sobota, 25 września 2010

Brahms o siódmej i bruschetta.



Lubię samotne wczesne wstawanie.
Oddaję się ulubionym rytuałom - słucham muzykę,czytam,przygotowuję śniadaniowe smakołyki,pracuję.
Dziś wypadło na Brahmsa.Koncert dobrze współgrał z
 Bruschettą w trzech odsłonach.

 

Kromki żytniego chleba polewam ulubioną oliwą z oliwek i na to pasty.
Bruschetta avocado
Miąższ dojrzałego avocado rozgniatam widelcem,polewam sokiem z limonki,
doprawiam grubą solą morską i pieprzem.Posypuję natką.
Nakładam na chleb.Skrapiam z wierzchu oliwą.




Bruschetta olivada

Czarne oliwki greckie bez pestek kroję na kawałki.Łyżkę rodzynek moczę w czerwonym winie-1/3 kieliszka.Do moździerza wrzucam oliwki,rodzynki z winem,kieliszek rumu,1/3 szklanki oliwy.
Dodaję pokrojony ząbek czosnku,łyżeczkę octu z czerwonego wina. Rozcieram na pastę.
Odstawiam na dobę.
Wykładam na kromki.



Bruschetta pomidorowa
Pomidor malinowy kroję na kawałki,doprawiam morską solą i pieprzem,dolewam trochę oliwy.
Mieszam.
I na kromkę!


Kto lubi bruschettę w towarzystwie dobrej muzyki,zapraszam!

22 komentarze:

  1. Amberku, to ja przyjdę zaraz na tośniadanie, dobrze...??? No i jeszcze w Twoim:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też chcę takie śniadanie! Brahms wspaniały jak zawsze. Miłej soboty!

    OdpowiedzUsuń
  3. To duuuże śniadanie! Ale bardzo pyszne - zdecydowanie w moim guście;) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ewelajna, wpadaj! Jak miło będzie śniadać razem z Tobą!

    Paulino,Ciebie też zapraszam.Bruschetty robi się błyskawicznie!

    Anno, kiedy wstaję skoro świt, to najpierw piję kawę na tarasie i zaczynam pracę.Po godzinie jestem głodna jak WILK!No i zaczynają się przyjemności...

    Serdeczności!

    OdpowiedzUsuń
  5. Za avocado nie przepadam, za to pasta oliwkowa - z przyjemnością. Najczęściej jednak kupuję gotowe sprawdzonych firm paté oliwkowe, czarne lub zielone, bo nie zawsze chce mi się je robić :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Amber, wspaniałe te pasty czy jakby je tam zwał ...
    Hm , masz je jeszcze?Bo chleb mam , tez całkiem pyszny

    OdpowiedzUsuń
  7. Pomidorową i awokadową chętnie się poczęstuję.
    Choć ja wolę długie samotne wieczory, kiedy moje słodkie łobuzy już śpią.

    OdpowiedzUsuń
  8. A ja lubię WSZYSTKO w towarzystwie dobrej muzyki :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudowne i pyszne śniadanie:) Musze sobie kiedyś takie zafundować :)

    OdpowiedzUsuń
  10. chcialabym zjesc wszystkie:) wygladaja bardzo smacznie:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Italia, ja wolę zrobić sama.Sklepowe wyroby w ostateczności.

    Margot, zrobię je błyskawicznie! Wpadaj z chlebkiem!

    Pnikcake,kiedy moje Dzieci były małe,też wolałam wieczory.

    Maniu, to zapraszam!

    Atino, polecam.Bardzo!

    Aga,to proszę.

    Uściski !

    OdpowiedzUsuń
  12. Bruschetta jak najbardziej tak. A nie przypiekasz swoich kromeczek? Co do Brahmsa, to chyba wolę coś innego. Chociażby Czajkowski, jeśli już mówimy o poważnej.

    OdpowiedzUsuń
  13. Wspaniałe braschetty! W sam raz do takiej muzyki:) Ile razy ogladam takie koncerty, zastanawiam się czy muzycy wogóle patrzą na dyrygenta??? jeśli już, to baaardzo rzadko:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Matko kochana! cud sie zdarzyl i udalo mi sie wejsc na Twojego bloga! Normalnie mowi mi, ze moge sie... Hm, ze mam sobie isc! :):):)
    Oj, zeby mnie ktos takie sniadanie zrobil... Albo obiad... Albo kolacje... :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Kabamaiga, nie zawsze podpiekam.
    A Czajkowski jest dla mnie zbyt ,grzeczny'...

    Kasiuc,dziękuję.Podobno patrzą.Inaczej nici z koncertu!

    Kasia1977,sama popróbuj.Będzie najsmaczniej.

    Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  16. uwielbiam, uwielbiam, uwielbiam!!!

    OdpowiedzUsuń
  17. Marzy mi się takie pyszne śniadanie. Niesamowicie smakowite!

    OdpowiedzUsuń
  18. na takie śniadanie warto się wprosić :)

    OdpowiedzUsuń
  19. A ja uwielbiam gotować przy muzyce poważnej. Może to jest profanacja, ale sprawia mi wielką przyjemność. Wstaję wcześnie, to może i ja wpadnę na takie śniadanko?

    OdpowiedzUsuń
  20. Dorota, fajnie,że lubisz!

    Zayton, zapraszam!

    Kaś,też wpadaj!

    Lo,mnie poważna muzyka dodaje skrzydeł! Dla Ciebie bruschetta zarezerwowana!

    Dziękuję za odwiedziny!

    OdpowiedzUsuń
  21. Takie śniadanko, ta pasta z avocado zwłaszcza - mniam - może nie koniecznie bardzo wcześnie ;)
    Pozdorowienia ślę :)))

    OdpowiedzUsuń
  22. Amber, no wiesz co, tak kusic? Szczegolnie tym awokado :D

    Ze tez dlugie lata tkwilam w blednym przekonaniu, ze bruschetta moze byc tylko z pomidorami, dobrze ze sie douczylam :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny na moim blogu.