Pamiętam,kiedy pierwszy raz jadłam świeże figi, prosto z drzewa.
Było to wiele lat temu.W Turcji.W pewnym ogrodzie,gdzie figi rodziły się nadzwyczajnie.
Były idealnie piękne,soczyste i niebiańsko słodkie.
Afekt pozostał i figi są często na naszym stole.
Miałam ochotę na tartę.Na cieście filo.
To najlepsze dla mnie ciasto z ,gotowców'.
Cieniutkie,kruche,dające się dowolnie formować.
Bardzo lubię układać jego warstwy,smarować masłem i znowu kolejny płat.
Robię to ze starannością,bo ciasto filo lubi cieniutką powłokę masła.
Odwdzięcza się wspaniałym smakiem.
Trata figowa z sosem waniliowym
kilka płatów ciasta filo uprzednio rozmrożonych
roztopione masło
sos waniliowy*
świeże figi
Piekarnik nagrzewam do temperatury 200 stopni C.
Formę na tartę smaruję masłem.Wykładam płat ciasta filo.Smaruję masłem.
Układam tak kilka warstw.
Kiedy ilość ciasta na spód uznam za wystarczającą,wykładam na ciasto krem waniliowy.
Umyte i wytarte figi kroję na ćwiartki,plastry.
Układam na kremie.
Nadmiar ciasta zwijam dodatkowo wokół brzegów formy.
Wkładam do piekarnika. Piekę aż ciasto się zrumieni, a figi się zapieką.
Czekam aż krem waniliowy trochę zastygnie.Zaraz podaję.
Świeże figi .Kształt,kolor,wnętrze pełne uroczych pesteczek.Nie mogę się im oprzeć.
Zwłaszcza teraz, kiedy u nas jest na nie sezon i pojawiają się w każdym większym sklepie.
Figowe zauroczenie...
Amber! Figi w filo jadłam w "paczuszkach", takie otwarte na świat z kremem waniliowym także bardzo mi się podobają!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i mimo wszystko czekam na jesień;)
fajnie masz Amber i figi i ciasto filo dostępne ot tak
OdpowiedzUsuńJa figi czasami mam w Kauflandzie ,a ciasto filo najbliżej 100km w Gdańsku
śliczna ta twoja tarta
Figi prosto z drzewa jadłam w ubiegłym roku ... i to był zdecydowanie fantastyczny smak! Twoja tarta wygląda wybornie!
OdpowiedzUsuńAmber, to filio już tak łypie na mnie z tylu miejsc - aż mi się żołądek ściska z tęsknoty za nim..., ale w moim 45 tysięcznym mieście taki produkt to... -mam nadzieję-... przyszłość. A figi najlepsze jadłam w Chorwacji:)Prosto z drzewa i te suszone, tam(na rynku)kupowane, nie dorównują tym dziwnym, które spotykamy sprasowane w naszych sklepach...
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł na tartę:)
Ależ się ostatnio zrobiło wszędzie "figowo". A ja niestety nie jestem wielbicielką świeżych fig... Twoja tarta wygląda pięknie i nęci mnie ten sos waniliowy:) Pzdr Aniado
OdpowiedzUsuńpierwszy raz figi jadłam na CHorwacji, mam podobne wspomnienia co i Ty (: a tartę figową piekłam, znacznie, znacznie inną aczkolwiek była pyszna.
OdpowiedzUsuńA ja jakoś do fig nie mogę się przekonać. Jadłam świeże we Włoszech. A ciasto filo? No cóż poluję na nie od dłuższego czasu, bez rezultatu.
OdpowiedzUsuńte figi to moje marzenie smakowe:) Uwielbiam! Porywam kawałeczek;) Filo + figi to połączenie muszę wypróbowac , bo zapowiada się pysznie:)
OdpowiedzUsuńmusze przyznac, ze jeszcze nigdy nie probowalam fig, ale jak patrze na Twoje zdjecia to tak wygladaja bardzo smakowicie, ze slinka cieknie:)
OdpowiedzUsuńAnno,bardzo mnie cieszy,że delektujemy się podobnymi smakami.
