sobota, 16 kwietnia 2011

Kouglof.Historia wyjątkowej brioche.





Kouglof.
Gougelhof.
Kougelhof
Gugalhupf.
Kugelhof.
Kugelopf.
Kugelhopf.

Brioche ozdabiana migdałami i rodzynkami.Tradycyjnie pieczona w fajansowych formach,które nadawały jej kształt korony lub turbanu.Bułki o tej nazwie były pieczone od czasów średniowiecza na terenach Austrii,Luksemburga,Szwajcarii,Flandrii,części Niemiec,Alzacji i Lotaryngii.

Legenda alzackiego Ribeauville głosi,iż owa brioche po raz pierwszy została upieczona przez Magi,jako podziękowanie dla miejscowego piekarza o nazwisku Kugel,w prezencie za jego gościnność.
W Alzacji spotkać można najróżniejsze formy do Kouglof: miedziane,ceramiczne,gliniane,szkliwione.
 Na terenie alzackiego muzeum w Gertniller,znajdują się historyczne zbiory form Kouglof.Jest tam wzmianka o tym,iż gospodynie w Alzacji zawieszały w swoich kuchniach formy do tej słynnej brioche,aby podkreślić dobrą jakość domowej kuchni.
Formy bywały też prezentem ślubnym.
Brioche cieszyła się dużą popularnością na dworze Marii Antoniny.



Kouglof
składniki na dwie babki

Rozczyn:
115g maki
5g drożdży
80ml mleka

Ciasto:
25g drożdży
80ml mleka
250g mąki
3szczypty soli
75g cukru pudru
2 żółtka
85g masła
145g rodzynek
60ml ciemnego rumu
40g całych migdałów bez skórki
masło do wysmarowania foremek i posmarowania bab
cukier puder do posypania


W przeddzień rodzynki zalać rumem.
Przygotować rozczyn: w salaterce dokładnie wymieszać mąkę,drożdże i mleko.Przykryć wilgotną ściereczką i wstawić do lodówki na 4-5 godzin,aż na powierzchni pojawią się małe pęcherzyki.
Gdy rozczyn będzie prawie gotowy,przygotować ciasto:drożdże rozprowadzić mlekiem.Do dużej miski wsypać makę,dodać rozczyn,sól,cukier,żółtka i rozprowadzone mlekiem drożdże.
Wyrabiać ciasto,aż będzie odstawać od ścianek miski.
Dodać 85g masła i wyrabiać,aż ciasto będzie gładkie.
Rodzynki osączyć,dodać do ciasta i wymieszać.
Miskę przykryć ściereczką i pozostawić w temperaturze pokojowej na około 2 godziny,aż ciasto podwoi objętość.
Dwie formy na babki z kominkiem posmarować masłem,do każdego zagłębienia włożyć po migdale.
Ciasto przełożyć na posypaną mąką stolnicę i przekroić na dwie równe części.Każdą spłaszczyć dłonią i zakładając brzegi do środka,wygniatać, aż ciasto będzie elastyczne.Uformować dwie kule.Kolistymi ruchami spłaszczyć obie kule.
Palce oprószyć mąką, w każdej kuli ciasta kciukiem uformować wgłębienie,poszerzyć je palcami do średnicy kominka.
Ciasta włożyć do form.Odstawić do wyrośnięcia na 1godzinę i 30 minut.Jeśli powietrze jest suche, formy przykryć wilgotną ściereczką.
Nagrzać piekarnik do temperatury 200 stopni C.Babki wstawić do piekarnika i piec przez 35-40 minut.Upieczone babki wyjąć z formy na drucianą kratkę i posmarować roztopionym masłem,aby nie wyschły.Pozostawić do wystygnięcia.Przed podaniem posypać cukrem pudrem.

Przepis Pierre Herme z książki Desery



Pierre Herme poleca podawać babkę z kremem angielskim.Ja podałam z lemon curd.







Kouglof to wyjątkowa brioche.Zasługuje na najlepsze składniki: mąkę,masło,jaja,rodzynki i rum.
Odwdzięczy się wspaniałym wyglądem,smakiem,aromatem i puszystością.


59 komentarzy:

  1. Oniemiałam z wrażenia:) Baby na naprawdę światowym poziomie:)Brawo!

    OdpowiedzUsuń
  2. Aniu, najlepsza jest historia. Lubię takie - ktoś komuś w podziękowaniu...I foremkę ceramiczną muszę sobie kupić - no, marzy mi się:) A książkę przeglądałam wczoraj i myślałam co by tu...? Tęsknię do drożdżowego...
    Dobrej soboty!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ojej!
    Uwielbiam takie przepisy z tradycją, ba, nawet z całą historią - uważam je za prawdziwą ozdobę uroczystych stołów.
    I ten jest własnie taki.:)
    Wspaniale opisałaś tę brioche i wyszła Ci, jak mniemam, fantastyczna - przynajmniej na taką wygląda. Te apetyczne smugi drożdżowego ciasta...
    Mniam...
    Jestem pod dużym wrażeniem.:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Aniu, bardzo dziękuję!

