piątek, 30 lipca 2010

Ulubione miejsca.Kazimierz n.Wisłą.



Bywam w tym uroczym miasteczku kilka razy w roku.Z różnych okazji. Ale zawsze wracam tu z radością.Nie mogę do końca nasycić się atmosferą,architekturą,kuchnią.A mam kilka ulubionych kulinarnych miejsc.I choć Kazimierz zmienia się z roku na rok,z sezonu na sezon,to nie dostrzegam oznak cywilizacji- wielkich parasoli,które coraz bardziej wkraczają na rynek,tandetnych straganów,wdzierających się siłą.Widzę ciągle ,mój' Kazimierz...


Restauracja ,U Fryzjera' to kultowe miejsce.Żydowska kuchnia,choć niekoszerna,eklektyczny wystrój i atmosfera,która kojarzy mi się z różnymi miłymi spotkaniami,biesiadami,rozmowami.I chociaż J.zachęca,żebyśmy gdzie indziej spróbowali zjeść obiad,ja nie mogę się przełamać.Wszystkie drogi prowadzą tutaj,na ul. Witkiewicza....


Wybieramy swoje ulubione dania.J.flaczki po żydowsku, ja gęsi pipek-czyli szyjki gęsie nadziewane wątróbką,wołowiną i rodzynkami.Zapiekane w piecu.



Potem długo spacerujemy swoimi ścieżkami.Odwiedzamy galerie,pijemy kawę u Sarzyńskiego,kupujemy koguty w prezencie.
Na koniec skręcamy w ul.Krakowską,gdzie mieści się wspaniała Manufaktura Czekolady.A czekolady tu z najdalszych zakątków świata.I ręcznie robione czekoladki.


Kosztujemy mrożone czekolady.Każdą najpierw miele się w specjalnym młynku,a potem podaje w towarzystwie musu malinowego.


Tak tu nastrojowo,jak w całym Kazimierzu.I wracać się nie chce...

środa, 28 lipca 2010

Strączki.Kuleczki.Groszek.Zupa.



Gromadka dzieciaków siedzi na trawie w babcinym ogródku.Małymi łapkami zrywają zielone strączki.Rozrywają je na pół, trochę niezdarnie. Zielone kuleczki trafiają prosto do ust.Część cukrowych kulek wysypuje się na trawę. Nie szkodzi. Te, które chrupią małe ząbki są takie słodkie!
Potem przychodzi Babunia.Zrywa kolejne strączki i wyłuskuje z nich cukrowy groszek prosto do miseczki.Będzie zielona zupa dla wnucząt.Gęsta, pełna świeżych warzyw,lekko słodka.


Dzisiaj świeży cukrowy groszek kupuję na straganie.Kiedy się pojawia ,zaraz przypominają mi się te obrazki z dzieciństwa.Uśmiecham się,biorę całą torbę i biegnę do domu. Siadam i wyłuskuję zielone cukrowe kuleczki.Część trafia do miski na zupę,część prosto do moich ust.Potem gotuję zieloną zupę z groszku.Kremową,gęstą,ostrą.


Zupa ze świeżego groszku
kg zielonego groszku w strąkach
dymka
dwa ząbki czosnku
plasterki świeżego korzenia imbiru,obrane
dwie szklanki wody
kubeczek śmietany kremówki
dwie łyżki masła
sól i biały pieprz
listki selera do dekoracji

W garnku rozpuszczam masło,wrzucam pokrojone: dymkę,czosnek i imbir.Podsmażam.Dodaję wyłuskany i opłukany groszek.Podduszam.Wlewam wodę,solę i gotuję wolno aż groszek będzie prawie miękki.Wyjmuję łyżkę całego groszku.Resztę miksuję blenderem.Wlewam śmietankę.Dosmaczam solą i białym pieprzem.
Zupę podaję udekorowaną listkami selera i całym groszkiem.

poniedziałek, 26 lipca 2010

Udka kurczaka z figami w czerwonym winie.Podróż kulinarna do Grecji.



No i powędrowałam do Grecji.Tak na jeden dzień.Kulinarnie.Żeby posmakować nowe danie , nacieszyć się klimatem i oliwą .
A i sałatką grecką.Lubię odbywać smakowite podróże!

