czwartek, 25 października 2012

Powtarzalność. Curry podwójnie dyniowe








Rosły na końcu ogrodu.
Same.
Pod płotem.
Rozkładały się i mościły tam bardzo wygodnie.
Kochały przestrzeń i słońce.
Kąpały się w jego promieniach pokazując wszystkim uśmiechnięte głowy.
Zielone,żółte a potem pomarańczowe.
Dynie olbrzymki.
Z końcem lata coraz bardziej dominujące.
Duma ogrodu i Babci.
Dziecięce dłonie bardzo lubiły je dotykać.
Czasami dyniowe ,wąsy' uparcie czepiały się sukienki.
A szorstkie liście udawały kapelusze.
A potem zupa mleczna z dynią i lanymi kluskami przy kuchennym stole.
Z widokiem na ogród.
Ciepła,słodka i wyjadana z kolorowej miski.
Nigdy już nie smakowała tak jak wtedy...
Dynia w marynacie słodko-kwaśnej,z goździkami.
Dżem dyniowy z jabłkami i gruszką.
Radosne słoiki równo ustawione na półkach w ciemnej spiżarni.
Dyniowe skarby.
Każdego roku tak samo.
Cudowna powtarzalność.
Teraz jedynie we wspomnieniach...










Curry z pieczonej dyni z krewetkami

mała dynia butternut squash
2 szklanki bulionu z warzyw
puszka mleka kokosowego
2-3 łyżki zielonej pasty curry - tu przepis
2 ząbki czosnku
2 szalotki
kilka dojrzałych pomidorków cherry
3 cm korzenia imbiru
pieprz cayenne
sok z limonki
skórka z limonki
listki kolendry
świeże krewetki średniej wielkości - u mnie 20 sztuk
oliwa EV
ryż jaśminowy

Dynię przekroić i wydrążyć gniazda nasienne.
Połowę obrać ze skóry i pokroić w kostkę.
Drugą połowę pokroić na półksiężyce razem ze skórą.
Do piekarnika nagrzanego do 200 st.C włożyć blachę z dynią w kostkach i kawałkach.
Pokropić oliwą i piec do miękkości - kostki upieką się wcześniej.
Wyjąć blachę z pieca.
Do garnka wlać oliwę - 2 łyżki.dodac cebule pokrojone w piórka i starty imbir.
Zeszklić na średnim ogniu.
Dodać przeciśnięty w prasce czosnek,posmażyć krótko razem.
Potem dodać miąższ z dyni oddzielony od skóry i rozetrzeć go widelcem.
Dusić wolno kilka minut.
Dodać pomidory,wlać bulion warzywny i wymieszać.
Wlać mleko kokosowe i pastę curry. Gotować wolno  15-20 minut.
Dodać dynię w kostkach i pieprz kajeński.
Następnie obrane z pancerzy i umyte krewetki i sok z limonki.
Zagotować przez 2 -3 minuty.
Curry nałożyć do misek i posypać liśćmi kolendry i skórką z limonki.
Osobno podać ryż jaśminowy najlepiej ugotowany na parze.






To curry  dyniowe uważam za jedno z najlepszych jakie do tej pory ugotowałam.
A może wolicie ubiegłoroczne indyjskie curry z dynią?
Wybierzcie sami.
Smacznego!





103 komentarze:

  1. Taka zupkę właśnie jadam,z lanymi lub bez na słodko,mniam
    Curry uwielbiam(nie myśl że wszystko uwielbiam,jest trochę tych nielubianych potraw)do teko krewetki hmmm
    Czy zamiast zielonej pasty curry mogę dać czerwoną?

    OdpowiedzUsuń
  2. Iga,
    pysznie,że ta zupa dyniowa jest naszym wspólnym wspomnieniem.
    Jasne,można dać i czerwoną pastę curry.
    Smacznego!

    OdpowiedzUsuń
  3. nigdy nie jadłam z dynią :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Moja babcia tez miała dynie i robiła tylko zupę z zacierka i jeszcze taka marynowana , zupę uwielbiałam tej marynowanej nie cierpiałam:D
    Aniu, śliczne to pierwsze zdjęcie

    OdpowiedzUsuń
  5. Butternuty w tym roku nie dopisały, ale spróbuję z Jarrahdale, mam ich mnóstwo! Leżą sobie na kredensie i czekają na fajne pomysły ;-) Dziękuję ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jarrahdale,cudne!
      A u mnie butternuty w dużym wyborze...
      Smacznego!

