Upiekłam! Bardzo mnie kusił chlebek z pastą tahini.Wyobrażałam sobie,że będzie o smaku chałwy.
No i byłam ciekawa,czy mój wybór do #95 edycji WP był trafny.
Przepis pochodzi z bloga Bread Cetera, a mój post z recepturą tutaj.
Piekłam na zakwasie żytnim, dlatego mój bochenek jest bardziej zwarty. Z połowy podanych składników.
Na kamieniu.
Na kamieniu.
Dodałam też podwójną porcję pasty tahini plus jeszcze łyżkę nasion sezamu.Mój chleb wyrastał ponad 4 godziny.
Nie zdążył jeszcze wystygnąć do końca, a już niecierpliwie go rozkroiłam.
I pachnie chałwowo! Tak też smakuje.
Połowa chleba została zaraz zjedzona z masłem.Nie wiem więc jak smakuje z czym innym...
Połowę zapakowałam K i G.Na zdrowie!
Amber , twój to widać ,że rósł tyle co trzeba i ja muszę ten mój jeszcze raz upiec bo po pierwsze to przepyszny chleb ,a po drugie przyznaje trochę mnie podenerwował ,że nie wyszedł mi idealnie
OdpowiedzUsuńa chleb prawda najlepszy z masłem i ...posypany gomasio, ambrozja i raj razem wzięte
Masz buziaki i to z 1000 za ten przepis (za wyszukanie i go zadanie do pieczenia)
Mój pysznie...choc nie tak śliczny w kształcie jak twój...ale zakwasowców dopiero zaczynam sie uczyć:). pyszny nam chlebek wybrałaś Aniu:) opozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńSuper.Ale widzisz ty masz regularne małe dziurki jak przystało na żytniego zakwasowca. Ale kroiłaś na ciepło? Przyznaj się! Ja się przyznam też to zrobiłam ( mam nadzieję, że mistrz się nie dowie). dziękuję za gospodarzenie i zapraszam ponownie. A odpowiedziałam ci w sprawie brukwi na kruchym
OdpowiedzUsuńa mój właśnie wyrasta, też zrobiłam na żytnim :). no i to nieszczęsne tahini też samodzielnie ucierałam (zrobiłam z prażonego sezamu, póki co ciasto pachnie bardzo mocno). zobaczymy co to z tego wyjdzie :)
OdpowiedzUsuńnajbardziej podoba mi się ta nadgryziona kromeczka :)
OdpowiedzUsuńAlu, ja będę go jeszcze piekła nie raz,chyba że nie dam rady, bo ciągle pojawiają się nowe,kuszące wypieki i roboty jest po pachy...
OdpowiedzUsuńA tak na marginesie, to chyba to Twoja sprawka,że piekę chleby i nie tylko,no nie???!!!
Jolu, widziałam Twój chlebek i naprawdę pięknie się prezentuje.Nie widać,że dopiero uczysz się zakwasowców.To zbyt skromna uwaga.
Droga Narzeczono, jasne,że kroiłam zanim wystygł! Myślisz,że mogłam wytrzymać?
Następnym razem upiekę go na pszennym zakwasie.
A gospodarzenie WP to naprawdę frajda i dziękuję CI za tę możliwość.
Iv,dlaczego nieszczęsne? Ja też robiłam parę razy i bardziej mi smakowało niż gotowe.A chleb musi CI się udać.Trzymam kciuki!
Paula, dzięki. To ostatnia,jaka się ostała...
Ciepło Was pozdrawiam!
Jak tylko zobaczylam zaproszenie do WP, od razu wiedzialam, ze upieke ten chleb. W lodowce juz od dluzszego czasu stal napoczety sloiczek pasty tahini i balam sie, ze sie zmarnuje. Poza tym dla kogos kto lubi sezam jak ja (szczegolnie chalwe:)) taki chlebek to raj :) Moj chlebek wyszedl przepyszny (wrzuce go niedlugo na bloga) i struktura przypomina chleb Margot. Chyba powinien dluzej rosnac :) Jednak ja uwazam, ze takie dziurki sa urocze :) Acha, i tez pieklam na zakwasie zytnim.
