Lubię samotne wczesne wstawanie.
Oddaję się ulubionym rytuałom - słucham muzykę,czytam,przygotowuję śniadaniowe smakołyki,pracuję.
Dziś wypadło na Brahmsa.Koncert dobrze współgrał z
Bruschettą w trzech odsłonach.
Kromki żytniego chleba polewam ulubioną oliwą z oliwek i na to pasty.
Bruschetta avocado
Miąższ dojrzałego avocado rozgniatam widelcem,polewam sokiem z limonki,
doprawiam grubą solą morską i pieprzem.Posypuję natką.
doprawiam grubą solą morską i pieprzem.Posypuję natką.
Nakładam na chleb.Skrapiam z wierzchu oliwą.
Bruschetta olivada
Czarne oliwki greckie bez pestek kroję na kawałki.Łyżkę rodzynek moczę w czerwonym winie-1/3 kieliszka.Do moździerza wrzucam oliwki,rodzynki z winem,kieliszek rumu,1/3 szklanki oliwy.
Dodaję pokrojony ząbek czosnku,łyżeczkę octu z czerwonego wina. Rozcieram na pastę.
Odstawiam na dobę.
Wykładam na kromki.
Dodaję pokrojony ząbek czosnku,łyżeczkę octu z czerwonego wina. Rozcieram na pastę.
Odstawiam na dobę.
Wykładam na kromki.
Bruschetta pomidorowa
Pomidor malinowy kroję na kawałki,doprawiam morską solą i pieprzem,dolewam trochę oliwy.
Mieszam.
I na kromkę!
Mieszam.
I na kromkę!
Kto lubi bruschettę w towarzystwie dobrej muzyki,zapraszam!
Amberku, to ja przyjdę zaraz na tośniadanie, dobrze...??? No i jeszcze w Twoim:)
OdpowiedzUsuńJa też chcę takie śniadanie! Brahms wspaniały jak zawsze. Miłej soboty!
OdpowiedzUsuńTo duuuże śniadanie! Ale bardzo pyszne - zdecydowanie w moim guście;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńEwelajna, wpadaj! Jak miło będzie śniadać razem z Tobą!
OdpowiedzUsuńPaulino,Ciebie też zapraszam.Bruschetty robi się błyskawicznie!
Anno, kiedy wstaję skoro świt, to najpierw piję kawę na tarasie i zaczynam pracę.Po godzinie jestem głodna jak WILK!No i zaczynają się przyjemności...
Serdeczności!
Za avocado nie przepadam, za to pasta oliwkowa - z przyjemnością. Najczęściej jednak kupuję gotowe sprawdzonych firm paté oliwkowe, czarne lub zielone, bo nie zawsze chce mi się je robić :)
OdpowiedzUsuńAmber, wspaniałe te pasty czy jakby je tam zwał ...
OdpowiedzUsuńHm , masz je jeszcze?Bo chleb mam , tez całkiem pyszny
Pomidorową i awokadową chętnie się poczęstuję.
OdpowiedzUsuńChoć ja wolę długie samotne wieczory, kiedy moje słodkie łobuzy już śpią.
A ja lubię WSZYSTKO w towarzystwie dobrej muzyki :)
OdpowiedzUsuńCudowne i pyszne śniadanie:) Musze sobie kiedyś takie zafundować :)
OdpowiedzUsuńchcialabym zjesc wszystkie:) wygladaja bardzo smacznie:)
OdpowiedzUsuńItalia, ja wolę zrobić sama.Sklepowe wyroby w ostateczności.
OdpowiedzUsuńMargot, zrobię je błyskawicznie! Wpadaj z chlebkiem!
Pnikcake,kiedy moje Dzieci były małe,też wolałam wieczory.
Maniu, to zapraszam!
Atino, polecam.Bardzo!
Aga,to proszę.
Uściski !
Bruschetta jak najbardziej tak. A nie przypiekasz swoich kromeczek? Co do Brahmsa, to chyba wolę coś innego. Chociażby Czajkowski, jeśli już mówimy o poważnej.
OdpowiedzUsuńWspaniałe braschetty! W sam raz do takiej muzyki:) Ile razy ogladam takie koncerty, zastanawiam się czy muzycy wogóle patrzą na dyrygenta??? jeśli już, to baaardzo rzadko:)
OdpowiedzUsuńMatko kochana! cud sie zdarzyl i udalo mi sie wejsc na Twojego bloga! Normalnie mowi mi, ze moge sie... Hm, ze mam sobie isc! :):):)
OdpowiedzUsuńOj, zeby mnie ktos takie sniadanie zrobil... Albo obiad... Albo kolacje... :)
Kabamaiga, nie zawsze podpiekam.
OdpowiedzUsuńA Czajkowski jest dla mnie zbyt ,grzeczny'...
Kasiuc,dziękuję.Podobno patrzą.Inaczej nici z koncertu!
Kasia1977,sama popróbuj.Będzie najsmaczniej.
Pozdrowienia!
uwielbiam, uwielbiam, uwielbiam!!!
OdpowiedzUsuńMarzy mi się takie pyszne śniadanie. Niesamowicie smakowite!
OdpowiedzUsuńna takie śniadanie warto się wprosić :)
OdpowiedzUsuńA ja uwielbiam gotować przy muzyce poważnej. Może to jest profanacja, ale sprawia mi wielką przyjemność. Wstaję wcześnie, to może i ja wpadnę na takie śniadanko?
OdpowiedzUsuńDorota, fajnie,że lubisz!
OdpowiedzUsuńZayton, zapraszam!
Kaś,też wpadaj!
Lo,mnie poważna muzyka dodaje skrzydeł! Dla Ciebie bruschetta zarezerwowana!
Dziękuję za odwiedziny!
Takie śniadanko, ta pasta z avocado zwłaszcza - mniam - może nie koniecznie bardzo wcześnie ;)
OdpowiedzUsuńPozdorowienia ślę :)))
Amber, no wiesz co, tak kusic? Szczegolnie tym awokado :D
OdpowiedzUsuńZe tez dlugie lata tkwilam w blednym przekonaniu, ze bruschetta moze byc tylko z pomidorami, dobrze ze sie douczylam :)