niedziela, 12 września 2010

A mnie jest szkoda lata...Kurki duszone w winie Moscato.


Na wszystkich prawie blogach gotowość na jesień.
Oczekiwanie na jej przyjście.
A mnie jest szkoda lata...
Ja jeszcze czekam na słońce i ciepłe dni.
Na chodzenie z krótkim rękawem i otulanie się  promieniami.
Na piesze wycieczki po polach, na wyprawy rowerowe do lasu.


I zrobiłam kurki.Słoneczne,letnie grzyby.
Dla mnie nigdy ich dość.Stwarzają tyle kulinarnych możliwości.
Pasują do każdej pory dnia.
Dla mnie to grzyby idealne.

Kurki duszone w winie z późnego zbioru,
czyli Porcini Brasati con Moscato*

1 łyżka masła
5 łyżek oliwy z oliwek
1/2kg świeżych kurek
25dkg szalotek**
drobna sól morska i świeżo tłuczony pieprz
1 szklanka moscato lub innego białego wina z późnego zbioru
1 szklanka tłustej śmietany
4-5 świeżych liści szałwii


Na średnim ogniu rozpuść na dużej patelni trzy łyżki masła i wymieszaj je z oliwą z oliwek.
Gdy masło zacznie się pienić,wrzuć grzyby i szalotki i kilka razy mocno potrząśnij,
żeby pokryły się gorącym tłuszczem.
Zmniejsz gaz i smaż,aż grzyby zaczną puszczać soki.
Obficie posyp całość solą i pieprzem,wlej wino i duś przez 20 minut,
aż wino i soki zostaną wchłonięte przez grzyby.
W międzyczasie postaw na średnim ogniu mały rondelek i podgrzej w nim tłusta śmietanę z liśćmi szałwii.
Gdy będzie się zbliżała do punktu wrzenia,zdejmij rondelek z gazu i przykryj go pokrywką.
Przelej wonna śmietanę przez sitko i wyrzuć liście.
Dodaj ją do grzybów i zostaw na małym ogniu,żeby potrawa dusiła się dalej.
Po dwóch,trzech minutach woda ze śmietany powinna dostatecznie odparować.
Podawaj danie bardzo gorące, z cienkim tostem i kieliszkiem tego samego zimnego moscato,
którego użyłaś podczas duszenia.




* przepis z książki Tysiąc dni w Wenecji Marleny de Blasi - dziennikarki,
krytyczki kulinarnej,autorki książek kucharskich.

 ** Autorka pisze o szalotkach drobno posiekanych.
Ja pokroiłam je na ćwiartki i połówki.



 Wino nadaje potrawie szczególnego aromatu i aksamitności.

26 komentarzy:

  1. Całe lato chodzą za mną kurki i nie dano mi ich spróbować a jak widzę takie zdjęcie to dostaję ślinotoku:)

    OdpowiedzUsuń
  2. wiesz co mi jest bardzo szkoda lata, ale niestety już się tak zimno zrobiło że faktycznie gotuję i piekę już jesiennie, wyciągnęłam zapasy czekolady, orzechów, jabłek... choć lato może jeszcze wróci? (:

    OdpowiedzUsuń
  3. A wiesz, że u mnie też dzisiaj grzyby duszone? :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ja trochę przekornie - nie chce lata, nie chce jesieni, chce zimę :)
    a takie kurki chętnie bym zjadła, bo dawno u mnie na stole nie gościły

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja też bym chętnie zatrzymała to lato, mimo że podczas upałów narzekam i pragnę ochłodzenia :) Chociaż tutaj na południu podobno zawsze jest stosunkowo ciepło w porównaniu z górnymi regionami, więc nie powinno być źle...
    A grzybki wyglądają niesamowicie apetycznie!

