środa, 19 września 2012

I to właśnie jest szczęście! Spaghetti z sepią i krewetkami








Kawa na tarasie i liczę samoloty na niebie.
Telefon od Basi.
Długa rozmowa o codzienności.
Jest nam potrzebna jak słońce.
Brązowe oczy ukochanego psa.
Album z obrazami Bruegla.
Świeże kwiaty w wazonie.
Eustomy są takie romantyczne...
Kosz soczystych pomidorów.
Hania,Tomek i Stefek.
Butelka czerwonego wina  przy świecach.
Spacer po deszczu.
Nowa książka pachnąca drukiem.
Spotkanie ze Znajomymi w ulubionej knajpce.
Rumer przy śniadaniu.
Makaron,który robię na obiad.







Spaghetti z sepią z krewetkami

makaron
200g mąki typu 00
1 jajko
1 łyżka atramentu z kałamarnicy
sól
 1 łyżeczka oliwy EV

Mąkę wymieszać z jajkiem i solą.Dodać sepię i wyrobić.
Dodać oliwę i wyrabiać aż ciasto będzie sprężyste.
Zawinąć w folię spożywczą i zostawić na ok. 15 minut.
Następnie wałkować i kroić w cienkie paseczki.
Ja wałkowałam i kroiłam za pomocą maszynki do makaronu.
Ugotować w osolonej wodzie al dente.





Krewetki
200g świeżych krewetek
dwa ząbki czosnku
łyżka zielonej pietruszki
masło
oliwa EV

Krewetki obrać z pancerzy i umyć.Osączyć na ręczniku papierowym.
Czosnek pokroić na paseczki.
Na patelnię wlać łyżkę oliwy i łyżkę masła.
Dodać czosnek i chwilę posmażyć.
Wrzucić krewetki i smażyć ja na chrupko.
Posypać natką pietruszki.

Spaghetti wymieszać z krewetkami,posypać świeżym pieprzem.
Od razu podawać.






Nowa maszynka do makaronu  spisała się doskonale .
Kasiu,Agnieszko,Grzesiu ,Piotrze - dziękuję!

98 komentarzy:

  1. wyglądana fajnie ale nie lubię krewetek :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest tu wszystko co kocham:)))krewetki i makaron
    Amber czemu mnie katujesz wieczorową porą:))))Też mam taki przepis tylko makaron kupny daję,ale ten wygląda bosko.czy atrament daje jakiś posmak??czy tylko kolor???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iga,
      częstuj się!
      Cieszy mnie,kiedy trafiam w czyjeś smaki.
      Atrament daje posmak ryby oczywiście.
      Koniecznie zrób własny makaron.
      Miłego wieczoru!

      Usuń
  3. och, a ja dzis od rana mam ogromna ochote na krewetki, a w sklepie nie bylo. :(
    cudowny pomysl na makaron, musze kiedys sprobowac. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Matyldo,
      częstuj się u mnie.
      Koniecznie zrób ten makaron,jest pyyyyszny.
      Dziękuję!

      Usuń
  4. Amber, mam wszystkie potrzebne składniki, i to jest moje szczęście, więc takie królewskie danie przygotuję i dam szczęście :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kamila,
      to wspaniale!
      Będziesz szczęśliwa kulinarnie.

      Usuń
  5. Na własny makaron, bym się nie porwała. Szacun:-) A połączenie z krewetkami to mój smak:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marzena,
      dlaczego?
      To takie proste i cudowne.
      Kupny makaron to zupełnie inna inszość.
      Zachęcam Cię.

      Usuń
  6. Uwielbiam krewetki!!! i tęsknie za ich smakiem tak mocno jak za czekolada :) wspaniały makaron :) i bardzo mila wieczorna muzyczka :D
    pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiewiórko,
      kiedyś się doczekasz.
      Muzyczka tymczasem pozostaje...
      Dziękuję Ci.

