sobota, 9 kwietnia 2011

Marilyn M. intymnie.Pierś gęsi w różanym pieprzu.









,,nie dodawać czosnku
zakwas
bułka paryska - namoczyć w zimnej wodzie,wycisnąć ,porwać na kawałki
podroby z kurczaka -gotować w wodzie 5-10 min,wątróbka,serce,potem posiekać
1 cała cebula lub 1/2 -posiekać-natka pietruszki,cztery gałązki selera,posiekać razem
poniższe przyprawy - dodać rozmarynu
tymianek - liść laurowy- oregano - bulion drobiowy - sól - pieprz - tarty parmezan -garść
1/2 - 1/4 funta rodzynków - wrzucić na patelnię - uprażyć (bez oleju) potem zmieszać
z  1 i 1/2 filiżanki lub więcej
orzechów
kasztanów jadalnych       1 filiżanka siekanych orzechów
orzeszków ziemnych
1 lub 2 jaja na twardo- posiekane
wymieszać wszystko kurczaka lub indyka w środku posolić i posypać pieprzem - to samo
z wierzchu,natłuścić masłem
zszyć lub pospinać drób
wstawić kurczaka lub indyka do piekarnika o temperaturze 350F (180C)
na pieczonego kurczaka o wadze 3-4 funtów (1-2kg) przeznaczyć 30 min na funt


Ocet
oliwa
cebula             kurczak lub bażant będzie miał złoty kolor
przyprawy


piec w sosie własnym
dodać trochę wody w trakcie
1/2 szklanki octu - dolać w połowie gotowania
piec 2 godziny
dodać ziemniaki
grzyby - z puszki
groszek - świeży "*

Przeczytałam Fragmenty wiersze,zapiski intymne, listy Marilyn Monroe.**
Jednym tchem, w jeden wieczór. W samotności.Żeby być tylko z Nią.
Niezwykła rzecz o wyjątkowej kobiecie.Samotnej,zagubionej i nieszczęśliwej.
*Powyższy fragment pochodzi  z rozdziału Zapiski kuchenne  1955 lub 1956.





Pierś gęsi marynowana w różanym pieprzu
podana z płatkami fig i sałatką z kiełków i gruszek

400g piersi gęsi
11/2 łyżki soli morskiej
3 łyżki cukru
6 łyżek suszonych płatków kwiatu róży
1 łyżka pieprzu syczuańskiego
1 łyżka pieprzu czarnego
1/2 ziarna kardamonu
1 cm imbiru

Płatki róży,pieprz, kardamon,imbir i sól zmiksować w melakserze - ucierałam w moździerzu.
Dodać do tego cukier i powstałą mieszanką natrzeć pierś gęsi.
Zawinąć wszystko szczelnie w folię spożywczą i odstawić do lodówki na minimum 4 doby,następnie wstawić do zamrażarki.





2 duże suszone figi zamrożone
1 duża gruszka
1/2 szklanki kiełków rzodkiewki - dałam słonecznikowe
1/2 szklanki młodej rukoli
1 łyżka miodu
1 łyżka siekanej natki pietruszki
sól

Gruszkę obrać i pokroić w julienne.
Wymieszać z kiełkami,rukolą,natką pietruszki i solą.
Zamrożoną pierś gęsi obsmażyć na suchej,mocno rozgrzanej patelni,kładąc skórą do dołu,tak,by jak najmocniej wytopić tłuszcz ze skóry.
Od strony mięsa obsmażyć tylko przez kilka sekund.
Ważne,by obsmażyć pierś chwilę przed podaniem,aby do krojenia była jeszcze zamrożona.

Na talerzu ułożyć sałatkę,na sałatce plastry piersi krojone najcieniej jak to możliwe.Mięso posypać płatkami fig,krojonymi bardzo cienko na mandolinie do trufli.
Polać miodem.

przepis Adama Chrząstowskiego z książki Gęsina na świętego Marcina,
wydana przez Slow Food Polska






Danie jest wyjątkowo ciekawe i smaczne.
U mnie pojawi się ponownie na wielkanocnym stole.