    OdpowiedzUsuń
  6. Jesień niesie z sobą tyle wspaniałych smakołyków, kolorów, dźwięków, że ja już się pożegnałam z latem, choć z pewnością nie raz będę go wspominać. Teraz czekam już z radością na jesień:)
    Kieliszek Moscato bardzo mnie przekonuje:)

    OdpowiedzUsuń
  7. mnie tez jest szkoda lata, bo uwielbiam ta pore roku, te tysiace roznych owocow, warzyw dostepnych na wyciagniecie reki...
    a takie grzybki to bym chetnie zjadla:) wygladaja niesamowicie smacznie:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Sezon grzybowy rozpoczęty, a ja nie powinnam ich jeść... a takie kurki to tylko kuszą i kuszą. Dziś pakuję grzybki w słoiki z octem!

    OdpowiedzUsuń
  9. Amber, lata mi nie szkoda, bo u mojej mamy(gdzie byłam) , na bal;konie było 35 stopni!!! I cały dzień na krótki rękawek - bosssko!!!
    Kurek JESZCZE w tym roku nie jadam...:(
    Spij dobrze:)

    OdpowiedzUsuń
  10. ja lato mogłabym mieć cały rok :) a te kurki to pyszne są u Ciebie

    OdpowiedzUsuń
  11. ojej, w winie! i to nie byle jakim.
    rewelacja. ;]

    OdpowiedzUsuń
  12. Wiosenka,szkoda,bo to takie wdzięczne grzyby.Może się uda?

    Viri, a u mnie jak widać jesieni do kuchni nie wpuszczam!

    Kaś ,zachęcam.

    Lashqueen,masz ten problem z głowy.Tak lubię!

    Anno,kieliszek moscato jest dobry na wszystko.

    Aga,to tak jak ja-lata nigdy dość!

    Paulina,ale za ro już możesz je jeść pełną parą!

    Ewelajna,ja chcę do Twojej mamy!!!

    Paula,witaj w klubie miłośników lata!

    Karmel-itka,w tym winie szczególnie pyszne!

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  13. ale pyszne danie !
    strasznego smaka mi narobiłaś !

    OdpowiedzUsuń
  14. Lato jeszcze wróci!
    a klasyczne kurki..to takie. pomiędzy latem a jesienią..

    Szkoda że na wsi nie ma kurek. Ależ paranoja:)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  15. Dorota,dziękuję.Grzyby są pyszne!

    Atria, no nie mogę w to uwierzyć!
    Lato wróci???Huraaaaaaaaa!

    Serdeczności!

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo kusząco prezentuje się Twoja potrawa z kurek! Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  17. ahhh i kolejne kurkowe pyszności. O chyba jednak trzeba będzie kupić więcej ;-)

    OdpowiedzUsuń
  18. Kureczki moje kochane :) Uwielbiam te pyszności z nimi.

    OdpowiedzUsuń
  19. mi tez jest szkoda lata. Przedłużam sobie go jak mogę, nie myślę o jesieni. Nie lubię zimnych wieczorów, krótkich dni i deszczu. Choc kupilam kalosze w kropki.
    A kurki? Kurki sa jeszcze dla mnie letnie...

    OdpowiedzUsuń
  20. Joanno,ruszaj na łowy! Świeże grzybki najsmaczniejsze.

    Ivon,cudnie,że łączą nas smaki!

    Kuchareczko,ja też wypieram myśli jesienne...
    Zakup kaloszy też odkładam,chociaż u nas ciągle pada i jestem zmuszona wreszcie je kupić...
    Kurki to pierwsze letnie grzyby,dlatego u mnie królują!

    Uściski Wam przesyłam!

    OdpowiedzUsuń
  21. Kurki, wino, szalotki, szałwia...Danie boskie. Amber, dla mnie to REWELACJA.

    OdpowiedzUsuń
  22. Chciałabym Ci wysłać zaproszenie do zaglądania na mojego bloga, ale nie mam Twojego adresu. Mój to lashqueen@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  23. Chciałabym Ci wysłać zaproszenie do zaglądania na mojego bloga, ale nie mam Twojego adresu. Mój to lashqueen@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  24. jak dobrze ze sezon kurkowy wlasnie przed nami :) wczoraj bylam w lesie, jednak zamiast kurek wroclam z cala masa poziomek... Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny na moim blogu.