niedziela, 13 czerwca 2010

Czerwcowe łąki. Niedzielne śniadanie w ogrodzie.


Lubię wolne niedziele.Bez pośpiechu celebruję słoneczny ranek.Wstaję wcześnie, piję ulubioną kawę z pianką i biegnę popatrzeć na czerwcowe łąki.Okolica jeszcze śpi,niedziela pozwala odpocząć i niespiesznie zacząć dzień.



Wracam i przygotowuję ulubione śniadanie.


Guacamole
 dojrzałe avocado

pół papryczki chilli /daję z pestkami/
malutka szalotka
ząbek czosnku
sok z połowy limonki
sól morska

Obieram smagliczkę ze skóry,wyjmuję pestkę i kroję na kawałki.Skrapiam sokiem z limonki. Rozgniatam widelcem.Dodaję posiekaną dymkę, czosnek i chilli.Mieszam wszystko w miseczce.Solę.
Jem z ulubionymi tacos /bez soli/.



Sorbet truskawkowy z prosecco
truskawki bardzo dojrzałe i słodkie
pół szklanki brązowego cukru /dałam miałki muscovado/
pół szklanki prosecco

Oczyszczone z szypułek i wypłukane truskawki lekko zamrażam.Przekładam do pojemnika blendera, dodaję cukier, prosecco.Miksuję na nie całkiem jednolitą masę.
Ozdabiam melisą cytrynową.Jem od razu!


W ogrodzie z rana ptaki śpiewają najpiękniej.Słońce kładzie swoje cienie.
Chyba każdy lubi niespieszne niedzielne śniadanie?

10 komentarzy:

  1. Boże!
    Jak ja bym chciała kiedyś móc zobaczyć (na żywo!) makowe pole:)
    Ach.. ostatnio nawet Mamie o tym wspominałam, powiedziała mi, że kiedyś było ich dużo, a teraz-wiadomo zabronione..
    Pozdrawiam, pięknie!

    OdpowiedzUsuń
  2. No to jestem u Ciebie na niedzielnym śniadaniu! Maki kocham i oddam wszystko (no prawie:) za taki widok! O guacamole (też robię w wersji bez pomidorów) i truskawkowym sorbecie nie wspomnę! O której podajesz to śniadanie - bo nie chcę sie spóźnić!
    Całusy!

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudnie , marzenie takie niedziele poranki , i śniadanie w ogrodzie, zazdroszczę:)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Takie śniadanie i takie widoki!!! Gdzie Ty mieszkasz Amber? Za tydzień najpierw pójdę zagłosować, a potem jestem u Ciebie.

    OdpowiedzUsuń
  5. No to się nareszcie spotkamy z Lo! Ale byłoby cudnie!
    Amber! Pamiętam, że pisałaś, że masz wielki stół, więc jakoś musisz nas pomieścić, nie masz wyjścia! Do zobaczenia:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziewczynki, zapraszam Was wszystkie! Byłoby cudnie spotkać się na takim wspólnym śniadaniu.

    Olciaky, mieszkam w centrum Polski i takie widoki jeszcze można tu spotkać.Ja mam to w zasięgu ręki.

    Lo, ja też najpierw idę głosować, a potem chwilo trwaj.

    Aniu, dla Ciebie śniadanie mogę podać o dowolnej porze.

    Pozdrowienia i dziękuję za odwiedziny.

    OdpowiedzUsuń
  7. Obłędne to pole makowe... uwielbiam maki choć tak nietrwałe...
    I ten sorbet też pysznie wygląda. Trzeba korzystać z tego truskawkowego szaleństwa bo już niedługo będzie ich koniec :(
    pozdrawiam cieplutko i słonecznie.

    PS> ja też z centralnej PL tylko trochę u mnie za miejsko na takie pole choć nie powiem sporo zieleni mnie otacza, lasy i rezerwat nawet :) ale wystarczy odrobinę na północ (tak jak to praktykowałam w weekend) i siup! Maków Ci u nas dostatek :)

    OdpowiedzUsuń
  8. to kiedy powtórka będzie z tym śniadaniem?Może się załapię :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Wojowniczko, mnie optymizmem napawa fakt,że w centrum kraju jeszcze są takie widoki.

    Margot,skrzykujemy się i zaraz siadamy do śniadania.Robi się je błyskawicznie!

    Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  10. Mus truskawkowy zamrozony to smak mojego dziecinstwa. Mama mrozila mnostwo kubeczkow z tym smakolykiem. Potem zima jedlismy to z bita smietana. Taki smak lata w zimowy wieczor :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny na moim blogu.