Szparagi były wyjątkowo traktowane.
Przygotowywał dla nich najlepszy kawałek ziemi.
Miejsce słoneczne,bez cieni,osłonięte od wiatrów.
Ziemię spulchniał,dokarmiał i przekopywał przez co najmniej rok przed posadzeniem szparagowych karp.
Potem wybierał sadzonki,dokładnie i z rozmysłem.
Nawiązywał kontakty nawet za granicą.
Analizował,które udadzą się na Jego poletku.
Karpy sadził z wielkim przejęciem.
Każdą czule otulał ziemią.
Na posadzonych karpach usypywał wał z najlepszej ziemi.
I doglądał swojej plantacji przez kolejne dwa lata.
Szparagowy temat był tak delikatny i ważny jak samo warzywo.
Hodował te białe,muślinowe w smaku.
Wychodziły nagle ponad ziemię.
Wychylały znienacka swoje białe głowki.
I od razu ścinał je aby nie straciły koloru.
I tak dwa razy dziennie.
Zabierał ze sobą specjalny koszyk i nóż.
To był rytuał,który sprawiał Mu wyjątkową radość.
I satysfakcję.
Kiedy na nie patrzył ,Jego oczy błyszczały
Szparagi pojawiały się na stole przez cały maj.
Potem poletko zasypiało,do kolejnego sezonu...
Tak pysznych białych szparagów już nie spotykam.
Bo kto dzisiaj zrywa je póki jeszcze nie wychyną spod ziemi?
Wybieram zielone,które dopóki są bardzo młode można jeść właściwie na surowo.
Albo krótko gotowane,najlepiej na parze, lub grillowane - dają najwięcej smakowych radości.
Grillowane szparagi z cytrynową polędwicą z dorsza
dla dwóch osób
duży pęczek młodych szparagów
kilka łyżek klarowanego masła
dwa ząbki czosnku
plasterki z połowy cytryny
sok z połowy cytryny
czerwona chili
dwie polędwice z dorsza norweskiego
sól i świeży pieprz do smaku
Polędwice z dorsza umyć i osuszyć papierowym ręcznikiem.
Włożyć do naczynia i skropić sokiem z cytryny.
Odstawić do lodówki na pół godziny .
Szparagi opłukać pod bieżącą wodą i każdy pęd złamać.
Końcówki odrzucić. Można wykorzystać na wywar do zupy.
Rybę wyjąć z lodówki.
Patelnię grillową rozgrzać razem z masłem.
Wrzucić szparagi, i ząbki czosnku.
Smażyć po kilka minut z obu stron.
W tym samym czasie na drugiej patelni z rozgrzanym masłem położyć dwa kawałki polędwicy z ryby,plasterki cytryny i chili.
Szybko obsmażyć z obu stron.
Na talerze wykładać szparagi,rybę,chili i cytryny.
Posypać solą morską i świeżym pieprzem.
Od razu podawać.
Szparagi i konwalie.
Kwintesencja maja.
Szparagi i Konwalie w kuchni.
Sezonowo od A do M.
Zwykle kupuję zielone, ale mam jedno miejsce, gdzie białe są wyjątkowe i najsmaczniejsze.
OdpowiedzUsuńEkspedientka nie chce zdradzić źródła,
a ja już przestałam pytać.
Mam nadzieję, że będzie je mieć do końca świata:)
Maj, szparagi, konwalie, bzy i Ty,
to najwspanialszy okres w roku!
Dziękuję:)
Magda,
Usuńja bym chętnie wpadła po te białe do Ciebie...
Pamiętam ich cudowny smak,a u mnie nadają się tylko na zupę.
Bzy tak szybko przekwitają, i konwalie.
Dobrze,że Twoja konwaliowa kuchnia jest przez cały rok.
Uściski!
ale się zrobiłam głodna, na Twoje szparagi, rybkę i ten nastrój na zdjęciach:)
OdpowiedzUsuńPestko,
Usuńwszystko to Ci podaruję.
Smacznego!