      Usuń
  6. Rewelacyjne curry, kolendrę podmieniam na zieloną pietruszkę (wybacz) i biorę w ciemno!! Amber, to wciąż się dzieje, niewątpliwie pięknie kontynuujesz zaszczepione przez Babcię tradycje. Ja też się staram, tylko nie potrafię o tym tak pięknie napisać. Powtarzalność porządkuje nasz świat, dlatego chcemy wracać.. całus

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aga,
      curry na pewno będzie Ci smakowało.
      A wiem,ze kolendra to Twoja pięta Achillesowa.
      Pietruszka też się sprawdzi,albo trybula.
      A ten ,utracony' świat wciąż u mnie żywy i chcę go utrwalić.
      Dlatego samo ,się pisze'.
      Uściski!

      Usuń
  7. Dynie w ogrodzie mojej mamy mościły się w tym roku bardzo wygodnie i piękne porosły więc i na Twoje curry starczy :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. cudowne, dyniowe wspomnienia, najcenniejsze te ciepłe i mile :) a curry musi być boskie. Idealne smaki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciepłe wspomnienia otulają duszę.
      Curry Ci polecam.
      I dziękuję.

      Usuń
  9. Amber podlinkujesz przepis na tę zieloną pastę? Curry dyniowe uwielbiam, a jak pastę można samemu, to ja bardzo chętnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Karolina,
      już dałam link.
      Tylko czerwone chili zamieniasz na zielone.
      Ja nie daję tej pasty krewetkowej,której w Polsce nie spotkałam.
      Ale może gdzieś już jest.

      Usuń
    2. Amber dziękuję. Nie mam trawy cytrynowej, to znaczy mam, ale tylko suszoną. Nada się? Jak myślisz? No i ile jej wtedy dać?

      Usuń
    3. Karolina,
      suszona jak najbardziej.
      Musisz dodać ją na wyczucie.
      Ja zawsze kupuję świeżą i zamrażam.
      Potem wyciągam ile potrzeba.

      Usuń
  10. mój synek, kiedy był całkiem mały, uwielbiał chodzić do ogrodu z moją mamą, za każdym razem kucał obok ogromnej w porównaniu z nim dyni i ją klepał delikatnie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak,dynie mają moc przyciągania.
      Kiedy byłam mała wydawały mi się bajkowymi stworami.

      Usuń
  11. Amber, Ty zostaw tamtą dynię we wspomnieniach, a tę rób jak najczęściej!;-))Ależ to musiało być dobre...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marzena,
      ale smak tamtej babcinej zupy jest ciągle żywy.
      I nie mogę go powtórzyć...
      A to curry było naprawdę pyszne.
      Spróbuj!

      Usuń
  12. curry doskonałe, bardzo lubię i świetnie wygląda!

    OdpowiedzUsuń
  13. W tym roku po raz pierwszy zrobiłam curry z dyni i już wiem, że będę robiła takie wielokrotnie. Dynia, mleczko kokosowe i inne składniki - to wspaniałe połączenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Karolina,
      ja curry z dynią odkryłam kilka lat temu i to bardzo pyszny wybór.
      Psuje tu wszystko:ryba,kurczak,krewetki.

      Usuń
  14. I jedna i druga dyniowa propozycja fantastyczna. Bardzo aromatyczna i pełna smaków - czyli coś co lubię.

    OdpowiedzUsuń
  15. piękne, aromatyczne danko!:) coś pysznego

    OdpowiedzUsuń
  16. Uwielbiam takie dania! :) az mi w brzuchu zaburczalo na widok Twoich zdjęć!

    Pozdrawiam Cie serdecznie!
    http://pieczarkamysia.blox.pl/html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mysiu,
      dziękuję.
      Mi też burczy i chyba curry powtórzę.

      Usuń
  17. Jaki świetny pomysł na curry, droga Amber! :) Piękny, jesienny kolor.

    OdpowiedzUsuń
  18. ja też najbardziej takie wydani dyni po tajsku lubię, a i mąż wówczas dynię zje, jeśli dodam kawałek mięsa:)
    życie & podróże
    gotowanie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olu,
      ja lubię dynię we wszelkim wydaniu.
      A tu krewetki dodałam.

