprz
  • 2 pęczki szparagów, przycięte
  • oliwa z oliwek, do pokropienia
  • gałązki trybuli
  • ćwiartki cytryny do podania
  Rozgrzej piekarnik do 200 º C . Wytnij cztery 12cm x 6cm prostokąty z ciasta i umieść na blasze wyłożonej  papierem do pieczenia. Zostaw 1cm obramowania na każdy prostokąt.
   Umieść ricottę, parmezan, skórkę z cytryny, trybulę, sól i pieprz w misce i mieszaj do połączenia. rozłóż łyżkę mieszanki ricotty na cieście i połóż szparagi. Pokrop ciasto  oliwą. Piecz przez 12-15 minut, aż ciastobędzie wyrośnięte i złote.Podawać z kolendrą i cytryną. 4 porcje.





Ciasto francuskie, a szczególnie gotowe to nie moja ,bajka'. 
Zdecydowanie wolę kruche.
Dlatego upiekłam tę tartę na kruchym spodzie.
Nadzienie do tarty pozostawiłam bez zmian /podwoiłam ilość ricotty/, chociaż przyznam,że miałam chęć...
Postanowiłam zaufać smakom Donny Hay.
Mój spód do tarty
200 g mąki - 100 g razowej Lubella i 100 g krupczatki
3  żółtka z dużych jaj
1 łyżka wiejskiej gęstej śmietany
100 g masła solonego,miękkiego
1 łyżeczka proszku do pieczenia
Połączyłam mąki z proszkiem do pieczenia.
Dodałam jajka,śmietanę i masło.Szybko zagniotłam ciasto.
Przykryłam je folią i wstawiłam do lodówki na pół godziny.
Dno formy na tartę wyłożyłam papierem do pieczenia,a brzegi wysmarowałam masłem.
Wylepiłam formę schłodzonym ciastem i podpiekłam je w temp.180 st.C przez 15 minut.
Wyłożyłam farsz serowy i ułożyłam szparagi.
Pokropiłam oliwą i piekłam 20 minut w temp.180 st.C.




Donna Hay - przepisy prosto z Australii

środa, 22 maja 2013

Hola Mexico! Marisa pollo en Mole.Kurczak Mole Marisy







Marisa jest Meksykanką i pochodzi z Mexico City.
W Warszawie wykłada literaturę meksykańską i uczy hiszpańskiego.
Jej lekcje języka były bardzo ciekawe,bo obok słów hiszpańskich poznawaliśmy od razu ich meksykańskie odpowiedniki.
Poza tym podróżowaliśmy po mapie Meksyku i smakowaliśmy meksykańską kuchnię.
Każda lekcja była też ubarwiona humorem i zawsze żałowałam,kiedy się kończyła.
Kuchnia Meksyku zajmowała sporo miejsca..
Marisa nie chciała się wypowiadać na temat Jej rodzimych potraw serwowanych w Warszawie.
Pytana o to robiła dziwną minę...
Zachęcała nas do poszukiwania składników i gotowania w domu.
Choć, jak mawiała, kuchnia meksykańska jest tylko w Meksyku.
I jeszcze jedno,Marisa wpadała w radosny chichot,kiedy dziwiła się,że Polacy piją na śniadanie herbatę.
Mieszkała w Polsce już kilka lat, a dalej nie mieściło Jej się  w głowie,dlaczego nie kawa na śniadanie?!
Przepis Marisy na kurczaka Mole jest genialny.
Nasycony aromatami i skrajnymi smakami.
Idealny dla wielbicieli takich zestawień.





Kurczak Mole Marisy
Marisa  pollo en Mole

dla dwóch osób

2 nogi kurczaka z wolnego wybiegu, podzielone na połowy - 4 kawałki
banan
puszka pomidorów bez skóry
1 tabliczka czekolady gorzkiej - Lindt z chili
2 łyżki całych migdałów sparzonych i obranych ze skórki
2 goździki
3 kulki ziela angielskiego
1/2 łyżeczki nasion kolendry
gwiazdka anyżu
laska cynamonu
łyżeczka brązowego cukru
łyżeczka słodkiej papryki w proszku
Papryczki:czerwona chili, żółte habanero,
pomarańczowe habanero,zielone jalapeno
1 słodka cebula
3 ząbki czosnku
gałązki świeżej kolendry
1 łyżka masła
oliwa EV
100 ml bulionu z kurczaka

