wtorek, 15 marca 2011

Co na śniadanie? Avocado rolls!





Uwielbiam wczesne poranki,kiedy świat dopiero budzi się ze snu.Niebo jeszcze w szarościach,ale na horyzoncie już widać,że wstaje słońce.Zapowiada się piękny dzień.
Patrzę na te cuda Natury i piję pierwszą kawę.Potem wyjmuję z lodówki wyrośnięte ciasto.
Zaczynam je ocieplać,formować,układać w formy do pieczenia.
Moja domowa piekarnia otwiera swoje podwoje.




Moja fascynacja awokado trwa nieprzerwanie od długiego czasu. Awokado uważam za jeden z najznakomitszych owoców.Właściwie dla mnie to coś pośredniego między owocem a warzywem.Pasuje do wszelakich dań  i dodatków- słonych i słodkich.Niedawno w TU i TAM awokado było naszym głównym bohaterem.Anna-Maria przygotowała pyszną brioche, a ja terrine.
Już wtedy miałam ochotę na pieczywo z udziałem zielonej piękności,ale w ostatniej chwili zwyciężyła terrine. Od tamtego razu stale myślałam o wypieku z awokado.I stało się.Zapewniam,że to pyszna sprawa.Wyjątkowo plastyczne ciasto,wdzięczne w tworzeniu i piękne.Tak,po prostu piękne!



Avocado rolls
przepis stąd z moimi zmianami

opakowanie drożdży instant
1 szklanka koziego mleka
puree z 2 awokado
5 szklanek mąki
1 łyżka brązowego cukru
1 łyżeczka soli
2 łyżki oliwy
otarta skórka i sok z połowy cytryny
żółtko do posmarowania bułek

Drożdże rozpuściłam w ciepłym mleku kozim,dodałam cukier i odstawiłam na kilka minut.Połowę mąki przesiałam do dużej miski,dodałam sól i wymieszałam.Z awokado wyjęłam pestki i wybrałam łyżeczką miąższ.Skropiłam sokiem z cytryny i rozgniotłam widelcem.
Do mąki z solą wlałam drożdże,wymieszałam.Dodałam puree z awokado i oliwę .Wymieszałam.Wyjęłam ciasto na blat,dodałam startą skórkę z cytryny i dosypałam trochę pozostałej mąki.Wyrabiałam ciasto,stopniowo dosypując mąkę.Moje ciasto ,zabrało' jej w sumie 5 szklanek.Na koniec dodałam sok z cytryny i wyrabiałam ciasto jeszcze 15minut. Wyrabianie było czymś ekscytującym! Ciasto z awokado jest niezwykle elastyczne i pięknie się układa pod ręką.
Kulę ciasta włożyłam do lekko naoliwionej miski,przykryłam folią i odstawiłam do wyrośnięcia.Po godzinie podwoiło swą objętość.Przebiłam je pięścią , znowu przykryłam folią i wstawiłam na noc do lodówki.
Rano ciasto prawie zaczęło mi uciekać z miski!
Odrywałam kawałki ciasta,rozpłaszczałam je na placuszki i zwijałam w rolki .Układałam w niewielkich odstępach w wysmarowanych masłem formach i odstawiłam do wyrośnięcia na półtorej godziny.Ciasto pięknie urosło.Piekarnik nagrzałam do 200 st.C.Bułki posmarowałam roztrzepanym jajkiem i wstawiłam do pieczenia.Piekłam ok.30 minut.
Bułki były pięknie zrumienione.
Wyjęłam z form na kratkę do ostudzenia.




Jedliśmy na śniadanie jeszcze ciepłe,z konfiturą z winogron i kawą.
Smakowały cudnie!



Ciasto z awokado,choć na drożdżach,dłużej zachowuje świeżość.Jest wilgotne i puszyste.
Jeszcze po dwóch dniach będzie pyszne na śniadanie lub podwieczorek.
Smacznego!

58 komentarzy:

  1. Amber! Ależ cudne Twoje śniadanie! Czekałam na wypiek z awokado u Ciebie, bo wiem, że miałaś go w planach i jest! Mnie też zachwyciło jak bardzo plastyczne jest ciasto - miałam ochotę wyrabiać je bez końca!
    Całusy i do następnego śniadania:D

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest to dla mnie bardzo ciekawa informacja - o tej świeżości ciasta. Lubię ciasto drożdżowe, ale tylko niedługo po upieczeniu, potem jest dla mnie za suche. Jeśli dodatek awokado załatwia ten problem to biorę przepis w ciemno.:)
    I potwierdzam, że ciasto piękne.:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wyglądają pięknie. Awokado to także jeden z moich ulubionych owoców.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zjadłabym kawałek tak pięknie wyrośniętego ciasta drożdżoego. Pyszności :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Anno,musiałam je upiec.Cud jego wyrabiania rekompensuje wszystko.A ja cenię najbardziej ręczną robotę.Dziękuję Ci i do następnego śniadania!