OdpowiedzUsuńMargot,ta dostępność do niektórych rzeczy mnie irytuje.Bo dlaczego tu tak, a tam nie?
Mogę Cie jedynie zaprosić na tarte do siebie, w ...centrum Polski.
Piegowata, Ty tez lubisz figi! Super!
Ewelajna, filo dotrze do Ciebie niedługo ,na pewno.A figi tam gdzie się rodzą są najlepsze.Nawet suszone.
Ja suszonych w zwykłych sklepach nie kupuję.Tylko w kolonialnych.
Aniado, szkoda...Ale sos waniliowy wypróbuj.
Viridianko, to dobrze,że piekłaś inną.Można wymieniać się przepisami!
Kabamaiga,z tym filo widać,że nie każdy ma szczęście...
Atino, dal Ciebie upiekę całą tartę! Smacznego!
Aga, spróbuj! Pewnie pokochasz...
Serdecznie Was pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny!
alez pysznie tutaj u Ciebie!!! ciasto filo...figi...rewelacja!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Jaka pięna trata :) Niestety i ciasto i figi sa poza moim zasiegiem - cóz musi wystarczyc mi samo patrzenie ;)
OdpowiedzUsuńAleż mi narobiłaś ochoty na figi. Nie wiem, gdzie mogę kupić świeże, ale niech suszone będą choć namiastką...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
wygląda smakowicie!
OdpowiedzUsuńDużo fig się najadłam tego lata, ale tarty niestety nie wyczarowałam. Nadrobię to na pewno w przyszłym roku. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńwygląda strasznie apetycznie, ale przyznam, że smaku za nic nie potrafię sobie wyobrazić, bo ani fig ani ciasta filo nigdy nie jadłam ;/
OdpowiedzUsuńjeśli kiedyś zdobędę te składniki na pewno skorzystam z przepisu
Dziewczyny, odpowiem zbiorowo, szkoda,że nie wszędzie można dostać te składniki - świeże figi i filo.mam nadzieję,że nasz rynek w niedługim czasie to nadrobi.
OdpowiedzUsuńJa kupuję świeże figi w dobrych sklepach:Alma,Piotr i Paweł.Są nawet w Kauflandzie, Auchan czy Realu.Mówię o w-wskich sklepach.
Polecam spróbowanie jak będzie okazja.A filo jest niezastąpione.Pasuje do wszystkiego.
Pozdrawiam i dziękuję za miłe odwiedziny.
ja tez kocham figi, uwielbiam do granic mozliwosci. Moglabym je jesc caly rok, gdyby nie to, ze ich nas nie ma. Lubie te male i te duze, zielone i fioletowe - wszystkie. Byle byly figami :)
OdpowiedzUsuńOdwiedzam Twój blog i co widzę? figi widzę:-) hip hip hurra hurra hurra :-D
OdpowiedzUsuńKuchareczko,ruszaj na poszukiwania!
OdpowiedzUsuńJoanno, figowa miłość nas łączy...
Pozdrawiam ciepło!
I like also many cakes with figs .... that yours, is wonderful
OdpowiedzUsuńFigi i krem waniliowy. Taka udana para. Kusząca i pysznościowa. Bardzo lubię ciasto filo i zawsze staram się je mieć w zamrażarce. Kupuję je w Kuchniach Świata, a Ty?
OdpowiedzUsuńStHilari,thank you!
OdpowiedzUsuńI like yours cake with figs.Delicious!
Lo,dziękuję.
Ja też kupuję filo w Kuchniach Świata.I zawsze je mam w zamrażarce!
Pozdrawiam ciepło.
A ja ciasta filo nigdy nie jadłam..i nie mam głupiej zamrażarki (wiem, wielka kucharka ze mnie;)). Ale się przymierzam, przymierzam.
OdpowiedzUsuńFigi uwielbiam, jednak cena 3zł za sztukę mnie przytłacza..
pozdrawiam!
ślicznie się te figi prezentuja w twojej tarcie
OdpowiedzUsuńWow!
OdpowiedzUsuńPodoba mi się!:)))
Świeżych nigdy nie jadłyśmy... tarta jest przepiękna!
OdpowiedzUsuń