Podzielonego na cztery kawałki kurczaka umyć i osuszyć ręcznikiem papierowym.
W garnku z grubym dnem umieścić masło i 2 łyżki oliwy.
Rozgrzać i obsmażyć kurczaka ze wszystkich stron.Odłożyć.
 Na tym samym tłuszczu usmażyć pokrojoną cebulę i ząbki czosnku,dodać cukier, paprykę w proszku i pozostałe przyprawy utarte w moździerzu: goździki,nasiona kolendry,ziele angielskie.
Wymieszać i dodać laskę cynamonu i anyż gwiaździsty.
Podsmażyć i dodać pomidory,migdały,papryczki i kawałki kurczaka.
Wlać bulion. Gotować wolno bez przykrycia 25 minut.
Dodać kawałki banana i połamaną czekoladę.
Gotować bez pokrywki kolejne 20 minut.
Wyłożyć na talerze i udekorować świeżą kolendrą.
Podawać z ryżem i pikantnymi tortilla chips.

Uwaga! papryczki są bardzo ostre,dlatego można dodać po kawałku każdej z nich i wyjąć pestki ze środka.





Muchas gracias Marisa.
!Hola Mexico!

Hola Mexico 3

niedziela, 19 maja 2013

Szparagi i Konwalie.Sezonowo od A do M






Szparagi były wyjątkowo traktowane.
Przygotowywał dla nich najlepszy kawałek ziemi.
Miejsce słoneczne,bez cieni,osłonięte od wiatrów.
Ziemię spulchniał,dokarmiał i przekopywał przez co najmniej rok przed posadzeniem szparagowych karp.
Potem wybierał sadzonki,dokładnie i z rozmysłem.
Nawiązywał kontakty nawet za granicą.
Analizował,które udadzą się na Jego poletku.
Karpy sadził z wielkim przejęciem.
Każdą czule otulał ziemią.
Na posadzonych karpach usypywał wał z najlepszej ziemi.
I doglądał swojej plantacji przez kolejne dwa lata.
Szparagowy temat był tak delikatny i ważny jak samo warzywo.
Hodował te białe,muślinowe w smaku.
Wychodziły nagle ponad ziemię.
Wychylały znienacka swoje białe głowki.
I od razu ścinał je aby nie straciły koloru.
I tak dwa razy dziennie.
Zabierał ze sobą specjalny koszyk i nóż.
To był rytuał,który sprawiał Mu wyjątkową radość.
I satysfakcję.
Kiedy na nie patrzył ,Jego oczy błyszczały
Szparagi pojawiały się na stole przez cały maj.
Potem poletko zasypiało,do kolejnego sezonu...







Tak pysznych białych szparagów już nie spotykam.
Bo kto dzisiaj zrywa je póki jeszcze nie wychyną spod ziemi?
Wybieram zielone,które dopóki są bardzo młode można jeść właściwie na surowo.
Albo krótko gotowane,najlepiej na parze, lub grillowane - dają najwięcej smakowych radości.

Grillowane szparagi z cytrynową polędwicą z dorsza
dla dwóch osób

duży pęczek młodych szparagów
kilka łyżek klarowanego masła
dwa ząbki czosnku
plasterki  z połowy cytryny
sok z połowy cytryny
czerwona chili
dwie polędwice z dorsza norweskiego
sól i świeży pieprz do smaku

Polędwice z dorsza umyć i osuszyć papierowym ręcznikiem.
Włożyć do naczynia i skropić sokiem z cytryny.
Odstawić do lodówki na pół godziny .
Szparagi opłukać pod bieżącą wodą i każdy pęd złamać.
Końcówki odrzucić. Można wykorzystać na wywar do zupy.
Rybę wyjąć z lodówki.
Patelnię grillową rozgrzać razem z masłem.
Wrzucić szparagi, i ząbki czosnku.
Smażyć po kilka minut z obu stron.
W tym samym czasie na drugiej patelni z rozgrzanym masłem położyć dwa kawałki polędwicy z ryby,plasterki cytryny i chili.
Szybko obsmażyć z obu stron.
Na talerze wykładać szparagi,rybę,chili  i cytryny.
Posypać solą morską i świeżym pieprzem.
Od razu podawać.





Szparagi i konwalie.
Kwintesencja maja.
Szparagi i Konwalie w kuchni.
Sezonowo od A do M.