OdpowiedzUsuńDzieki za swietny przepis :)
Wspaniały bochenek:)
OdpowiedzUsuńJa niestety nie dam rady go upiec chyba, że jutro tak zawieje, że nie pojadę do pracy:)
Pozdrawiam:)
kochana , no nie wiem czy to moja sprawka ,że pieczesz chleby ,ale jeśli tak twierdzisz to ciesze się podwójnie :)
OdpowiedzUsuńPiękny, apetyczny i kuszący. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAmber! Bardzo okazały - musi pięknie pachnieć! Szkoda, że ta połowa nie dla mnie została spakowana;P
OdpowiedzUsuńPozdrowienia!
Majko, to wspaniale,że piekłaś1 Tak, ten chlebek i mnie zauroczył, jak tylko zobaczyłam go na blogu Steva.
OdpowiedzUsuńWiosenko, z pewnością zawieje. U mnie już świata nie widać!szykuj więc zakwas.
Margot, tak twierdzę. Całus!
Jagno, apetyczny to jest na pewno.Znika jeszcze ciepły.
Anno, też żałuję.Jednak dzieli nas tyle śniegowych dróg...Ten chleb warto upiec dla zapachu.
Pozdrawiam Was z zasypanej W-wy!
wspaniale Ci wyrósł! ja się dopiero do niego jutro szykuję, więc mam nadzieję że mi się upiecze choć w połowie tak wspaniały jak Tobie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło!
Łojej, ale cudny.
OdpowiedzUsuńSliczny jest Twój chlebek! :)
OdpowiedzUsuńcudny jest:) zjadlabym z maselkiem... mniam:)
OdpowiedzUsuńEve, na pewno Ci się uda, najważniejsze,żeby smakował, nie musi być śliczny.
OdpowiedzUsuńKabamaiga, dzięki.
Majano,chciało mu się ładnie wyglądać i się postarał.
Aga, nie mam już czym Cię poczęstować.Zapraszam następnym razem.A w ogóle to zachęcam do własnego wypieku.
Pozdrowienia serdeczne!
Nie uwierzysz, ale jeszcze nie próbowałam tahini... ten przepis zdecydowanie nakłania mnie do naprawy tego błędu :-) Miłego :)
OdpowiedzUsuńKasiu, błąd trzeba naprawić jak najszybciej! Uwierz mi,że warto.
OdpowiedzUsuńCiepłego dnia!
Aż żałuję, że się nie załapałam. Nic to, nadrobię w przyszłości :)
OdpowiedzUsuńPrześliczny ten chlebus. Taki swiezutki to jest rarytasem nawet sam tylko z masełkiem ;)
OdpowiedzUsuńPinos, koniecznie nadrób.Polecam!
OdpowiedzUsuńEmmo,właśnie własne chleby najczęściej jadam z masłem.Ten duet sprawdza się idealnie.
Pozdrowienia!
Wreszcie wrzucilam swoj chlebek na bloga :) Zapraszam :))
OdpowiedzUsuńWspaniale,że dołączyłaś! Pędzę obejrzeć Twój chlebek!
OdpowiedzUsuńKuszący jest bardzo, więc na pewno go zrobię, tyle ze jak zawsze spóźniona
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Beata, ja też mam sporo opóźnień...
OdpowiedzUsuńChlebek polecam!
Ciepłe pozdrowienia.
A ja pasty tahini nigdy nie próbowalam..
OdpowiedzUsuńChlebek jak dla mnie koncertowo się udał (czytaj: rozkład dziurek, mam hopa na tym punkcie bo czasem mi nie wychodzi:)) Ale przepis zapisuję...
Pozdrawiam ciepło!
Wygląda wspaniale i właśnie się zastanawiam dlaczego mi umknął :( No nic, trzeba będzie nadrobić zaległości :)
OdpowiedzUsuńZjedliśmy od razu, taki był kuszący i pyszny :)
OdpowiedzUsuńAtria, ja do dziurek w chlebie nie przywiązuję aż takiego znaczenia. Z tahini smakuje bardzo dobrze.Polecam!
OdpowiedzUsuńSzarlotku, szkoda,że Ci umknął...
Kejti, taki miał być.Całus!
Pozdrowienia!
Pyszny chlebek ...
OdpowiedzUsuńsezamowy chlebek - niezwykle interesujące :-)
OdpowiedzUsuńJeszcze takiego nie robiłam.
OdpowiedzUsuńInteresujące!
Amberku, ostatnie zdjeice dla mnie, ze taka bede zabrocza i pewna siebie :) P i e k n e !
OdpowiedzUsuńU mnie posucha chlebowa, przez te pierniczki i inne ciasteczka, chleb wzial w leb :( Ale tahini uwielbiam, wiec nadrobie! Buziak :*