    Ewelina, ja też lubię potrawy,wypieki z historią.I również zatęskniłam za drożdżowym,a to jest naprawdę wspaniałe.Ceramiczna forma do Kouglof niestety mi się rozbiła...

    Lekka, o tak,jest naprawdę fantastyczna.A moczone w rumie rodzynki- u mnie przez kilka dni,nadały jej wyjatkowego smaku.

    Słonecznie Was pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawa historia. Piękna brioche z pysznym dodatkiem.:-) Miłego dnia :-))

    OdpowiedzUsuń
  6. O, to widzisz, Aniu smutek i szkoda, bo mnie się wydaje, że taka ceramiczna to taki skarb... i nawet w sklepach takich nie widzę - może jakiś targ staroci będzie miał...

    OdpowiedzUsuń
  7. ha, a ja ceramiczną wyrzuciłam, bo już nie miałam gdzie tego wszystko zmieścić. ;-) Pójdę do kąta. :-) Drożdżowe piękne, ten przekrój, ach i och. :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Pyszności w sam raz do drugiego śniadania :-). Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Jaka wspaniała! Wygląda niesamowicie !:))

    Pozdrowienia:)

    OdpowiedzUsuń
  10. coz moge powiedziec... przepieknie wyglada:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Amber, jesteś mistrzynią:) Wygląda imponująco, a z tym kremem..i chociaż nie znoszę rodzynek (zwłaszcza w rumie;)) to doceniam kunszt;) naprawdę piękna baba:)

    OdpowiedzUsuń
  12. no to ja ją popełnię:)

    OdpowiedzUsuń
  13. z lemon curd? musiało być pyszne! zapamiętuję :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Amber, zgadza się...kouglof tu w Alzacji jest mega tradycyjnym i pysznym deserem :) Najczęściej spotykany z rodzynkami i migdałami. Są nawet jego wytrawne wersję, na które muszę się pokusić :) Pozdrawiam weekendowo :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ale kugelhopf i brioche to nie jest to samo. Kugelhopf zawiera mniej jajek a więcej mleka. Źródło: Advanced Bread and Pastry Michael Suas. pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  16. ojej , Ania , ale baba, cudna , wiesz?!
    Pięknie opisałaś i historię i tyle nazw ma , nawet nie wiedziałam ,że aż tyle
    Jest przepiękna ,a jakie ma wnętrze , napatrzeć się nie mogę na nią

    OdpowiedzUsuń
  17. Mhmh.. wyjątkowy smak..



    www.przysmakiewy.pl

    OdpowiedzUsuń
  18. Aniu Droga! Popisowa babka i cudny post! Bardzo obudziłaś we mnie ochotę na upieczenie jej w przyszłym tygodniu - a formę mam!
    Pozdrawiam Cię:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Krokodyl,potrawy z historia mają ,duszę'..
    Wyrzuciłaś?! Marsz do kąta!!!

    Ewelina,niestety u nas naturalne jest wypierane przez sztuczne i dlatego trudno kupić ceramiczna.Może jakoś się to odwróci? Albo wybierzemy się do Alzacji?

    Mihrunnisa,dziękuję.Ta brioche warta jest odpowiedniej oprawy,pięknej zastawy.To królewska baba!

    Majana,Aga - co za miłe słowa!

    Mar,ale to nie są takie zwykłe rodzynki.Namoczone w dobrym rumie,skąpane w nim parę dni.To coś więcej.
    Dziękuję Ci za uznanie.

    Basiu,bardzo Cię zachęcam.

    Jswm,tak, smakuje pysznie.Lemon curd do tej baby pasuje.

    Cieplutko Was pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  20. Escapade G.,zgadza się,bo pierwszy raz jadłam ją w Alzacji!

    Tjaryma, brioche to drożdżowa bułka z jajami i masłem, na drożdżach.Ten przepis akurat zawiera mało mleka.Zachęcam do jego analizy.A przepisów na kouglof znam kilka.

    Margot,naprawdę?! Cieszę się,że tak Ci się podoba.Upiecz kiedyś Kochana.Po prostu ambrozja!

    Bierdona,dokładnie.

    Asieja,dziękuję.

    Anno,dziękuję.Mam sentyment do tej baby...
    Masz formę,więc musisz upiec.Rodzynki mocz w rumie już dzisiaj.Będzie wyśmienita.