** Marilyn Monroe Fragmenty wiersze,zapiski intymne,listy
opracowanie Stanley Buchthal Bernard Comment
Wydawnictwo Literackie


59 komentarzy:

  1. niesamowite połączenie!
    i jakżeż aromatyczne..
    pozdrowienia:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Amber..chociaż mięso u mnie baaardzo rzadko, to na tę gęś bym się skusiła! Bo nie jadłam:) Nigdy:) A już różany pieprz i płatki fig..to brzmi wręcz bajkowo, subtelnie i naprawdę pysznie:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Basiu,dziękuję.A połączenie naprawdę udane.

    Mar,to dla mnie komplement,skoro nie jesz mięsa.
    Dzięki!

    Kini,miło mi.

    Ciepło Was pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo eleganckie, wręcz wytworne danie. Pomysł na świąteczny stół idealny.:)
    Czy ja jadłam kiedykolwiek gęsinę???

    OdpowiedzUsuń
  5. Kulinarne smaki,dziękuję.

    Lekka,na wielkanocnym stole u mnie musi być gęsina.A Ty nadrób to niedopatrzenie.

    Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  6. panią M. zaintrygowałaś mnie bardzo - ona i zapiski kuchenenne, niesamowite...
    Aniu, 4 doby...??? Czytałam dwa razy... Czyli to trochę takie długo przygotowywane karpaczio? Musi być smakowite...Wygląda przeładnie:) i te płatki róż... ładnie połączyłaś płatki róż z Merlin... Dobrego popołudnie i niedzieli, Aniu!

    OdpowiedzUsuń
  7. O, Amber, jakie to ciekawe danie. Jakoś nie mam przekonania do kwiatów we własnej kuchni, wiem, że mój pradziadek robił marmoladę różaną. Ogród pełen róż, ale czy to TAKIE róże? Nie wiem.

    Wspaniała odsłona drobiu.

    OdpowiedzUsuń
  8. Też nie czekałabym z takim daniem do Wielkanocy ;) U mnie pewnie będzie jagnie, bo gęsi chyba tu nie uświadczę.
    Buziaki.

    OdpowiedzUsuń
  9. Po lekturze Przekroju bardzo mam ochotę przeczytać tę książkę!
    :)
    Ściskam :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Ewelina, w tych zapiskach intymnych M.M.pokazuje nam się jako osoba o wielorakich pasjach i zainteresowaniach.
    Tak,marynowanie gęsiej piersi trwa 4 doby.To rodzaj carpaccio.

    Kubełek smakowy,moje róże suszone są z mojego ogrodu,zwyczajne.Spróbuj potraw z kwiatami.Warto.

    Italia,ta gęś będzie na przystawkę.Na wielkanocny obiad podam inne mięsa.

    Polko,szczególna to lektura.Polecam.

    Dziękuję Wam za miłe komentarze!

    OdpowiedzUsuń
  11. gęsiny jeszcze nie jadłam, ale widzę, że mam czego żałować. mięso, jak i całe danie, wygląda znakomicie

    OdpowiedzUsuń
  12. jeszcze nigdy nie czytalam zadnej ksiazki o Marilyn, a tym bardziej zadnych jej osobistych zapiskow. tak naprawde nic o niej nie wiem. porozgladam sie za jakas ksiazka o niej... co do gesi, to w dziecinstwie jadalam jajecznice z gesich jaj i to by chyba bylo na tyle :) w moim przypadku gesie mieso czeka jeszcze na odkrycie. pozdrawiam cieplo (z cieplego kraju, w ktorym od kilku dni kwitna bzy :))

    OdpowiedzUsuń
  13. Amber, za każdym razem jak jestem tutaj w odwiedzinach to wiem, że będzie coś wyjątkowego:)
    Bardzo ciekawe to danie i muszę się koniecznie rozejrzeć tutaj za płatkami róż. Miłej reszty weekendu!

    OdpowiedzUsuń
  14. Me encanta la combinación de ingredientes que has utilizado y la presentación es muy elegante! besos y buen fin de semana

    OdpowiedzUsuń
  15. Kaś,tak.Warto spróbować.Dziękuję.

    Domolubna.książka ukazała się na całym świecie.
    Gęsina jest pyszna.Naprawdę.
    U nas kwitną dopiero forsycje.

    Agnieszko,bardzo miłe to słowa.Dziękuję!
    Ususz sobie kwiaty róż i będziesz miała własne płatki.
    Miłego weekendu.

    Serdeczności!

    Eva,estoy muy contento.Gracias.
    Un beso!

