piątek, 15 lutego 2013

Słodko gorzki brunch. Owoc dzikiej pomarańczy w roli głównej







Jedziemy wśród gajów pomarańczowych.
Niektóre drzewa kwitną.
Dowiemy się później,że w kwietniu zakwita odmiana Navelina.
Białe kwiaty,pomarańczowy zapach.
Odurzeni aromatem drzew,zapachem ziemi  i słońcem.
Zapatrzeni w Etnę,której widok króluje na horyzoncie.
Dotarliśmy do posiadłości Andrei Valenziani i Jego rodziny.
Wspaniała farma,ludzie i owoce Ich pracy.
Nieskalana przyroda.
Andrea opowiada nam historię swojej rodziny i zrywa po drodze dzikie szparagi i zioła .
Obchodzimy granice posiadłosci Valenziani.
Towarzyszą nam przyjazne psy olbrzymy.
Poznajemy Jego kozy i czarne świnie,które rozpoznają swojego Gospodarza na odległość.
W nowym domu smakujemy niepowtarzalne risotto z sycylijskimi kiełbaskami w wykonaniu Adrei.
Popijamy je miejscowym czerwonym winem.
A Justyna podaje na deser ciasto z pistacjami z Bronte.
Mocna kawa wieńczy wspólny obiad.
Cudowny niezapomniany dzień .
Sycylia,Carlentini.
Prowincja Syrakuzy.
Kwiecień 2012.




Zabieram się za konfiturę z gorzkich pomarańczy  i wspominam zeszłoroczny nasz  wyjazd na Sycylię.
Bo właśnie stamtąd docierają do nas cytrusy i inne smakowite produkty.
W samym środku zimy.
Dzisiaj grają pierwsze skrzypce w cytrusowym spotkaniu z Magdą.
Konwalie w kuchni i Kuchennymi drzwiami pełne słonecznych owoców.
Czujecie jak pachnie?





Konfitura z gorzkich pomarańczy z porto

6 gorzkich pomarańczy
3 szklanki wody
sok z jednej cytryny
3 - 4 szklanki cukru  - w zależności jak słodka ma być konfitura
100 ml porto

Pomarańcze myję i wycieram papierowym ręcznikiem.
Zesterem zdejmuję skórkę z owoców i wrzucam ją do garnka z grubym dnem.
Do skórek wyciskam sok z pomarańczy.
Pestki składam do miseczki, a potem zawiązuję  je w gazę.
Dolewam wodę i wkładam do środka woreczek z pestkami.
Gotuję na małym ogniu 30 minut.
Po tym czasie dosypuję cukier i gotuję bardzo wolno ok.2 godziny.
Wyjmuję woreczek z pestkami.Dolewam porto i zagotowuję.
Zestawiam z ognia i przekładam konfiturę do wyparzonych słoików.
Resztki wyjadam z garnka łyżeczką.
Ciepła konfitura smakuje bosko!





Słodko gorzki weekendowy brunch

Sery z konfiturą z gorzkich pomarańczy

Na deskę wykładam sery - kremowy camembert,gorgonzolę piccante i ser owczy Primo sale pepe nero stagionato .
Obok stawiam słoik z jeszcze ciepłą konfiturą.
Odkrawamy kawałki serów i ,mażemy' je słodko gorzkim smarowidłem.




Tosty francuskie z gorzką konfiturą pomarańczową

kromki lekko czerstwej chałki
2 jajka
szklanka mleka
kilka kropli esencji waniliowej
masło klarowane do smażenia
cukier puder do posypania

Za pomocą widelca rozkłócam jajka,dolewam mleko i esencję waniliową.
 Łączę składniki.
Na patelni topię masło.
Kromki chałki maczam w jajku z mlekiem i smażę je na złoto.
Podaję z pomarańczową konfiturą.





Owoce z dzikich drzew pomarańczy i nasz weekendowy brunch.
Smakujmy!




99 komentarzy:

  1. Konfitura obłędna.
    Bardzo chciałabym zjeść z Wami ten brunch.
    Cudowne wspomnienia i smaki:)
    Dziękuję!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Magda,
      zapraszamy!
      Smaki przeplatają się ze wspomnieniami.
      Próbuję je odtworzyć...
      Dziękuję.

      Usuń
  2. Nawet nie wiem jak smakuje:)))ale pewnie wspaniale:)

    OdpowiedzUsuń
  3. muszę spróbować tej konfitury! jeśli jest równie smaczna co fotogeniczna to może w końcu i ja ją zrobię?