      Usuń
  7. Sama robilas makaron z sepia??? Kochana, jestem pod wrazeniem. I to ogromnym :) Robilam kiedys podobne danie tylko, ze z kupnym makaronem. Smakowalo ale ten makaron byl jakis taki... Mysle, ze Twoj smakuje o niebo lepiej :) Doskonale danie. A maszynke do makaronu chyba wyprosze w tym roku od Mikolaja :))

    Usciski.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Majko,
      tak!
      Podałam przepis.
      I bardzo Ci polecam.
      Kupnego nie lubię.
      Smakuje nie wiadomo czym.
      Dziękuję.
      A Mikołaj całkiem niedługo...
      Serdeczności!

      Usuń
  8. Amber jesteś mistrzynią. Ja nie wiedziałabym co mam zrobić z tymi składnikami, a Ty takie cudo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Karolino,
      takie słowa od Ciebie to naprawdę duży komplement.
      Dziękuję Ci bardzo!

      Usuń
  9. Znalazłam u Wiewióry Twój wpis, że robiłaś pasztet z ciecierzycy. Nieśmiało uśmiecham się o przepis lub link do niego.
    Pozdrawiam
    Chrzan

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jm,
      tego pasztetu nie ma na blogu.
      Nie wszystko co gotuję,pokazuję publicznie.
      Napisz do mnie na priv i chętnie podam Ci przepis.
      Zdjęcia niestety nie mam.

      Usuń
  10. Cudownie napisane. :)
    Danie wygląda pięknie. Ja jednak nie jadam krewetek, ale może kiedyś:)
    Uściski:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Majanko,
      dziękuję Ci,że tak miło napisałaś,choć nie lubisz krewetek.
      Sam makaron będzie Ci smakował,jeżeli lubisz ryby.
      Moc pozdrowień!

      Usuń
    2. Rybki tak lubię i to bardzo :).
      Uściski Kochana :*

      Usuń
    3. To tak jak ja!
      Serdeczności.

      Usuń
  11. pycha! ale eleganckie danie i do tego pięknie opisane:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Antenko,
      cieszę się,że Ci się podoba.
      Dziękuję.

      Usuń
  12. Odpowiedzi
    1. Bernadeta,
      dziekuję za przemiły komentarz.
      Pozdrawiam Cię!

      Usuń
  13. a ja uwielbiam krewetki:) wspaniały przepis Aniu! buziaki

    OdpowiedzUsuń
  14. uwielbiam makaron w kazdym wariancie smakowymmm.......mmmmmhhhhh wspanialy przepis - tak to wlasnie jest szczescie:)))))))

    OdpowiedzUsuń
  15. Amber, te krewetki wirtualnie wyławiam z Twojego talerza! I jeszcze jedną! O! ;)))

    OdpowiedzUsuń
  16. nie miałam najmniejszego pojęcia, że można kupić atrament z kałamarnicy...
    krewetek jeszcze nie jadłam, ale mój mąż powiedział, że muszę w końcu spróbować i ma w planach jakieś danie - to On jest u nas od kuchni nietradycyjnej ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gosiu,
      można.Np.w Kuchniach świata.
      Krewetki koniecznie spróbuj.
      Mam nadzieję,że będą pysznym doświadczeniem.
      Pozdrawiam!

      Usuń
  17. Amber, czarno u Ciebie a tak szczęśliwie:)
    Wszystko ładne i smaczne:)
    Maszynka no, no...:)
    Wiesz, że u mnie tez Rumer:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewelino,
      czarno też znaczy szczęśliwie.
      Wszystko zależy od punktu widzenia.
      Dziękuję.
      Rumer też u Ciebie? Cudnie!

      Usuń
  18. Tak, to jest szczęście!
    Rumer- świetna:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anko,
      lakoniczny,ale jak celny komentarz.
      Dziękuję.

      Usuń
  19. Amber, eustomy były w mojej wiązance ślubnej :-) Są przepiękne i tak jak napisałaś - romantyczne.
    Atrament z kałamarnicy - muszę poszukać. Cudowny kolor makaronu, a z tymi krewetkami prezentuje się wspaniale!
    Miłego dnia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu,
      naprawdę?
      To cudowne kwiaty.
      Dziękuję.
      Ten kolor to znak świeżego makaronu.Poszukaj sepii.
      Jest pysznie!