      Usuń
  19. Taka powtarzalnosc jest fantastyczna. Szkoda tylko, ze po pewnym czasie wszystko sie konczy... Dobrze chociaz, ze pozostaja wspomnienia... A takie curry to cos dla mnie. Dyni w polaczeniu z krewetkami nie probowalam. Czas to zmienic :)

    Pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Majko,
      wspomnienia to idealna rzecz dla utrwalenia takich wydarzeń.
      Dynia i krewetki bardzo się lubią.
      Koniecznie spróbuj.

      Usuń
  20. Takie curry to moje smaki, choć nie dodawałam nigdy dyni. Ale jestem przekonana, że todobre połączenie :-D Pozdrawiam Cię Aniu cieplutko i życzę udanego weekendu :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Joanno,
      obowiązkowo wypróbuj curry z dynią.
      Zapewniam Cię,że pysznie bardzo.
      Dziękuję.
      Pięknego weekendu dla Ciebie!

      Usuń
  21. jakaż intensywność barw i aromatów ... jutro kupuję kolejną dynię , puszka kokosowego mleka już czeka :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Piękne wspomnienia.
    Nie znam smaku mlecznej zupy z dynią,
    chyba nikt za nią u mnie nie przepadał;)
    Twoje curry chętnie zrobię.
    Baaardzo apetyczne zdjęcia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Magda,
      zapisuję je tutaj,żeby nie umknęły w prozie życia.
      Zrobisz moje curry?! - będzie mi bardzo miło i ciepło na sercu.
      Dziekuję!

      Usuń
  23. Mój Boże, to prawdziwa uczta dla oczu. Już wyobrażam sobie smak tej zupy. Ślina cieknie od samego patrzenia.
    Miłego weekendu

    OdpowiedzUsuń
  24. a u mnie dzisisaj zupa mleczna z dynia i laska wanilii :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Jeszcze nigdy nie robiłam curry... SzM pewnie byłby przeszczęśliwy... hm

    OdpowiedzUsuń
  26. Świetne połączenie smaków :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Curry dyniowe? O,mamo!I to z mleczkiem kokosowym! Amber, toż to poezja smaków! I kolorów też.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak,przyznaję szczerze,że poezja smaków i kolorów.
      Nie będę taka skromna...

      Usuń
  28. Wspaniałe!!! Robiłam curry z dynią ale nawet nie pomyslałam o połączeniu z krewetką. Fajny pomysł szczególnie dla mojego krewetkolubnego męża:) Pozdrawiam ciepło:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ozzie,
      z krewetkami jest pysznie bardzo.
      Dziękuję i pozdrawiam!

      Usuń
  29. taka piekna zupke z checiabym zjadla nawet teraz o 22 41 -mniammmmmm:))))))) ale mi apetytu narobils .... nie zasne... buziaki swietny wpis - pozdrawiam pa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To może wpadaj.
      Dzisiaj znowu ją gotuję.
      Buziaki!

      Usuń
  30. To curry mnie powaliło - jest niesamowite. Te kolory, smaki, uwielbiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Usagi,
      do Poznania wprawdzie kawałek i u mnie dzisiaj gorsza odsłona jesieni,ale może damy radę i zjemy razem?
      Pozdrawiam!

      Usuń
  31. Pamietam smak dyniowych dżemów babci i wieczory, w któe siedzieliśmy wszyscy i zajadalismy sied dyniowymi pestkami:) .... to były czasy:) Teraz sama odkrywam smak dyni i zakochuję się w nim coraz bardziej .... muszę się w końcu odważyć zrobić z niej coś wytrawnego:) Cudowne curry Kochana:) zasyłam buziaka Jolanta Szyndlarewicz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jolu,
      o tak - dyniowe pestki!
      Najpierw były suszone na kaflowym piecu, a potem całą zimę się je pojadało.
      Dziękuję Ci.
      Serdeczności!

      Usuń
  32. NIezwykłe jak dynia, która dla większości z nas kojarzyła się z octowym dodatkiem do obiadu lub mdlą zupa, tak po cichutku zajęła centralne miejsce wśród jesiennych warzyw. Jest tania a daje tyle niezwykłych możliwości. To curry jest szalenie apetyczne

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Magda,
      rzeczywiście - wiele osób kojarzy dynię z octową marynatą.
      A ona jest królową jesiennych plonów!
      Dziękuję bardzo.
      Pozdrowienia!

      Usuń
  33. zdecydowanie moje smaki. ile to dobrego można wyczarować z dyni!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu,
      zapraszam.
      Dynia ma nieskończenie wiele pysznych zastosowań.