    Lekka,ma właśnie tę zaletę,że szybko nie czerstwieje.Choć u mnie długo nie leżakowały te bułki...

    Haniu,dzięki.Ciasto z awokado to też awokado,bo nim smakuje.

    Grażyno,polecam.Jest łatwe i bardzo smaczne.

    Pozdrowienia ciepłe!

    OdpowiedzUsuń
  6. Wspaniałe to ciasto, awaokado uzupełnia wartścią odżywczą również.

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudownie apetyczne śniadanie i ciekawa inspiracja kulinarna!
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo ciekawy przepis! i jakie puszyste :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Kasinka, o tak.Smak awokado pozostaje i jego wartości też.

    Weranda P.S.,wczesne śniadanie może być u mnie w takim stylu.Później mam ochotę na bardziej konkretne smaki.

    Beata, dzięki.

    Evitaa,przepis jest moją adaptacją.Puszystość to sprawa wyrabiania i wyrastania.

    Serdeczności!

    OdpowiedzUsuń
  10. Ale piękne i puszyste! :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ależ wspaniałe śniadanie mmmm wpadnij do mnie z takimi bułeczkami, wierz mi nie da się wtedy sprawdzić, czy długo zachowuje świeżość - nawet okruszki wyjemy :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Ale fajne! Ja uwielbiam awokado - na pewno by mi posmakowały.

    OdpowiedzUsuń
  13. Amber - meksykański wypiek:) Awokado tez lubię, a wypiekach to ono trochę jak masło, prawda? Cudne śniadanie, cudnie puchate bułki! A konfiturę z winogron miałam kiedyś od mamy:) Pycha...! Muszę kiedyś na takie śniadanie do Ciebie przybyć:)

    P.S. Pamiętasz, ja Tadeusz mówił, aby zlikwidować weryfikację słowną? Doszłam:) - trzeba wejść w Ustawienia, później w nich w Komentarze i tam w "Pokazać weryfikację obrazkową dla komentarzy?" zaznaczyć NIE:) Łatwiej wpisywać komentarze pod postami:)

    OdpowiedzUsuń
  14. och, Amber, wyglądają jak z obrazka, koniecznie muszę takich spróbować!

    OdpowiedzUsuń
  15. bułeczki wyglądają bardzo ładnie, choć na mnie największe wrażenie zrobiła konfitura z winogron. wygląda obłędnie

    OdpowiedzUsuń
  16. Kasiu,tak.ta puszystość zaskakuje.

    Aniu,polecam Ci.To nic trudnego.

    Ewelino,koniecznie! Konfiturę jeszcze mam.Bułki upiekę nowe,zanim dotrzesz.A może upieczemy je razem?

    P.s.Dzięki.Umknęło mi to.

    Mar,na pewno Ci posmakują.Zachęcam!

    Miło,że zajrzałyście.Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  17. Ach jak ja lubię takie poranki. Też bardzo często wstaje wcześniej, tylko po to żeby upiec świeże bułki na śniadanie. Awokado uwielbiam, zresztą E. też:) Na pewno wybróbuję ten przepis:) Tylko tych konfitur pysznych nie mam:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Tili,zapraszam do mnie.Bułki w każdej chwili można rozczynić.A jak okruszki też znikną,to znaczy,że tak miało być.

    Agnieszko,polecam Ci awokadowe wypieki. Konfitury dostałam w prezencie.Z RPA są. Pycha!

    Pozdrawiam Was!

    OdpowiedzUsuń
  19. Wymieniamy się koniecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Za takie śniadanko to mogłabym wszystko oddać

    OdpowiedzUsuń
  21. Zaiponowalas mi tymi nuleczkami - pieknie wygladaja i swietny przepis. Zgadzam sie rowniez co do "posredniosci" i rowniez przepadam za avocado, ktore jest zreszta super zdrowe. :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Też bardzo lubię awokado, ale do tej pory wykorzystywałam go tylko do guacamole i sałatek. Fajny pomysł z tym pieczywem i pięknie się prezentuje.