    OdpowiedzUsuń
  4. Amber, czuję wszystkimi moimi receptorami węchowymi...! Wszystkiego chciałabym spróbować, a najbardziej zerwać WŁASNORĘCZNIE pomarańczę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewelino,
      to bardzo miłe.
      Zerwanie pomarańczy też kiedyś było moim wielkim ,chceniem'.
      Spełnienie dało mi wiele radości.
      Pozdrawiam!

      Usuń
  5. czarująca propozycja! uwielbiam połączenie sera i konfitur, ale z pomarańczową jeszcze nie próbowałam:) zapowiada się obłędnie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Goh,
      czarowanie smakowe uwielbiam.
      Ser z pomarańczami to boskie połączenie.
      Dziękuję!

      Usuń
  6. pachnące bajki opowiadasz, czarujesz słowami i aromatami :) piękna konfitura, marzy mi się :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiewiórko,
      dziękuję za czarodziejskie słowa!
      Marzenia się spełniają,naprawdę.

      Usuń
  7. Kocham francuskie tosty pod kazda postacia, a z taka cudna konfitura to juz niebo w gebie!

    Buziaki :)
    pieczarka mysia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mysiu,
      z gorzko słodką konfiturą smakują pysznie!

      Usuń
  8. Konfiturę pomarańczową przygotowuję każdej zimy. Uwielbiam ten smak,zapach i kolor. Przepyszności! Z chęcią wypróbuję Twoją wersję z porto. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Droczilko,
      ja też.
      Ale z gorzkich pomarańczy ma zupełnie inny smak.
      Dodatek porto konieczny.

      Usuń
  9. ni miałam okazji go nigdy skosztować - dźemu, tzn.
    i szkoda, bo się pięknie zapowiada. może jak dostanę gdzieś takie pomarańcza, to się pobawię i zrobię :]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Smak dla mnie niepowtarzalny.
      Warto pobawić się z gorzkimi pomarańczami.

      Usuń
  10. Przepysznie wygląda, pierwsze co to pomyślałam- idealna do serków :)

    OdpowiedzUsuń
  11. jeszcze mam zablokowany nos, ale to Sycylijskie słońce rozgrzało mi twarz i czuję :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gosiu,
      to fantastycznie!
      Sycylijskie wspomnienia i mnie miło ogrzały.

      Usuń
  12. Matko bosko! Ale dziś poczarowałaś! Normalnie zaraz szukam samolotu na Sycylię!
    Pomarańczki stamtąd zamawiam, a jakże! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anko,
      to zarezerwuj i dla mnie miejsce.
      Poleciałabym choćby dziś.
      Na Sycylii jest teraz tak ciepło.
      Pomarańczki super,prawda?

      Usuń
  13. Cudny pomysł by połączyć pomarańczowe konfitury z serem pleśniowym. Pycha!

    OdpowiedzUsuń
  14. Amber, wywiozło Cię jeszcze dalej niż mnie z tym wpisem!! Moje myśli też ciągle krążyć chcą wokół ciepłych południowych krain, a najbardziej są spragnione tego ciepła na miejscu i dnia długiego i pysznych smaków na tarasie... Amber ja jestem seromaniaczką, pleśniaki maczam w miodzie, a twarde sery uwielbiam z konfiturą lub dżemem - bardzo mi pasuje Twój zestaw do moich tarasowych marzeń!
    Nigdy nie robiłam przetworów zimą, to musi być ekstra!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aga,
      tak.
      I chętnie bym tam zaraz poleciała.
      Jak popatrzę na tę codzienną szarość za oknem...
      A mój taras też tęskni.
      Seromianiaczką jestem absolutną.
      Zawsze mam ,na stanie' spory zestaw serowy.
      Z konfiturami smakują bosko.
      Przetwory zimą leczą z zimowej depresji.
      Spróbuj!
      Uściski.

      Usuń
    2. Miałaś rację!! Robienie przetworów zimą cudownie podnosi na duchu, zamknęłam 2 kg pomarańczy w malutkich słoiczkach. Nie mogę się doczekać wieczorów na tarasie z serami i konfiturą z pomarańczy... Ależ ona aromatyczna!!

      Usuń
    3. Aga,
      cieszę się,że i Ty doszłaś do tego wniosku.
      Wieczory na tarasie będą miały u Ciebie cudowny smak.
      Ach!