      Usuń
  34. Jak zawsze warto zajrzeć do Ciebie Amber,smacznie i ciekawie:)

    OdpowiedzUsuń
  35. Ja wolę to. I zrobię je w poniedziałek, albo wew wtorek. Najpóźniej : ) Krewetki z dynią- dla mnie nowość. Ale nowości są kuszące : )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Weroniko,
      cieszę się,że ugotujesz to curry.
      Na pewno Ci będzie smakowało.

      Usuń
  36. Ale pysznosci!:) Uwielbiam dynie w kazdym wydaniu ale w wersji curry jeszcze nigdy nie probowalam - wrzucam do zakladki "do wyprobowania";)
    Pozdrawiam Cie goraco!:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kachna,
      Curry z dynią koniecznie musisz spróbować.
      Mam nadzieję,że w Twojej zakładce doczeka się na swoją kolej.
      Całusy!

      Usuń
  37. Wygląda obłędnie! Te kolory, aż się chce sięgnąć po miseczkę:)

    OdpowiedzUsuń
  38. Piękny ten jesienny kolor twojego dania!:))) pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Goh.,
      lubię ten kolor.
      Cieplej na duszy się robi.
      Serdeczności!

      Usuń
  39. pycha, aromatyczne curry na chłodne, zimowe dni! :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O zimie wolałabym nie wspominać...
      Ale curry jest pyszne!

      Usuń
  40. chyba i ja ten smakołyk dopisze do domowych rarytasów. Z krewetkami? świetny pomysł, a zdjęcia BAJKA!

    OdpowiedzUsuń
  41. Curry fantastyczne - moje smaki, w sam raz na zimne dni. Pozdrawiam Cię ciepło!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Kasiu!
      Cieszę się,że trafiam w Twój kulinarny gust.
      Pozdrowienia.

      Usuń
  42. Uwielbiam curry! Twoje wyglądanie niesamowicie apetycznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fantastycznie,że mamy podobne smaki.
      Curry to ich bogactwo plus wyjątkowe aromaty.
      Dziękuję.

      Usuń
  43. Uwielbiam curry, a z krewetkami to już w ogóle bajka ;)

    OdpowiedzUsuń
  44. Cudowne smaki ukryte w jesiennym daniu. Bardzo to lubię, bo to moje smaki :)
    Zerknęłam do ubiegłorocznego curry i tamta wersja też zapowiada się kusząco.
    Pozdrawiam, Tosia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tosiu,
      fantastycznie,że moje curry uważasz za warte uwagi.
      Miłe to bardzo.
      Pozdrawiam Cię ciepło!

      Usuń
  45. Biorę obie wersje, obie cudne, obie z krewetkami cudownie rozgrzewające i ciało, i duszę. Toż to uczta dla królów. Kiedy ja zdobędę się na TAAAKIE gotowanie.

    A ja dziś zmarznięta w swej wspaniałej pracowni, mogę pomarzyć o miseczce tak pysznej potrawy :)

    Uściski Amber

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alizee,
      dziękuję za tak rozgrzewający komentarz!
      Dzisiaj mi jakoś szczególnie zimno,bo mnóstwo wilgoci wokół. Brrrr...

      Szkoda,że Twoja pracownia tak daleko...
      Serdeczności!

      Usuń
  46. O, tak :)
    Uwielbiam curry z dynią!

    OdpowiedzUsuń
  47. No oczywiście, to jest to danie, na które czekałam, nie wiedząc nawet co to jest. Wszystko jest już jasne. Wielkie dzięki za przepis. Gosia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gosiu,
      czekałaś?
      Przyjemnie to czytać.
      Życzę smacznego!

      Usuń
  48. muszę coś z tej dyni wykombinować:)

    OdpowiedzUsuń
  49. Fajne przepisy, muszę się tu rozgościć:))

    OdpowiedzUsuń
  50. Pięknie opisałaś te dynie :-)

    OdpowiedzUsuń
  51. Masz racje, cudowna powtarzalnosc, ktora i ja co roku chyba coraz bardziej doceniam... Pyszne curry :)

    Pozdrawiam Cie serdecznie i dziekuje za udzial w Festiwalu!
    A tu link do podsumowania - http://www.beawkuchni.com/2012/11/festiwal-dyni-2012-podsumowanie.html

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny na moim blogu.