    OdpowiedzUsuń
  23. Super pomysł,nie słyszałam jeszcze o wypiekach z awokado.Nurtuje mnie kozie mleko-czy jest ono tu niezbędne? czy na krowim też można? Kapitalna propozycja,z całą pewnością skorzystam.Pozdrawiam Magda

    OdpowiedzUsuń
  24. Bardzo kusząco wygląda i ma delikatny zielony kolor a to dla mnie plus. Konfiturą mnie zaskoczyłaś bo myślałam że to aronia lub jagoda kamczacka a po za tym zamiast przeczytać o konfiturze winogronowej to za pierwszym razem zobaczyłam winogronowo-kawową ;):-)

    OdpowiedzUsuń
  25. Alez one są śliczne!:) Chciałabym kiedyś wypróbować:)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  26. Eve,fajnie!

    Kulinarne smaki,ja też.Koniecznie do powtórki.

    Arku, cieszę się.Przepis naprawdę super.Awokado vivat!

    Ana,ja zabrnęłam z awokado trochę dalej.Można z nim poszaleć w kuchni.

    Ewelina,zgadza się.

    Magdo,z każdym mlekiem można.W oryginalnym przepisie jest woda.

    Mihrunnisa,kolor bułek jest piękny.Już pisałam wyżej,że to konfitura winogronowa, ze szczepu Shiraz zresztą.

    Serdeczności Wam przesyłam!

    OdpowiedzUsuń
  27. Majano,bardzo Cię na nie namawiam.
    Uściski!

    OdpowiedzUsuń
  28. Amber, ja też uwielbiam poranki. Wtedy dla mnie na moment staje czas, mój czas w ciągu dnia :) Awokado kocham, ale chyba bardziej je traktuję właśnie jak warzywo. Wspaniale się komponuje z wytrawnymi daniami i tez ze słonym dodatkiem zjadłabym Twoje avocado rollsy :) Cudne!

    OdpowiedzUsuń
  29. Mam wielka ochotę je zrobić. Póki co skrzętnie ukrywam przed rodziną jedno awokado ;)

    OdpowiedzUsuń
  30. Wyglądają cudownie. Woczraj znów piekłam cynamonowe, więc na kilka dni muszę odstawić drożdże, bo mnie mój J. zabije :) Ale potem muszę spróbować.

    OdpowiedzUsuń
  31. Escapade G.,ten zatrzymany czas bardzo cenię.Ja też jem te rolki z marynowanym w oliwie kozim serem.Pycha!

    Kuchareczko,zachęcam Cię.Możesz zrobić z połowy porcji i wtedy to jedno ukryte awokado zupełnie wystarczy!

    Miłego dnia Dziewczyny!

    OdpowiedzUsuń
  32. Ag P.,chwila odpoczynku od drożdży się przyda,ale tylko chwila.Smacznego!
    Ciepło Cię pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  33. Amber, te buleczki sa po prostu cudowne. Wygladaja na takie mieciutkie i puszyste. Musze koniecznie je upiec bo z dodatkiem awokado jeszcze nic nie pieklam :))

    Pozdrawiam cieplo.

    OdpowiedzUsuń
  34. O własnie Amber miałam cię spytać. Też ostatnio robiłam kilka wypieków z Awocado i zaskoczył mnie gorzki smak po upieczeniu. W obu wypiekach, a to jedyny składnik ktory je łączył. Nie wiem, czy to jakaś reakcja ( ale z twoich przepisów wynika, że nie) czy moje awocado było jakies gorzkie, niestety nie spróbowałam go na surowo. Masz jakieś zdanie na ten temat? Co prawda gorycz po jakimś czasie lekko ustąpiła, ale lubiłabym wiedzieć o co chodzi.

    OdpowiedzUsuń
  35. Majko,mnie też mile ta puszystość zaskoczyła.Przede wszystkim są dłużej niż inne wypieki drożdżowe świeże i miękkie.To z pewnością zasługa awokado.Koniecznie spróbuj!

    Gospodarna N., moje rolki też miały posmak awokado,ale delikatny.Może to sprawa dojrzałości owocu.Moim zdaniem ani mało dojrzałe,ani przejrzałe awokado nie jest najlepsze.Trzeba trafić w idealną miękkość.
    Ja kiedy robię coś z awokado,kupuję przynajmniej kilka owoców w różnych miejscach i wybieram to moim zdaniem najlepsze.Zauważyłam też,że jeżeli ,dojrzewam' awokado w papierze u siebie w domu, nie każde ma się dobrze po takim ,procesie'.Niektóre nawet dojrzałe są gorzkie.Ale trudno jest kupić u nas dobrze dojrzałe.Pozostają eksperymenty...

    Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  36. Amber, zawsze prezentujesz takie wspaniałości i oryginalne przepisy. Tak sobie patrzę, patrzę i podziwiam Cię.

    Avocado rolls - cudowne.

    OdpowiedzUsuń
  37. uwielbiam takie puchate bułeczki :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Kubełku S.,bardzo mi miło,dziękuję!

    Paula, chyba wszyscy takie lubią.

    Serdecznie pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  39. Bardzo lubię awokado. Jadłam je w sałatkach, zupach, w słodkich wypiekach, musach, a teraz chętnie upiekę te bułeczki, bo wyglądają nęcąco. :-)

    OdpowiedzUsuń
  40. Wyglądają obłędnie Amber, to pierwsze zdjęcie zwłaszcza! Coś czuję że to jest sposób na maślane bułki i niejedzących masła - to awokado robi trochę za masło, prawda? Na 200% upiekę, może jeszcze w tym tygodniu :)

    Pozdrawiam ciepło :)))

    OdpowiedzUsuń
  41. Krokodylu,fajne są!

    Moniko,tak,awokado robi tu za tłuszcz.Pewnie dlatego ciasto jest takie plastyczne.

    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  42. W pierwszym odruchu pure z awokado w cieście drożdżowym wydaje mi się niezbyt pasującym połączeniem. Ale, skoro zapewniasz, że jest pyszne i do tego świetnie się formuje, chciałabym spróbować.
    Konfitura z winogron wygląda fantastycznie. Chętnie bym teraz zjadła.

    OdpowiedzUsuń
  43. Też chcę takie śniadanie :) Do łóżka najlepiej mmmm :)

    OdpowiedzUsuń
  44. Olu,awokado pasuje do wszystkiego! A w cieście tak pięknie się wyrabia.Konfitura pyszna.Nie wiem,czy można ją gdzieś u nas kupić.

    Ka.wo,do łóżka to ja też poproszę!

    Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  45. Szukalam ostatnio przepisow z awokado .) wiec skorzystam zapewne- dzieki!

    OdpowiedzUsuń
  46. O, mi też przyda się Twoja rada ;-)) Chętnie ją zademonstruję ;-DD


    www.przysmakiewy.pl

    OdpowiedzUsuń
  47. Kartoflana,bardzo proszę!

    Biedrona,nie wiem o jaką radę chodzi i o jaką demonstrację...jakoś słabo kojarzę...

    Serdeczności!

    OdpowiedzUsuń
  48. Ja byłam z kolei zdziwiona, jak smakują z awokado babeczki, deser, babeczki podane ze świeżymi malinami. I było to wspaniałe doznanie, bo czuć było awokado i cudownie zagrało w słodkim wypieku plus te maliny. Chyba będę je piekła, te babeczki co roku, w sezonie malinowym. Dlatego mam już inny pierwszy odruch, niż Ola. :-)) Ciekawość. :-))Na pewno upiekę Twoje bułeczki.

    OdpowiedzUsuń
  49. Krokodylu, wypieki z awokado w połączeniu z owocowymi dodatkami smakują rewelacyjnie!
    To nie mój ostatni raz!

    OdpowiedzUsuń
  50. Amber, ale masz ładny nowy kwiatek. Nigdy nie piekłam ciasta z awokado. Twój wypiek jest tak ciekawy i kuszący, że wkrótce planuję go zrobić. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  51. Lo,uwielbiam kwiaty i zawsze ich u mnie pełno.
    Polecam awokadowe wypieki.Dla mnie rewelacja!
    Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  52. nie przepadam za awokado ale w tym wydaniu biorę w ciemno :) pięknie wyrosły:)

    OdpowiedzUsuń
  53. Awokado??? - fuu, ale w takiej odsłonie jeszcze nie testowałam. Wrzucałam do zup, past, makaronów, sałatek - nie przekonało mnie. Może tym razem... Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  54. Przepiękne!! Bardzo lubię awokado!!:)

    OdpowiedzUsuń
  55. Aniu to mam następne do zrobienia , po tym chlebie wpadłam na całego z tymi wypiekami z awokado:D

    p.s Aniu wysłałam tobie @ z malutką prośba :))))

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny na moim blogu.