niedziela, 15 sierpnia 2010

Smażone pomidory.Z octem balsamicznym i wanilią.



J.nie zgadł z czego to dżem.Zrobiłam na Nim test.Bo to mój pierwszy pomidorowy.
Niesamowicie ciekawy,zawiesisty.Pomidory z zadowoleniem kąpią się w gęstym syropie.
 A wszystko za sprawą Julii, bo to na Jej blogu wypatrzyłam ten dżem.


Dżem z pomidorów z wanilią i octem balsamicznym
600g pomidorów dojrzałych, z dużą ilością miąższu
300g cukru*
200ml soku z cytryny
laska wanilii
1 łyżeczka octu balsamicznego dojrzałego**

.
Pomidory naciąć na czubkach ostrym nożem na krzyż.Włożyć do wrzątku na 3-4 minuty,wyjąć,przelać zimną wodą. Zdjąć skórki.Pokroić na ćwiartki. Wyjąc z każdej pestki.
Do garnka wsypać cukier i sok z cytryny.Zagrzać,żeby cukier się rozpuścił.Dodać pomidory, zagotować i wyłączyć gaz.Wystudzić i schować do lodówki na noc.
Na drugi dzień zagotować pomidory, zmniejszyć ogień.Dodać ziarenka wyskrobane z laski wanilii i całą laskę, z której były wyskrobane ziarenka.
Gotować na wolnym ogniu ok. 20 minut.Jeżeli pojawi się piana - zdjąć.
 Dodać łyżeczkę octu balsamicznego i gotować razem jeszcze 5 minut.
Zamknąć w wyparzonych słoiczkach. ***



*w drugiej wersji dałam 250g
**używam octu z Modeny
*** nadmiar syropu odlałam.
Zredukowałam jego ilość dalej podgrzewając i zamknęłam w osobnym słoiku razem z laskami wanilii.Wykorzystam go do  deserów i ciast.





Julia zrobiła swoją wersję z czerwonych pomidorów, ja pokusiłam się też o wariant z żółtymi.
Efekt świetny -  smakowo i kolorystycznie.

20 komentarzy:

  1. wspaniale wyglądają , ach jak ładnie

    OdpowiedzUsuń
  2. intrygujące połączenie. żółty wariant prezentuje się świetnie;)

    OdpowiedzUsuń
  3. wygląda przepysznie i tak słodko :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Margot, dziękuję!

    Panna Malwinna, to wina ciemności.Zdjęcie czerwonych robiłam późno...

    Paula,są naprawdę pyszne!

    Serdecznie pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Niezmiernie intrygujący. Nigdy wcześniej nie spotkałam się z takim połączeniem... A ja bardzo, ale to bardzo lubię takie eksperymenty!

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. wygladaja pieknie:) i na pewno smakuja pysznie:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziś myję słoiki a jutro robię dżem.
    Chciałam zrobić z zielonych pomidorów, bo to jeden ze smaków z dzieciństwa mojego męża) jednak w Warszawie nigdzie nie mogę ich dostać.

    OdpowiedzUsuń
  8. Musi być pyszny !!! Tak mnie korci by go zrobić :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zaytoon, rzeczywiście intrygujące.Ale jaki efekt!

    Aga, pyszne,zapewniam!

    Paulina, na zielone jeszcze za wcześnie.Robię je jesienią.Zupełnie inaczej.Teraz wybiorę ten przepis do zielonych.

    Ivon, szczerze polecam!

    Dziękuję za odwiedziny i posty!

    OdpowiedzUsuń
  10. Genialny pomysł! Porywam go do swoich zakładek! A te śliczne serwetki to można wiedzieć skąd Pani ma?
    Całusy!

    OdpowiedzUsuń
  11. Gdzieś mi umknął przy okazji ten post. Fajna sprawa z tym dżemem. Jestem ciekawa doznań moich kubków smakowych.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  12. Anno-Mario, warto zrobić ten dżem,oj warto.
    Serwetki sama paniusia wyhaftowała...

    Lashqueen,dżem fajny i zupełnie nie smakuje pomidorami!

    Całusy Wam ślę!

    OdpowiedzUsuń
  13. O rany, niesamowicie wygladaja te pomidory, dalabym glowe sobie uciac, ze to morle lub brzoskwienie :-)

    OdpowiedzUsuń
  14. No to Paniusia zdolna niebywale! Brawo! A czy życzliwym ludziom Paniusia też czasami coś tak pięknego haftuje, bo jakby co, to ja się zgłaszam na ochotnika!

    OdpowiedzUsuń
  15. Basiu,tak wyglądają,ale to prawdziwe pomidory!

    Aniu, dziękuję.Jak przyjdą nostalgiczne dni to masz zaklepane.

    Przesyłam serdeczności!

    OdpowiedzUsuń
  16. o, takich pomidorów jeszcze nie jadłam. Wygladają inaczej niż kupne, duzo inaczej: świeżo, domowo, pysznie. podobaja mi sie bardzo.

    OdpowiedzUsuń
  17. Amberku
    jutro chcę je zrobić i też będę robić żółte i czerwone osobno
    Jak wyjdą postaram się pochwalić

    OdpowiedzUsuń
  18. Kuchareczko, bo są pyszne!

    Margotko, cieszę się i czekam na Twoją opinię.
    Serdeczności!

    OdpowiedzUsuń
  19. Amberku , nie chwaliłam się bo jeszcze nie zrobiłam , kupione ,,malinówki" mi zjedli(pyszne kupiłam , takie słodkie)a tych żółtych jeszcze nie udało się mi kupić
    Ale się nie poddaję :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Aluś, to trzymam kciuki .Malinówki są bardzo pyszne, więc nie dziwię się,że zostały szybko ,pożarte'!
    Cmok!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny na moim blogu.