Udka kurczaka z figami w czerwonym winie
8 udek kurczaka
2 łyżki mąki pszennej
1 1/2 łyżki mielonej kolendry
szczypta pieprzu cayenne
1 1/2 łyżeczki mielonego kminku
1/3 szklanki oliwy
2 średnie cebule,pokrojone w plastry
6 ząbków czosnku
2 liście laurowe
8 świeżych fig
300 ml czerwonego wytrawnego wina
szklanka bulionu z kurczaka
2 łyżeczki startej skórki cytrynowej
1 łyżeczka soku z cytryny
2 łyżeczki mąki kukurydzianej
1 łyżka wody
2 łyżki posiekanej natki pietruszki

1.Rozgrzej piekarnik do 180-190 s. C
2. Usuń z udek skórę.Obtocz każdy kawałek kurczaka w mieszance mąki i przypraw,strząśnij nadmiar panierki.Rozgrzej oliwę na patelni, smaż udka, obracając je,aż równomiernie zbrązowieją.Odsącz tłuszcz papierowym ręcznikiem i odłóż udka na półmisek.Na tę samą patelnie wrzuć cebulki i czosnek,smaż na małym ogniu.
3. Przełóż kurczaka do dużego naczynia żaroodpornego.dodaj liście laurowe,figi oraz bulion z kurczaka i wino.Piecz pod przykryciem 1 1/4 godz.
4. Wyjmij kurczaka, figi i liście laurowe. (liście wyrzuć).Płyn pozostały z pieczenia wylej na patelnię,dodaj skórkę cytrynową,sok oraz mieszaninę mąki kukurydzianej i wody.Gotuj, mieszając,aż sos zgęstnieje.
5. Przełóż kurczaka i figi z powrotem na patelnię, dokładnie wymieszaj i podgrzej.Posyp po wierzchu natka pietruszki.
Przepis pochodzi z książki Kuchnia grecka.Tradycje Smaki Potrawy.


Potrawa ciekawa, aromatyczna,bardzo smaczna.
Dobrze się komponuje z sałatką grecką.

sobota, 24 lipca 2010

Zupa szczęścia czyli słońce na talerzu.


Tak bardzo miałam ochotę na te zupę.Niestety,przez jakiś czas nie mogłam kupić żółtej cukinii...Ale kiedy ją tylko spotkałam,zaraz była zupa! Jest taka słoneczna.
Kolor.Smak.Składniki.
Tak prosta,a tak wykwintna.
J.twierdzi,że to najlepsza zupa, jaką jadł w życiu.Przesadza oczywiście.Ale zupa jest wyjątkowa.Naszym zdaniem bliska ideału.


Zupa szczęścia
przepis Nigelli Lawson z książki Lato w kuchni przez okrągły rok

500g żółtych cukinii (2 duże)
skórka i sok z jednej cytryny
3 łyżeczki oliwy
1 łyżka kurkumy
1 litr bulionu z kury lub warzywnego
100g ryżu basmati
gruba sól morska i pieprz

Umyj cukinie,ale w żadnym wypadku ich nie obieraj.Pokrój na plasterki o grubości pół centymetra,a następnie w drobną kostkę.Włóż do garna razem ze skórka startą z cytryny i oliwą,wymieszaj, po czym podduszaj na małym ogniu około 5 minut,mieszając od czasu do czasu,dopóki trochę nie zmiękną.
Dodaj kurkumę i wlej bulion oraz sok z cytryny,po czym wrzuć ryż.Gotuj bez pokrywki od 10 do 20 minut,albo do chwili gdy cukinie i ryż zmiękną.Przypraw do smaku.Przed podaniem ostudź trochę,by zupa byłą ciepła,ale nie wrząca.


Swoją zupę ugotowałam z połowy składników.
Wspaniała,aromatyczna,prosta.

czwartek, 22 lipca 2010

TU i TAM. Dziecięcy obiekt pożądania.Ptysie.




Po raz drugi spotykam się z Anną-Marią w TU i TAM.Jak już pisałyśmy,dzieli nas odległość nie pozwalająca na odwiedziny w naszych kuchniach.Dlatego chcemy od czasu do czasu choć wirtualnie stanąć razem w kuchni i wspólnie pogotować.Chodzi o czystą przyjemność,jaką jest dla nas tworzenie i próbowanie nowych smaków.TU i TAM.Tak nazwałyśmy swój wspólny pomysł,o którym piszemy TU i TAM,czyli na naszych blogach - u Anny-Marii w Kucharni, i u mnie - w Kuchennymi drzwiami.