    OdpowiedzUsuń
  16. Oj, nie znam nie znam.. ale chętnie bym się przekonała jak to cudo smakuje ;-)


    www.przysmakiewy.pl

    OdpowiedzUsuń
  17. Wieki cale nie jadlam gesi. A w tej wersji wyglada niezwykle kuszaco.
    Skoro zas o Marilyn mowa, polecam "Blondynke" Joyce Carol Oates.

    OdpowiedzUsuń
  18. Amber, podoba mi się tu absolutnie wszystko - od marynaty po figi w surówce - mam teraz silną motywację by rozejrzeć się za gęsią, do tej pory widziałam tylko mrożone.. Masz rację że to idealne danie na wielkanoc - może się uda? :)))

    Serdeczności moc! :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Bardzo ciekawa kompozycja, szczególnie podobają mi się płatki fig. Gęsinę jadłam - w innej wersji, pieczoną i bardzo mi smakowała.

    OdpowiedzUsuń
  20. Amber! Intrygujący przepis na gęsinę, która uwielbiam i tradycyjnie zawsze zjadam na święta:)
    A o MM wiem niewiele i zachęciłaś do książki!
    Uściski:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Biedrona,zrób i poznaj.Polecam!

    Maggie,dziękuję.
    ,Blondynkę" czytałam.To jest opowieść o M.M.biografa.
    A ,Fragmenty" to Jej opowiadanie o samej sobie.

    Moniko,bardzo się cieszę.Danie smakuje bardzo dobrze i fantastycznie się prezentuje.
    Uda się !

    Haniu,piekę całą gęś.Ta to wersja carpaccio.
    Pyszna.

    Anno,u mnie gęsina to też świąteczna tradycja!
    Przepis polecam.
    A książka niezwykła.Całus!

    Pozdrowienia Wam przesyłam!

    OdpowiedzUsuń
  22. Jak fajnie! Niezwykła książka, niezwykłe zapiski. Jesteś fanką MM?

    Taka gęś, och musi pachnieć wspaniale, już użycie płatków rózy mówi mi,ze samo danie jest niezwykłe:)
    Ja gęsi chyba jeszcze nie jadlam. Skosztowałabym takiej.
    Pozdrowienia:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Z gęsią nie miałam okazji się zapoznać. Z M.M. niby też nie, chociaż mam wrażenie jakbym ją jednak nieco poznała.

    OdpowiedzUsuń
  24. Wow... Amber cudowny przepis, trochę jakby carpaccio, ale nie do końca... jak moi rodzice będą mieli w tym roku gęsi to zdecydowanie wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  25. A ja się własnie zastanawiałam, czy nie kupić tej książki. Nawet miałam ją w ręce, tylko się wahałam i ostatecznie nie kupiłam. To było 2 dni temu id od piątku ciągle tłucze mi się op głowie, że może jednak mogła kupić.

    OdpowiedzUsuń
  26. Majanko,dziękuję Ci.
    Książka niezwykła.Ne jestem fanką MM.Czytałam kilka książek jej biografów z ciekawości.Ta jest jej książką,dlatego tak prawdziwa.

    A gęś polecam.Na pewno by Ci smakowała.

    Kabamaiga, z gęsią się poznaj,bo nie można przepuścić takiego smaku.
    A książka fantastyczna.I poznajemy tu autentyczną MM.

    Kasiu,koniecznie spróbuj.Przepis szczególny.

    Kuchareczko,jeszcze możesz kupić.Nic straconego.Polecam!

    Serdecznie Was pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  27. Amber, kaczka w płatkach róż... cudo! coś absolutnie wykwintnego, więc nie dziwię się, że na Twoim świątecznym stole się pojawi. Brzmi i wygląda arcyciekawie :)

    A Marylin... ostatnio trochę o niej czytałam i nurtuje mnie ciekawość, co by było, gdyby na swojej drodze trafiła na lepszych ludzi...

    OdpowiedzUsuń
  28. Aniu , a wiesz nie czytałam tej książki ,ale tak polecasz ,ze bardzo chcę
    p.s róże wszystkie są jadalne, wszystkie smaczne i zmysłowe , ja uwielbiam kwiaty w swojej kuchni nie tylko jako dekoracja :D

    OdpowiedzUsuń
  29. Jestem pod wrażeniem- ale odwiedzając Twojego bloga nie spodziewam się nudy- zawsze zaskakujesz! Wygląda wykwintnie i nawet jak dla mnie- pysznie (jestem dość ostrożna jeśli o mięso chodzi).. A Marylin - też właśnie czytam :)
    Miłego niedzielnego popołudnia :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Amarantko,dziękuję.Kaczka też byłaby dobra.

