Piotr ciągle ma egzaminy na aplikacji, Aga buszuje w sklepach ze ślubnymi akcesoriami, ja się jeszcze ogarniam w nowym domu. Zgrać trzy osoby w jednej kuchni i czasie nie było łatwo. Ale co się odwlecze...
Krewetki z penne i serem w białym winie
1 kg obgotowanych i obranych krewetek
opakowanie makaronu penne
20 dkg sera dojrzewającego - u nas polski ser zagrodowy
3 szalotki
4 ząbki czosnku
czerwona papryczka chilli
pół kostki masła
szklanka białego wina
oliwa
świeżo mielony pieprz
pęczek natki pietruszki
świeżo mielony pieprz
pęczek natki pietruszki
Szalotki posiekać, czosnek wycisnąć przez praskę,papryczkę drobno pokroić.
Ser zetrzeć na grubej tarce.
W dużym garnku gotować penne w osolonej wodzie z dodatkiem oliwy.
Na dużej głębokiej patelni rozgrzać trochę oliwy, dodać masło.Kiedy się rozpuści wrzucić szalotki,czosnek i papryczkę. Podsmażyć.Podlać winem i chwilę odparować. Wrzucić krewetki i razem trzymać na ogniu.
Odcedzić makaron, kiedy będzie ugotowany al dente.
Wrzucić go z powrotem do garnka, dodać krewetki z sosem.Wymieszać. Dodać starty ser.Wymieszać.
Od razu wykładać na talerze, posypać obficie natką i świeżo mielonym pieprzem..
Smacznego!
Wprosiłabym się z przyjemnością do Was na ten pyszny obiad! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
co za smakowity obiadek:) chetnie bym sie tez przylaczyla:)
OdpowiedzUsuńAmber, takie rzeczy to i ja lubię! Ale jak jem nie popijam:)
OdpowiedzUsuńSerdeczności, po powrocie do blogowego świata:)
tam gdzie krewetki to i ja :)
OdpowiedzUsuńmniam
OdpowiedzUsuńto musi być pyszne !
Italia, zapraszamy!
OdpowiedzUsuńAga,Ciebie również!
Ewelino,kto nie chce, nie popija.
Gdzie się podziewałaś?
Elżuniu,racja!
Doroto, jest pyszne!
Miłych snów!
ostatnio zajadam się makaronem z krewetkami, następnym razem dodam też ser, bo Twoje danie wygląda bardzo apetycznie
OdpowiedzUsuńAmber, zauważyłaś...??? Wiesz jakie to miłe...:)System robił psikusy...
OdpowiedzUsuńBardzo lubię penne, bo w dziurki w środku zawsze wchodzi więcej sos i sie fajnie oblepia na wszystkich rurkach :)
OdpowiedzUsuńWspólne gotowanie ma swój niepowtarzalny urok, warto na nie czekać:) Może i nam się kiedyś w końcu uda nie tylko wirtualnie?
OdpowiedzUsuńUściski!
Kaś, z serem spróbuj koniecznie!Np. parmezan.
OdpowiedzUsuńEwelino, jasne że zauważyłam!Brakowało Ciebie...
Kuchareczko, prawda! Tutaj ser się tak pysznie okleja na rurkach.
Anno, oczywiście,że tak!Wiem to.
Ściskam Was!
Dziekuje za odwiedziny, zapraszam czesciej:)
OdpowiedzUsuńKocham krewetki, to chyba tygrysie, takie duze, prawda? We Wloszech jedlismy najlepsze, chociaz z supermarketu. Mam nadzieje niedlugo rowniez sprobujemy u siostry J. ona sama je lowi.
Patrzac na Twoje zdjecie az mi zapachnialo :)
Pozdrawiam cieplutko:)
wygląda przepięknie. Już czuję ten smak :-)
OdpowiedzUsuńZakochalam sie w tym daniu :) Krewetki moge jesc kilogramami. A z makaronem i takim pysznym sosem na sto procent by mi posmakowaly :)
OdpowiedzUsuń