środa, 15 maja 2013

To co najgorsze można opowiedzieć milczeniem... Późne śniadanie i chleb Donny Hay









,Granica między dobrem a złem,wcześniej nieprzekraczalna,zostaje przekroczona.
Przeobraża się ludzka natura.
Człowiek odkrywa w sobie ciemną stronę.
Zmiany zachodzą szybko.
Zapominasz,że na innej ziemi kłaniałeś się kobietom.
Obserwujesz nową rzeczywistość w zadziwieniu,w bierności.
Przechodzisz w stan porównywalny z depresją.
Wydaje ci się,że jesteś bezradny,że możesz to jedynie zaakceptować.
Jest wspólnota,Są Chłopcy,ich zasady.
Okazuje się,że to jedyne zasady,jakie dają poczucie bezpieczeństwa.
Nie uchwycisz momentu,kiedy bierzesz je za swoje.
Tracisz poprzednią tożsamość. Nie oceniaj mnie.
Człowiek chce się przede wszystkim przystosować.
Ochronić.Nie myśli o kosztach.
To pokazuje,jak względne jest to,co nazywamy ucywilizowaniem, i jak łatwo możemy stracić człowieczeństwo.'*

Jutro przypłynie królowa.
Wstrząsający reportaż Macieja Wasilewskiego o życiu na wyspie Pitcairn na Oceanie Spokojnym.
To również metafora świata, w którym żyjemy i zła,jakie czynimy sobie nawzajem.
Ale to 'co najgorsze można opowiedzieć milczeniem'...








Donny Hay chleb z jajkami,pancettą i gruyere
Egg,pancetta and gruyere breakfast bread

1 1/4 łyżeczki suchych drożdży
1 łyżeczka cukru pudru
160 ml letniej wody
225 g maki 00 plus do posypania
1 łyżeczka soli
1/2 łyżki oliwy plus dodatkowo do skropienia
4 jajka
8 plasterków pancetty
250 g pomidorków koktajlowych
100 g startego gruyere
1 łyżeczka płatków chilli
1/3 filiżanki liści bazylii

Rozgrzej piekarnik do 220 ° C . Umieść drożdże, cukier i wodę w misce i odstaw w ciepłe miejsce na 5 minut, aż pojawią się pęcherzyki na powierzchni. Umieść mąkę, sól i oliwę z oliwek w dużej misce i wymieszaj do połączenia.Dodaj mieszaninę drożdży i połącz z ciastem. Wyłóż na lekko posypaną mąką powierzchnię i ugniataj przez 5 minut, aż będzie gładkie i elastyczne. Umieść w dużej misce, przykryj czystą ściereczką i postaw w ciepłe miejsce na 15-20 minut. Wyłóż ciasto na powierzchnię lekko posypaną mąką  i zrób 25 - centymetrowy kwadrat. Przenieś ciasto do kwadratowej formy pokrytej  papierem do pieczenia i rozciągnij ciasto na krawędziach. Wyłóż jajka na ciasto,boczek i pomidory.Posyp serem, płatkami chilli i bazylią. Skrop oliwą i piecz przez 12-14 minut lub do czasu aż ciasto się zezłoci. Porcja dla 6-8 osób. 
Przepis z donna hay magazine April/May 2012







Donna Hay - przepisy prosto z Australii


Maciej Wasilewski Jutro przypłynie królowa*
Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2013

piątek, 10 maja 2013

Witaj maju! Szarlotka doskonała Mysi na podwieczorek








Czy Wam maj też zupełnie zawrócił w głowie?
Dzisiaj szłam jednym z warszawskich parków.
Nie mogłam się nazachwycać!
Zielenią,pogodą,kwiatami...
Wszędzie dopadał mnie zapach czeremchy.
Cudowny festiwal ptasich śpiewów jakby na zamówienie.
Wiewiórki radośnie tańczące w wiosennej trawie.
Kasztany dumne z ciężaru zakwitających pąków.
Zieleń tak soczysta,jak tylko może być w maju.
I bzy szykujące się na swój rychły wybuch kwiecia i zapachu.
Jeszcze kwitnące forsycje i poletka delikatnych fiołków.
Kaczki spacerujące środkiem szerokiej alei.
Kobierce kolorowych tulipanów.
Gołębie odbywające swe gody.
Witaj maju!






A w domu wydrukowane zaproszenie do szarlotki.
Od Mysi!
Cudownie jest piec Mysiową szarlotkę.
Szarlotkę doskonałą.
I potem zjeść ją na podwieczorek na tarasie.