Kiedy trafiłam na ptysie w ostatnim magazynie Living,wiedziałam,że muszę je upiec.Ale po swojemu.Wydały mi się takie pociągające... I obudziły się we mnie dziecięce pragnienia.Jako mała dziewczynka uwielbiałam ptysie.Stawałam przed oknem znajomej cukierni jak zaczarowana.A za szybą na wielkiej paterze pyszniły się ONE.Nadziewane białym puchem.Posypane białym pudrem.Dla mnie było to coś niesamowitego!

Dziś już chyba nie smakował by mi ten ,biały puch'.Nie jadłam takich ptysi z dzieciństwa całe wieki.Upieczone w dwóch kuchniach jednocześnie u Anny-Marii i u mnie, w TU i TAM są jednak ciekawsze,i takie pyszne!


Kremowe ptysie z creme patisserie i owocowym sosem
przepis jest moją interpretacją receptury z magazynu Living

Ciasto:
szklanka wody
125 g masła
łyżka cukru
1/2 łyżeczki soli
szklanka mąki
5 dużych jaj i jedno do posmarowania
cukier do posypania/użyłam gruby trzcinowy/

Piec nagrzać do 200 stopni.Do garnka wlać wodę,dodać masło i sól.Doprowadzić do wrzenia i zdjąć z ognia.Dodać mąkę i wymieszać.Postawić garnek na ogniu,mieszać ciągle ok.5 minut aż ciasto zrobi się gęste.Kiedy ciasto odrywa się od brzegów garnka,przełożyć ciasto do miski.Mieszać aż trochę ostygnie.Następnie wbić po kolei  jajka, cały czas miksując masę.Ciasto powinno być gładkie i błyszczące.
Na blasze wyłożonej papierem do pieczenia zrobić kółka z ciasta.Posmarować je ubitym jajkiem z wodą i posypać cukrem.Zmniejszyć temperaturę piekarnika do 180 stopni C i piec aż ptysie będą złote -ok.35 minut. Odstawić ,żeby ostygły.



Creme patisserie 
przepis Michel Roux

1/2 strąka wanilii przekrojonego wzdłuż
3 żółtka
20g mąki
120g cukru pudru /dałam mniej/
250ml mleka
W misce wymieszać żółtko i cukier.Dodawać mąkę,mieszając aż masa będzie gładka.W rondlu zagotować mleko wanilią.Do masy z żółtkami wolno wlewać ciepłe mleko,ciągle ubijając.Trzymać na wolnym ogniu 1- minuty.Usunąć wanilię.Krem posypać cukrem.Przykryć folią.Wystudzić.Schłodzić w lodówce.
zrobiłam porcję kremu x 2

Sosy owocowe - borówkowy i malinowy

                                                      2 szklanki borówek i 2 malin
                                                      Na każdy sos:
1/4 szklanki cukru trzcinowego
łyżka startej skórki cytrynowej
odrobina gruboziarnistej soli
50ml madery półsłodkiej

W garnuszku podgrzewam owoce - 1 szklankę z cukrem,solą,maderą i otartą skórką z cytryny.Gotuję ok.5 minut.Aż owoce puszczą trochę soku.Potem dorzucam drugą szklankę owoców.Wyłączam gaz.

Ostudzone ptysie przekroić na pół.Nałożyć creme patisserie i sos owocowy.Przykryć drugą połową.
Bon appetit!

poniedziałek, 19 lipca 2010

Ulubione wakacyjne miejsca.Labraks pieczony w soli.


Chyba każdy ma swoje ulubione wakacyjne miejsca.Ja mam ich sporo.Lubię wracać w znane rejony,czuć sprawdzone klimaty,witać znajome twarze.Jedno z takich miejsc jest nad polskim morzem.Jest tam pensjonat na skarpie,z oknami z widokiem na Bałtyk,patio prawie na plaży, wokół las.Uwielbiamy długie śniadania na tarasie,rozmowy,picie kawy.Potem spacer najpiękniejszą polską plażą.A w okolicy kolejne bliskie miejsca.
Po prostu piękny weekend...