    A lepsi ludzie widać nie każdemu są pisani.

    Margot,książka dopiero się u nas ukazała,mnie się bardzo podobała.Przede wszystkim dlatego,że jest prawdziwa.
    A kwiaty w kuchni - w mojej tak!

    Ewelina,dziękuję za miłe słowa i emocji dobrych podczas lektury.

    Pozdrowienia serdeczne!

    OdpowiedzUsuń
  31. brzmi i wygląda cudnie :) tak się złożyło że dzisiaj dużo słyszałam o tych zapiskach i chętnie bym przeczytała :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Tak dla książki i tak dla dania :-).

    OdpowiedzUsuń
  33. Wygląda niebiańsko! Wspaniałe!!!

    OdpowiedzUsuń
  34. Magda,dziękuję.
    ,Fragmenty' to dobra lektura.

    Mihrunnisa,cieszę się!

    Aniu,co za miły komentarz!

    Słonecznie Was pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  35. Nigdy nie jadłam, ale chętnie wypróbuję. Wygląda znakomicie:)

    OdpowiedzUsuń
  36. Wygląda pięknie a lektura o MM to udany akompaniament :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Słodziutkie Okazje,i tak też smakuje.Dziękuję!

    Magdo,wspaniale,że Ci się podoba.Lektura MM fascynująca.

    Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  38. Figi, gruszki.. swą zmysłowością dorównują boskiej M ;)

    OdpowiedzUsuń
  39. Prześliczne danie, przepiękny pomysł. A ja wierzę, że jedzenie może być nie tylko smaczne, ale i piękne właśnie:)

    OdpowiedzUsuń
  40. Praline,o tak,doskonałe porównanie.

    Delikatessen,dziękuję Ci.Ja też tak uważam.

    Serdecznie Was pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  41. interesujący przepis, interesująca rekomendacja książki!

    OdpowiedzUsuń
  42. Jedno słowo - zachwyt. Ty, Amber, gotujesz na wysokim C. Jestem pod wrażeniem, jak zwykle.

    OdpowiedzUsuń
  43. Wykrywacz smaku,dziękuję.

    Krokodylu,zachwyt - to brzmi! I wysokie C też!
    Pozdrawiam Cię!

    OdpowiedzUsuń
  44. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  45. Kasiu, zmysły w kuchni jak najbardziej tak!
    Pozdrawiam cię!

    OdpowiedzUsuń
  46. przepiękne...nie dość, że brzmi pysznie, to jest niesamowicie elegancje i subtelne. Podoba mi się.

    OdpowiedzUsuń
  47. What a wonderful and original combinatio

    OdpowiedzUsuń
  48. Danie wygląda obłędnie, naprawdę! Marzę teraz o tym by je skosztować

    OdpowiedzUsuń
  49. Cozerka,dziękuję bardzo!

    StHilari,thank you.Very....

    Burczymiwbrzuchu,wspaniale,że tak pobudza zmysły!

    Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  50. bardzo intrygujący przepis!!! ślicznie sie prezentuje :)

    OdpowiedzUsuń
  51. Piegusku,dziękuję!
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  52. Mmm...pyszne i takie wykwintne danie. Z wielka przyjemnoscia bym sie skusila. A te ksiazke z przyjemnoscia przeczytam :)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  53. Que original combinación de ingredientes, la presentación es de lujo! besos

    OdpowiedzUsuń
  54. Majko,bardzo mi miło.Książkę Ci rekomenduję.
    Uściski!

    Eva,muchas gracias.Saludos!

    OdpowiedzUsuń
  55. Rewelacyjne (i figi - uwielbiam!), właśnie szukam ciekawych przepisów na gęsinę, bo się prawdopodobnie wybiorę w tym roku ją upolować;) http://www.czasnagesine.pl/ Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  56. O znalazłam :) Pyszności! Fajny fragment książki Marilyn Monroe. Książki o gęsinie nie mam, ale znalazłam przepis na stronie Slow Food. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny na moim blogu.