Szarlotka Mysi
cytuję za Autorką:


Składniki na ciasto:
250 g mąki
½ łyżeczki proszku do pieczenia
4 żółtka
125 g masła
4 łyżki cukru

Składniki na mus jabłkowy:
1 ½ kg jabłek
Cukier do smaku (ja dałam tylko 2 czubate łyżki)
2 łyżeczki cynamonu

Dodatkowo:
100 ml mleka
2 łyżki bułki tartej

Składniki na ciasto połączyć i zagnieść, aby było gładkie i lśniące. Podzielić na 2 kulki - ¾ i ¼ ciasta. Przygotować tortownicę o średnicy 22 cm, spód wyłożyć papierem do pieczenia, a boki wysmarować masłem i posypać bułką tartą. Większą częścią ciasta wyłożyć spód i boki na wysokość 4 – 4 ½  cm. Włożyć do lodówki na czas przygotowania musu jabłkowego.
Resztę ciasta połączyć z mlekiem i rozrobić widelcem (ciasto będzie miało konsystencje gęstego ciasta na naleśniki, nie może być grudkowate). Odstawić.
Jabłka umyć, obrać i pokroić w drobną kostkę, dodać do garnka z grubym dnem i prażyć z odrobiną wody tak długo, aż jabłka zaczną się rozpadać (ale nie za bardzo!). Dodać cukier, cynamon i odstawić do ostygnięcia.
Piekarnik nagrzać do 190oC.
Ciasto w tortownicy po nakłuwać widelcem i piec około 12 minut. Po popieczeniu dno posypać bułką tartą i przełożyć jabłka. Na wierzch wyłożyć resztę ciasta, wyrównać, tak aby dochodziło do boków i piec kolejne 40-45 minut (aż wierzch będzie rumiany).
Ciasto wystudzić na zewnątrz piekarnika i posypać cukrem pudrem.
Smacznego!






wtorek, 7 maja 2013

Cudowna lekkość bytu. Dziki czosnek.Pesto.Gnocchi







Poranki z widokiem na morze.
Majowe,spokojne.
Kawa na tarasie - z pianką, jak obłoki nad głową.
Codziennie ta sama łódź rybacka pośrodku horyzontu.
Delikatne śniadania - białe,żółte lub zielone.
Wycieczki  nadmorskimi ścieżkami.
Lekko, w trampkach...
Niestety,jeszcze nie w letniej sukience.
Godziny czytania w kokonie z polarowego koca.
Mgła obiecująca rychłe słońce.
Ryby na obiadowych talerzach.
Do woli,jak najwięcej.
Gra w Pan tu nie stał.
Pensjonatowa kawiarnia tętniąca dyskretnym życiem.
Ciężka od zapachów słodkości i kawy.
Czarno rudy kot sąsiadów z upodobaniem zakradający się na nasz taras.
Popołudniowy nordic walking na najpiękniejszej bałtyckiej plaży.
Piasek drobniejszy od najbardziej miałkiego cukru.
Pierwsza opalenizna w tym roku.
Yorki zmęczone morskim powietrzem,z rozkoszą nurkujące pod koce.
Wieczory nasycone winem i zapachem morza.
Nastrojowe zachody ale bez wschodów...
Majówka.
Cudowna lekkość bytu.










Po powrocie ulubiony targ.
Pęczki dzikiego czosnku i rukoli.
Słodkie szalotki.
Butelka oliwy z charakterystycznym południowym smakiem.
Papierowa torba mączystych ziemniaków.
Bukiet pomarańczowych tulipanów.
Napełniony wiklinowy kosz.






Pesto z dzikim czosnkiem i rukolą

pęczek dzikiego czosnku
pęczek rukoli
100 g płatków migdałów
sól morska i świeżo mielony pieprz
sok z połowy cytryny
pół szklanki oliwy EV

Wszystkie składniki wrzuciłam do pojemnika blendera i zmiksowałam.

Polubiłam to pesto od razu.
Jest pyszne i smakuje ze wszystkim.
Proporcje składników dobrałam według mojego smaku.
Do pesto zrobiłam gnocchi.
I jeszcze znakomity parmezan,prosto z rzymskiego targu - dzięki Ani B.!





Gnocchi

kilogram mączystych ziemniaków,starych! - powinny zawierać dużo skrobi i mało wody
2 szklanki mąki
2 wiejskie jajka
2 łyżki masła

Ziemniaki obieram i gotuję w lekko osolonej wodzie.
Odlewam płyn a ziemniaki ugniatam tłuczkiem.
Dodaję masło i rozkłócone jajka,mieszam.
Dosypuję mąkę i wszystko ucieram na jednolitą masę.
Blat dobrze posypuję mąką i dzielę ciasto na cztery części.
Z każdej turlam wałek.Dzielę wałki na małe kawałki.
Każdy kawałek formuję w owalną kluskę,robię patyczkiem wgłębienie z jednej strony.
Drugą stronę odciskam za pomocą widelca,aby powstały rowki.
Gotuję w osolonej wodzie do chwili aż wypłyną.
Odcedzam wodę i wrzucam je z powrotem do garnka.
Dodaję pesto i lekko mieszam .
Wykładam na talerze.Na wierzchu kładę cieniutkie plasterki parmezanu.





Cudowna lekkość bytu.
Powroty są pyszne!