Nadmorskie klimaty łączą się z rybnymi daniami.Bo tylko rybami tam się żywię.Bez względu na porę dnia.
I tak mnie to nakręca,że po powrocie od razu pognałam na łowy...

Labraks pieczony w soli
po jednej rybie na osobę,oczyszczonej i oskrobanej z łusek
plastry cytryny i otarta skórka
pieprz świeżo mielony
kilka gałązek kopru
masło
1 kg gruboziarnistej soli morskiej

Piekarnik nagrzać do 220 stopni.
Formę do zapiekania wysmarować masłem.Sól wymieszać z otartą skórką z cytryny i świeżo mielonym pieprzem. Środek  każdej ryby posypać pieprzem,włożyć po kawałku masła,plastry cytryny i gałązki kopru.1/3 soli wysypać formę,ułożyć na niej ryby i posypać resztą soli.Sól musi pokryć dokładnie ryby.Wstawić formę z rybami.Piec 40-45 minut.

Po upieczeniu ryby sól rozbijam drewnianym młotkiem.Delikatnie wyjmuję rybę,otrząsając z niej sól.Zdejmuję skórę.Podaję z duszoną sałatą rzymską.


 Duszona sałata
przepis z książki N.Lawson Lato w kuchni przez okrągły rok
główki sałaty rzymskiej mini - po jednej na osobę
dwie szklanki rosołu
gałązki świeżego tymianku
świeżo mielony pieprz i sól
oliwa z oliwek

Rozgrzej piekarnik do 200st.C.Obetnij końcówki liści sałat i obetnij zwiędłe.Ułóż główki blisko siebie w brytfannie i zalej rosołem.Skrop oliwą,oberwij listki tymianku,posyp nimi sałaty,dopraw solą i pieprzem.Dokładnie przykryj naczynie folią aluminiową i włóż do nagrzanego piekarnika na ok.20 minut lub do momentu,gdy sałaty będą miękkie i delikatne.

Wybrałam labraksa,ponieważ ma mało ości,białe mięso i świetnie nadaje się do pieczenia.Ryba wyszła soczysta i delikatna.

czwartek, 15 lipca 2010

Letnie orzeźwienie.Tarta owocowa z galaretką.Lemoniada.



Jest piękne lato!Nie mogę się nim nacieszyć...Takie, jakie pamiętam z dzieciństwa albo z wakacyjnych wyjazdów w ,ciepłe' kraje.W tym roku aż żal opuszczać ojczyste strony,bo wszędzie jest tak cudnie. I każdy może znaleźć dla siebie kawałek własnego raju. Ja odnajduję go w weekendowych wyjazdach i w ogrodowych zakamarkach.A przy tym mam własną kuchnię przy boku.A nie lubię na długo rozstawać się z moją kuchnią,oj nie lubię...
 Myślę każdego wieczoru, co przygotować jako letnie orzeźwienie.Na szczęście owocowy raj jest na wyciągniecie ręki.Bo owoce tego lata są takie przepełnione słońcem.Nawet żal mi je przerabiać,bo naturalne smakują i prezentują się o wiele pyszniej.


Tarta ,Owocowy Raj'
ciasto z tego przepisu.
dużo owoców- dałam czerwone porzeczki,jagody i maliny
galaretka malinowa rozpuszczona w szklance gorącej wody .

Upiekłam ciasto i odstawiłam ,żeby wystygło.W tym czasie rozpuściłam galaretkę i odstawiłam w chłodne miejsce, a potem do lodówki do lekkiego stężenia.
Owoce wyłożyłam na ciasto.Polałam tężejącą galaretką.Wstawiłam do lodówki do zastygnięcia.


Podałam z ubitą kremówką.


A do popicia naprawdę orzeźwiająca klasyczna lemoniada.Prostota wykonania i szybki efekt!

Lemoniada
Sok z kilku cytryn i kilka plastrów cytryny
kilka łyżek cukru /użyłam trzcinowy/
woda mineralna niegazowana
kostki lodu
listki mięty

Do dzbanka wrzucam plastry wyparzonej,bardzo dojrzałej cytryny,zasypuję cukrem i ugniatam .Wlewam sok cytrynowy z kilku cytryn,zalewam wodą mineralną,Dorzucam kostki lodu i listki świeżej mięty.
Lemoniada gotowa!