      Usuń
  15. Amber, bardzo lubię czytać Twoje historie. Oglądam wtedy sobie oczami mojej bujnej wyobraźni to o czym piszesz :) krajobrazy skąpane w słońcu, Etnę i sycylijską farmę, próbuję wyobrazić sobie jej właścicieli. Ciekawe i fantastyczne.
    Gorzkie pomarańcze jeszcze nie wpadły w moje łapki, jak tylko spotkam to już wiem że nie odpuszczę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana,
      ogromnie się cieszę!
      A z mojej strony to autoterapia.
      Ten czas nie sprzyja dobrym nastrojom.
      Gorzkie pomarańcze smakują wybornie.
      Koniecznie je wypróbuj.
      Pozdrowienia ślę!

      Usuń
  16. ale mi teraz zrobiłaś smaka, ja też chcę!

    OdpowiedzUsuń
  17. Słodko gorzki smak - taka kwintesencja smaku życia w słoiczku zamknięta ...
    Za oknem odwilż , szarości ... myśli same uciekają ku wspomnieniom barwnych , pachnących słońcem podróży ... cudownie jest czytać w taki dzień o Twoich Sycylijskich wojażach ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta pomarańczowa konfitura to idealny obiekt kultu słońca,dobrego życia i radości z każdego dnia.
      Szarość wymusza inny, lepszy punkt widzenia.
      Dziękuję.

      Usuń
  18. jak Ty kusisz ... no niesamowite to jest, niesamowity klimat wprowadzasz, niesamowite przyrządzasz konfitury ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marta,
      dziękuję.
      Staram się żyć po swojemu.
      Idę pod prąd i na przekór rutynie.

      Usuń
  19. Och, czuję jak pięknie pachnie.
    Zatapiam się w rozkoszy tego zapachu.
    I w słowach...
    cudownie opowiadasz wspomnienia.
    Aż mnie ścika w dołku. Buziaki:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Madziu,
      ogromnie mi miło.
      Ty tak sympatycznie odbierasz moje posty.
      Dziękuję Ci bardzo i uściski przesyłam!

      Usuń
  20. Odplynelam...Jedno z najgenialniejszych polaczen! Dobry dojrzaly ser z konfitura lub "mostarda", mniammm...:)
    Sloneczne pozdrowionka!:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kachna Droga,
      podziękowania serdeczne!
      A mostarda za mną ,chodzi' wiesz?
      Cmoki!

      Usuń
  21. Piękne wspomnienia, aż nabrałam ochoty, by wybrać się w taką podróż.
    Słodko-gorzki brunch bardzo przypadł mi do gustu, sama miewam nastrój w tych smakach. Konfitura musi smakować dobrze z serami, a jeszcze lepiej z francuskimi tostami :)
    Pozdrawiam,
    Tosia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tosiu,
      taka podróż ubogaca na długo - duszę,podniebienie.
      Konfitura moja ulubiona.
      Dziękuję i pozdrawiam!

      Usuń
  22. Nie zgrzeszce jak powiem, ze to rozkosz dla oczu i podniebienia:) .... dałabym się pokroic i posypać sola za słoiczek tych delicji:) ....wielki buziak Kochana Jola Szyndlarewicz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jolu,
      dziękuję.
      Chciałabym Cię poczęstować,bardzo...
      Uściski przesyłam!

      Usuń
  23. pięknie pachnie i wspaniale wygląda! Pozdrawiam, Asia

    OdpowiedzUsuń
  24. Wygląda i czyta się bosko Twoją sycylijską opowieść, zwłaszcza, że uwielbiam pomarańcze i ich zapach ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aneta,
      tak mi miło!
      Dziękuję.
      A zapach i smak pomarańczy uwielbiam.

      Usuń
  25. Amber, macie bardzo pyszny weekend. Ta konfitura jest wspaniała i idealnie pasuje do Twoich propozycji! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kamila,
      rzeczywiście pysznie było.
      Konfitura jeszcze jest.
      Pozdrawiam Cię.

      Usuń
  26. już sama nie wiem czy wersja z serami czy też na tostach mocniej podbiła moje serce. choć podniebienie z pewnością byłoby zachwycone obiema

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu,
      obie wersje smakowały cudownie.
      Dlatego jedliśmy i sery i tosty.
      Trudno wybrać...
      Dziękuję.

      Usuń
  27. ale to musi smakowac ... mniammm :))))))))))))pysznosci- pozdrawiam pa

    OdpowiedzUsuń
  28. zamykam oczy i czuję, że tam jestem...mmm...i ten zapach.....to musi być niebo w gębie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aga,
      dla mnie jest.
      Kocham gorzkie pomarańcze.
      Dziękuję.