W zieleni ogrodu zielone szparagi - tak tylko może maj smakować :)
OdpowiedzUsuńAnno,
Usuńto rozkoszne smaki!
Amber, MIEĆ TAKIEGO SĄSIADA... Podpatrywać jak rosną szparagi... Sam CZAS... Zazdroszczę pasji...
OdpowiedzUsuńA kompozycja smakowita - no przecież. Zapytam o poledwicę z dorsza w moim sklepie rybnym...
Ewelino,
Usuńto mój Wuj,nie sąsiad.
I już poza naszym światem...
Polędwica to najlepsza część ryby.
Dziękuję.
Ja najczęściej jem białe , nie dlatego ,ze takie tylko lubię ,ale takie tylko prawie są u mnie , zielone można kupić raz na ruski rok
OdpowiedzUsuńSzparagi i konwalie to dla esencja maja (plus bez lilak)
Alu,
Usuńjeżeli białe są pyszne,to cóż chcieć więcej w maju.
Bzy to absolutny cud!
pyszne danie :) zjadłabym z największą przyjemnością :D
OdpowiedzUsuńCzęstuj się Łucjo!
UsuńSmaczny maj Aniu u Ciebie, te szparagi jak marzenie i w takim doborowym towarzystwie aż mam ochotę teleportować się do Ciebie:-), mogę?:-)
OdpowiedzUsuńOlimpio,
Usuńjasne,zapraszam!
Szparagi u mnie codziennie,bo są tak krótko...
Piękny rytuał mogłaś obserwować :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że już się skończył.
Smaki tylko można próbować odtworzyć, ale nie zawsze się da.
Maj i szparagi - nie ma innej opcji :))
Alucha,
Usuńwszystko kiedyś dobija do brzegu...
Białych szparagów smaku nie mogę nadal znaleźć.
Jadam więc zielone.
I żałuję,że niedługo się skończą.
Smakowite zestawienie! Szkoda, że maj tak krótko trwa :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKanila,
Usuńszparagi z rybą bardzo się lubią.
Spróbuj.
Pozdrowienia!
Dzisiaj wracałam z Wielkopolski i widziałam całe pola kopców ze szparagami. Zastanawiałam się jak są zbierane. Stało pełno skrzynek, ale żadnego żywego człowieka...
OdpowiedzUsuńSmaczne Twoje szparagi, wyglądają bajecznie i niezwykle apetycznie w zestawieniu z rybą :-)
Marzenko zazdroszczę Ci tego widoku i owocu tegoż, czyli tajemnicy zbioru.
UsuńSzparagowe żniwa , to musi być cudny widok.
Marzena,
Usuńzazdroszczę Ci tego widoku.
Zbiera się szparagi wycinając łodygi spod tych kopców.
Polecam Ci moje danie.
Dziękuję.
Ja lubię jedne i drugie... i też patrzę jak rosną. Moje dziecię dokonało zaskakującego odkrycia dni temu kilka. Za naszym płotem, na łące, wśród chwastów mniejszych i większych znalazła zielone krzaczory szparagów. Z relacji autochtonów (albowiem prowadzę już śledztwo w sprawie) nikt tu nie miał działki wciągu ostatnich dziesięcioleci. Skąd więc szparag zielony za moim płotem?? Dziecię zerwało metrowej długości trofeum, które stoi obecnie w wazonie i bawi nas niemiłosiernie.
OdpowiedzUsuńAmber, ja bym te Twoje szparagi z rybą pochłonęła w okamgnieniu, czuję, że i u mnie szparagowe love stanie się faktem!!!!
Aga,
Usuńtę karpę szparagową pewnie jakoś przyniosło do Ciebie,wszak niedaleko masz szparagowe pola.
Niezwykły zbieg okoliczności.
Szparagowa miłość u mnie kwitnie.
Tobie bardzo polecam to majowe zauroczenie.
Wszystkiego smacznego!