    Uściski!

    OdpowiedzUsuń
  21. Cudowna babka, szczególnie w przekroju.

    OdpowiedzUsuń
  22. Jest po prostu przecudna :) Ja też na święta piekę drożdżową. Uściski!

    OdpowiedzUsuń
  23. Domolubna,dzięki!

    Haniu,miłe słowa.Dziękuję.

    Kasiu,dziękuję Ci.Drożdżowe baby najlepsze!

    Serdeczności Wam przesyłam!

    OdpowiedzUsuń
  24. Amber, fajnie, że mogłam Cię dzisiaj poznać osobiście :) Pzdr Aniado Ps. Jeśli chciałabyś "listę obecności" to proszę napisz ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Aniu , bardzo ,ale to bardzo
    Na Wielkanoc już wybrałam baby ,ale czas po wielkanocny długi jest , nie będę obiecywać ,że na pewno ,ale ....

    OdpowiedzUsuń
  26. to zdjęcie namoczonych rodzynek mnie uwiodło, wspaniały wypiek :) buziaki

    OdpowiedzUsuń
  27. Aniu,mnie też miło.Trochę mało było okazji do bliższej konwersacji.Jak to na warsztatach...

    Margot,bardzo mnie to cieszy.Jak tylko nie będziesz miała pomysłu na drożdżowy wypiek,w ciemno bierz się za kouglof.

    Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  28. Wychodzę z kąta, jednak znalazłam. Miałam wyrzucić, ale przełożyłam. Piekę na Święta. Jak nie będzie taka popisowa, jak Twoja, to to to nie wiem co jej zrobię. Ściskam, kochana, było z Tobą fajnie. :-)))

    OdpowiedzUsuń
  29. Cudowya i kuszący wypiek - taki jaki powinien być :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Amber, tak napisałaś o tych formach, że nie wiem co bym bardziej chciała w tej chwili zrobić - iść do muzeum albo na starocie oglądać formy czy raczej iść do kuchni i piec babę :D

    Już się nie mogę doczekać soboty za tydzień i pieczenia baby Neli, rodzynki nastwiam jutro :)

    Serdeczności :-)))

    OdpowiedzUsuń
  31. Przepiękna. Uwielbiam kugelhopf, a w Twoim wydaniu i z przepisu PH jest doskonała. Pierre ma jeszcze jeden przepis na tę babę (http://pistachio-lo.blogspot.com/2010/11/kugelhopf-czyli-alzacka-baba-drozdzowa.html). Najchętniej poszłabym teraz do tego muzeum i podziwiała zastępy form. Czyż czas przed Wielkanocą nie jest na to idealny?

    OdpowiedzUsuń
  32. Piegusku,bardzo dziękuję.

    Krokodylu,od Ciebie to zależy.Drożdżowe wymaga cierpliwości,spokoju i ciepełka.
    Odetchnęłam z ulgą,że forma ocalała.

    Kini,Magdo, miło was czytać.

    Moniko, na targ staroci najpierw,potem piec kouglof.
    Rodzynki mocz,oddadzą wszystko co najlepsze.
    Babę Neli mam za sobą.Trzymam kciuki!

    LO,dziękuję.Mistrz Herme to gwarancja świetnego wypieku.Wypróbuję ten drugi z wielką przyjemnością.Na kouglof jest sporo przepisów.
    A muzeum form przed Wielkanocą,to bardzo odpowiedni czas.

    Serdecznie Was pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  33. W lemon curd jestem zakochana. Orange nie jest już tak dobry. Brioszka piękna, choć ja nadałabym jej trochę połysku :-) Co kraj to obyczaj, po nazwach zresztą widać.

    Znalazłam ostatnio przepis na brioche idealną. Naprawdę. Jeśliby pominąć fakt, że do jej przygotowania potrzeba 400g masła. Cóż, Francuska kuchnia bez masła by chyba nie istaniała.

    Chyba upiekę Twoją, zamiast babki. Przypadła mi do gustu.

    OdpowiedzUsuń
  34. Ale jest w środku cudna! Lubię takie puszyste. I lubię rodzynki w ciescie - ja z tych, co nie wydziubują ich ze środka, a wręcz przeciwnie, zjadają jeszcze innym ;)

    OdpowiedzUsuń
  35. Cudowna. Amber ty byłaś na warsztatach? Jejku nie wiem jak to się stało, że Cię nie zidentyfikowałam.

    OdpowiedzUsuń
  36. Kubełek Smakowy, gdyby polukrować to już nie byłby to kouglof,niestety...Poza tym lukier i lemon curd- chyba za wiele.
    400g masła,dla mnie za dużo.