      Usuń
  29. Ile bym dała za taką konfiturę...;-)

    OdpowiedzUsuń
  30. Zazdroszczę tej pięknej podróży (również kulinarnej). A konfitura cieszy oczy i wysyła sygnały do podniebienia. Spróbowałabym :)).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Evitaa,
      podróż na Sycylię dodała nowego smaku mojemu życiu.
      Konfitura pyszna.
      Spróbuj.

      Usuń
  31. Zdjęcia nie da się "obwąchać", ale przemawia do wyobraźni... mocno:)

    OdpowiedzUsuń
  32. Ohhhhhh que delicia! adoro el queso con la mermelada de naranja amarga y además con ese
    Pan francés...irresistible! un beso

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Eva,
      muchas gracias!
      Le mejeor de marmelada de naranja amarga comimos en Sevilla.
      Besos!

      Usuń
  33. Pięknie oddałaś słowami...jej zapach...:):):)

    OdpowiedzUsuń
  34. Pyszny weekend, pełen smaków, aromatów i ciepłych wspomnień. Następnym razem się wpraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Opis i zdjęcia pobudzją wyobraźnię i podniebieni... zjadłabym teraz grzankę z taką konfiturą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moni,
      miło mi to czytać.
      Grzanka i konfitura są.
      Po prostu wpadaj!

      Usuń
  36. Opis i zdjęcia pobudzją wyobraźnię i podniebieni... zjadłabym teraz grzankę z taką konfiturą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja pod wpływem Twoich komentarzy idę zrobić sobie tost i pomażę go gorzką konfiturą!

      Usuń
  37. Tak Amber, ja już czuję ten zapach, smakuję ten smak cudowny, rozpływam się w zachwytach :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Joanno,
      wiedziałam,że masz piękną wrażliwość kulinarną.

      Usuń
  38. te Twoje zdjęcia, te Twoje słowa i te Twoje przepisy mnie rozczulają. Jesteś wspaniała! a ja jestem ciekawa smaku tej gorzkiej pomarańczy.
    pozdrawiam
    Monika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moniko,
      czerwienię się po uszy...
      Twoje słowa głaszczą moje ego.
      Dziękuję!

      Usuń
  39. Na sam widok cieknie ślinka :)

    OdpowiedzUsuń
  40. Uwielbiam każdą konfiturę pomarańczową i pomyśleć że kiedyś nie wiedziałam o istnieniu takowych. Piękny post, piękne zdjęcia, wszystko piękne jak zawsze:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olimpio,
      jak dobrze,że teraz wiemy o gorzkich pomarańczach.
      Dziękuję Ci za ciepły komentarz.

      Usuń
  41. tak to opisałas,obfociłaś,ze zwariowac mozna:))))))))))))))))))))))))))rozkosznie!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja Qro,
      zwariować pozytywnie to jak najbardziej można.
      Dziękuję!

      Usuń
  42. Och, Sycylio, będziesz moja, może za kilka lat :)
    konfitura wyszła obłędnie, ma niesamowity kolor i pewnie nieziemsko pachnie :)

    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Monico,
      na pewno będzie.
      Tego bardzo Ci życzę.
      Konfitura moja ulubiona.
      Serdeczności!

      Usuń
  43. Amber droga, nie widzę mojego wpisu:( Coś musiało uciec....A zaintrygowałaś mnie gorzkimi pomarańczami. Jak rozpoznać je i gdzie znaleźć?
    Wpis niesamowicie apetyczny i piękny. Ale czy to nowość?
    Pozdrawiam wiosennie
    M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Magda,
      w Polsce nie znajdziesz w zwykłej sprzedaży.
      W poście podałam link skąd je kupuję.
      Prosto z Sycylii.
      Gorzkie pomarańcze to nie nowość.
      Dziękuję i liczę na wiosnę!

      Usuń
    2. Miałam na myśli, że apetyczny i piękny wpis nie jest nowością:)U Ciebie zawsze tak jest...

      Usuń
  44. Słonce na talerzu! Wspaniały brunch :)))

    OdpowiedzUsuń
  45. zdecydowanie zazdroszczę tej konfitury, kupną uwielbiam, a domowa musi być genialna:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Paulina,
      odkąd mogę mieć gorzkie pomarańcze robię konfiturę we własnej kuchni.
      Smakuje o wiele lepiej!

      Usuń
  46. Zazdroszczę tej Sycylii :). Konfitury mniej, bo gorzkie pomarańcze już czekają u mnie w spiżarce. U nas też za chwilę będzie. Mam nadzieję, że równie smaczna, jak Twoja. Tak się zastanawiam nad dodatkiem porto. Wiem, że niekonieczne. Ale czy mocno zmienia smak? Warto je dodać?

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny na moim blogu.