Wysnułaś bajkową opowieść o dobrym gospodarzu od szparagów... Obiadek tak prosty i pyszny, że mogłabym jeść cały rok.
OdpowiedzUsuńAnko,
Usuńto dzieje rodzinne,dzięki którym moja szparagowa miłość jest jak skała!
Polecam Ci to danie,ja też mogę je zawsze.
Któż to z taką atencją traktował szparagi? :-) Białyh nie widziałam... no długo nie widziałam. A zielone tez lubię na surowo.
OdpowiedzUsuńBee,
Usuńmój Wuj wspaniały to był!
Białe u nas w dużych ilościach.
Zresztą i zielone tak samo.
Wspaniały, rzeczywiście :-)
UsuńTrudny to bylby wybor, gdybym musiala wybierac miedzy bukietem konwalii i bukietem zielonych szparagow:)
OdpowiedzUsuńUdanego tygodnia!:*
Kachna,
Usuńlepiej nie wybierać i wziąć oba bukiety.
Pozdrowienia!
Kwintesencja smaku i dobrego gustu.
OdpowiedzUsuńJuż biegnę po szparagi!
Bożeno,
Usuńdziękuję.
Biegnij,bo maj się kurczy...
Na szczęście, u mnie są i białe i zielone, więc moge wybierać do woli.
OdpowiedzUsuńDanie proste, przepysznie się zapowiadające.
Uwielbiam maj i szparagi!!!
Miłego poniedziałku, Aniu! :-)
Szparagowy wybór cieszy i mnie.
UsuńAle jakoś celuję w zielone.
Polecam szparagi z rybą.
Serdeczności!
Szparagi moje ulubione... i konwalie też ;)
OdpowiedzUsuńAgata,
Usuńwspaniale.
Cieszmy się!
Jadam rzadko ten rarytas, a konwalie mam w wazonie...,spokojnego tygodnia życzę:)
OdpowiedzUsuńUrszulo,
Usuńczas na zmiany.
Szparagi są tak krótko.
Pozdrowienia.
jak to musiało wszystko fenomenalnie smakować:)
OdpowiedzUsuńpopadłam w zachwyt:)
achh
Antenko,
Usuńdziękuję Ci za zachwyt i polecam.
Miłego szparagowego!
szparagi wyglądają szlachetnie, estetycznie... tak samo jak konwalie :)
OdpowiedzUsuńBo to eleganckie rośliny- jedne i drugie.
UsuńGodne szczególnej oprawy.
piękne danie :) zjadłabym dobrze przygotowane szparagi bo jeszcze takowych nie próbowałam a sama jakoś odważyć się nie mogę... po doświadczeniach z białymi ze słoiczka...
OdpowiedzUsuńWiewiórko,
Usuńkoniecznie spróbuj.
To proste.
Sekret tkwi w świeżych szparagach.
Ze słoiczka feeee...
Dziękuje.
Zachłannie zaopatrzywszy się w zielone kiście szparagów w sobotę, jedząc je na przekąskę i na kolację, cały czas posiadam trochę :) Jeszcze ich w tym roku nie grilowałam. Pogriluję więc dzisiaj :)
OdpowiedzUsuńDominiko,
Usuńgrillowane są chrupkie i jędrne.
Polecam i smacznego!
uwielbiam szparagi a połączone z rybką musiało niesamowicie smakować :)
OdpowiedzUsuńByło pysznie!
UsuńDziękuję za odwiedziny.
Ja też bardzo lubię zielone szparagi. Ależ się głodna zrobiłam :)
OdpowiedzUsuńPęczek szparagów zawsze mam na stanie,więc wpadaj!
UsuńJest wszystko co kocham - rybka, szparagi i konwalie! :)
OdpowiedzUsuńbuziaki!
Mysiu,
Usuńcieszę się,że kochamy to obie.
Uściski!
tak, dla mnie maj to też konwalie, szparagi i ...bez:)
OdpowiedzUsuńBlog o życiu & podróżach
Blog o gotowaniu
Olu,
Usuńbez ma się rozumieć...