    Kuchareczko,te rodzynki w rumie nie do wydłubywania! Kto nie lubi,nie je kouglof!
    Puszystość wspaniała.

    Kabamiaga,dziękuję.Oczywiście,że byłam.Dziwne,że się na siebie nie natknęłyśmy...

    Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  37. Droga Amber, chciałam do Ciebie napisać maila ale albo ja już do końca ślepa jestem albo naprawdę nie mogę go nigdzie znaleźć. Jeśli znajdziesz mogłabym Cie prosić o kontakt? Myślę że mogłabyś mi udzielić rady w pewnej sprawie :)
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  38. bardzo apetycznie wygląda w towarzystwie lemon curd... nawet na rodzynki przymykam oko...:)

    OdpowiedzUsuń
  39. Natalio,już wysłałam Ci mail.

    Myniolinka,co z tymi rodzynkami? Kouglof jak wiele innych drożdżowych wypieków bez nich nie istnieje,bo jest pozbawione charakteru.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  40. Wspaniałości. Aż ślinka cieknie :-)

    OdpowiedzUsuń
  41. Kocham i Alzacje i kuglof! Nie tylko Twoje ciasto, ale i zdjecie tych bakalii smakowite bardzo! Narobilas mi smaka :)

    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  42. Cudowna i w środku, i na zewnątrz. Pięknie wyglądałaby na wielkanocnym stole :)

    OdpowiedzUsuń
  43. wspaniała! cudowna z zewnątrz i z wewnątrz. lubię przepisy z historią w tle
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  44. Joanno,szybko znika niestety...Dziękuję.

    Beo,ja lubię alzacką kuchnię i te jej kolaże z francuską.Widok bakalii też mnie urzeka.

    Evitaa,u mnie będzie na wielkanocnym stole honorowym wypiekiem.Jest fantastyczna!

    Kaś,polecam Ci ją.Zakochasz się.

    Słonecznie Was pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  45. Bardzo apetyczna babka - piękna :) Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  46. Amber, myślałam raczej o posmarowaniu jej białkiem przed pieczeniem, albo żółtkiem rozmąconym ze śmietaną. Ale to przecież drobny szczegół, smaku nie zmienia :-)

    A co do sękacza, to przekrój będzie, będzie, na razie sobie leżakuje na szafie. Nie wiem, jak długo wytrzymam... Mam nadzieję, że chociaż do czwartku.

    OdpowiedzUsuń
  47. Ka.wo,dziękuję.
    Serdeczności!

    Kubełek smakowy,nie wiem o jakim smarowaniu przed pieczeniem myślisz,bo cała baba jest w formie wysmarowanej masłem.I nie ma jak jej posmarować...Po upieczeniu smaruje się ją roztopionym masłem,żeby nie wysychała i ładnie wyglądała.A przed podaniem posypuje się cukrem pudrem.Wszystko to jest w przepisie.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  48. Och, taką właśnie brioche (choć u nas nazywaną, oczywiście, babką:)) piecze zawsze na Święta moja Babcia. Ubóstwiam ją zarówno na słodko, z kakao, jak i "na słono" - jedzoną z szynką i ćwikłą...:)Może to i oryginalny smak, ale u nas w domu - to właśnie tradycyjny smak Świąt:)

    OdpowiedzUsuń
  49. Ale pyszności:) Chyba się poczęstuję:)

    OdpowiedzUsuń
  50. Świetna babka! Ja dopiero raczkuje w słodkich wypiekach, ale ten przepis wykonam na Święta. :)

    OdpowiedzUsuń
  51. Delikatessen, u mnie też tradycyjnie piecze się drożdżowe baby.I też jada się na słono.
    Oryginalność polega na tym,że długo moczone w rumie rodzynki nadają jej wspaniały smak.W polskiej tradycji nie moczy się rodzynek do baby w rumie.

    SłodkieOkazje,niestety dawno zjedzona...Nowa będzie pieczona w piątek.

    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  52. Ojciec D.,jest wspaniała.Nie ma jak to tradycyjna baba drożdżowa.
    Pozdrawiam Cię!

    OdpowiedzUsuń
  53. taka babka mi się marzy :) cudna jest

    OdpowiedzUsuń
  54. Magdo,polecam Ci ją.Zadowoli każdego.
    Serdeczności!

    OdpowiedzUsuń
  55. Pyszna baba. Pyszne rodzynki i krem. Nie wyszły mi jeszcze takie piękne smugi, jak u Ciebie, ale nie piekłam jej po raz ostatni. Dziękuję za przepis. :-)

    OdpowiedzUsuń
  56. Świetnie! Smugi Ci wyjdą następnym razem.
    U Ciebie za to ładniej migdały wyglądają.
    Serdeczności!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny na moim blogu.