Ryba ze szparagami - poezja :) W takiej kombinacji jeszcze w tym sezonie szparagowym nie jadłam. Miłego dnia :)
OdpowiedzUsuńMagdaleno,
Usuńobowiązkowo spróbuj.
Jestem pewna,że będziesz powtarzała szparagi z rybą.
Pozdrowienia!
konwalie i szparagi cos co zawsze kojarzy sie z majem:))))))))))))))))) pozdrawiam pieknie agata
OdpowiedzUsuńAgata,
Usuńpiękne skojarzenia!
Serdecznie Cię...
Piękna opowieść.
OdpowiedzUsuńSzparagi sa pyszne, ja lubię szczególnie zielone. Kupiłam, więc coś z nich zrobię. Może też grillowane? Albo duszone. Nie wiem.
Wiem, że u Ciebie wyglądają tak pyszniutko Aniu.
Szparagi i konwalie - kwintesencja wiosny:)
Majanko,
Usuńdziękuję za ciepły komentarz.
Szparagami trzeba się delektować,teraz jest ich najlepszy czas.
Smacznego Kochana!
Ja też preferuję zielone i je uwielbiam. Są cudowne i tak samo jak Ty jem je często na surowo, w sałatce, choć to nie jest reguła, bo często poddaję je krótkiej obróbce termicznej. Twoje szparagi zapowiadają się pysznie Amber :-D
OdpowiedzUsuńJoanno,
Usuńszkoda,że białe przeważnie są u nas w takim stanie,że tylko na zupę...
Polecam Ci moje danie.
taki obiad to nie obiad, to uczta dla zmysłów :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Magdo.
UsuńPozdrowienia!
pięknie i zielono tu u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńporywam te zielenie do mojej kuchni :)
Dziękuję.
UsuńCzęstuj się!
Wiesz co ta cytryna musi być obłędna:)
OdpowiedzUsuńCytryna...Jest tu tylko dodatkiem.
UsuńA ja jeszcze konwalii nie widziałam, a bardzo bym chciała, tak za nimi tęsknię. Szparagi z kolei uwielbiam i jem wciąż, korzystając z sezonu. Połączenie z dorszem super.
OdpowiedzUsuńMarta@Co Dziś Zjem Na Śniadanie?
Marta,
Usuńkonwalie już niestety się kończą...
I bzy też przekwitają.
Szparagujmy zatem ile się da!
Dziękuję.
Znęcasz się nade mną pokazując takie pyszne danie :D Miodzio!
OdpowiedzUsuńOlu,
Usuńnawet bym nie śmiała.
Dziękuję!
Gdyby tak można było zatrzymać maj na kilka miesięcy, ze szparagami, konwaliami i bzem ...
OdpowiedzUsuńPyszne danie!
Ivka,
Usuństale myślę o maju rozciągniętym na dwa miesiące przynajmniej.Ach...
Dziękuję i polecam Ci szparagi z rybą!
poezja po prostu:) .... wielbiam Twoje opowieści:) buzia Jola Szyndlarewicz:)
OdpowiedzUsuńJolu,
Usuńa ja uwielbiam Twoje odwiedziny!
Dziękuję.
Całusy wielkie!
Też przygotowuję szparagi w ten prosty sposób, są najlepsze.
OdpowiedzUsuńCałe Twoje danie wygląda apetycznie.
Dobry pomysł na jutrzejszy obiad.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńSomoja,
OdpowiedzUsuńcieszę się,że tak samo przyrządzamy szparagi.
Mój obiad bardzo Ci polecam.
ja zawsze zbieram wywiad na ryneczku: "bez łyka?", "na pewno?" i dopiero wtedy kupuję białe, a zielone, faktycznie można brać w ciemno:)
OdpowiedzUsuńGoh,
Usuńto masz szczęście,bo mnie ten wywiad często zawodzi.
Poza tym nie lubię obierać szparagów.
Ale może skuszę się na białe?
Wspaniałe! :-)
OdpowiedzUsuń