      Usuń
  20. Makaron prezentuje się pięknie. I zazdroszczę lekkości wyrażania tego co w głowie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tofko,
      a jak pięknie smakuje...
      Nie jest trudno pisać o tym co w duszy gra.
      Pozdrawiam Cię!

      Usuń
  21. nie muszę pisać, że pyszne!:)
    plus slow life w pełnej krasie!

    życie & podróże
    gotowanie

    OdpowiedzUsuń
  22. Jak się dostaje w prezencie maszynkę do makaronu, to pewnie ręce świerzbią, żeby ją szybciutko wypróbować? Atramentowy makaron wygląda niesamowicie ;-) Zjadłabym....
    Ściskam czule ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Inkwizycjo,
      dokładnie tak!
      Zapraszam Cię.
      Makaron jest naprawdę super.
      Uściski!

      Usuń
  23. nie mam atramentu, ani krewetek, ale przynajmniej mam eustomę :)))

    cudne zdjęcia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu,
      atrament i krewetki mam.
      Makaronu brak.
      Eustoma jest!

      Usuń
  24. Pyszne!
    Wspaniałe!
    Cudowne!
    Uwielbiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Magda,
      bardzo dziękuję.
      Nieskromnie mówiąc tak jest...
      Ups!

      Usuń
  25. Kocham takie klimaty - dla mnie również miłe spotkania + dobre jedzenie = szczęście :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu,
      świetnie,że u Ciebie też podobnie.
      Życie powinno mieć smak.
      Pozdrowienia!

      Usuń
  26. Dobrze, że człek choć może poczytać o dobrym jedzonku. Ten atrament i sepia.... no no.... o krewetkach nie wspomnę, bo uwielbiam podobnie jak spaghetti.

    Tymczasem ściskam znad serowej z grzankami w wersji gorący kubek ;-)
    Wiem.... otrząśniesz się z obrzydzenia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alizee,
      pysznie,że też to lubisz.

      Gorący kubek???!!!
      No błagam...

      Usuń
    2. Wiedziałam.... ale w pracy czasem syntetyk dobrze robi ;-)

      Usuń
    3. Brrrrrrr!
      Już wolę pasztetową z GS-u...

      Usuń
  27. Wygląda wspaniale. Ja krewetki bardzo lubię, więc to danie w sam raz dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  28. Piękny obraz! Ależ z Ciebie kolorystka, zapachniało aż u mnie tymi kwiatami i makaronem z darami morza...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aga,
      piękne życie jest szczęściem...
      Cieszę się,że na drugim krańcu miasta pachnie!
      Dziękuję.

      Usuń
  29. piekne zdjecia! szkoda, ze nie lubie krewetek :( bo na pewno danie jest pyszne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Magda,
      ale makaron z sepią lubisz?
      To spróbuj bez krewetek,chociaż to już nie będzie to...
      Dziękuję.

      Usuń
  30. wow! fenomenalne danie! jestem pod olbrzymim wrażeniem:) już sobie zanotowałam, żeby kupić atrament z kałamarnicy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Goh,
      jak miło,że jesteś!
      Ogromnie się cieszę,że moje danie Ci się podoba.
      Dziękuję.

      Usuń
  31. Atrament z kałamarnicy? A do tego jeszcze krewetki. Musi smakować ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  32. To zabawne, ale atrament z kałamarnicy kojarzy mi się głównie z pewną książką do angielskiego z dzieciństwa :)). Nigdy nie próbowałam.
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Evitaa,
      dlaczego?
      Przecież to sepia...
      Koniecznie spróbuj.
      Pozdrowienia!

      Usuń
  33. Nigdy nie jadłam takich cudów, słyszałam o wspomnianym atramencie ale nie miałam okazji próbować. Ciekawość mnie rozpiera jak to smakuje? Makaron bardzo fotogeniczny:)

    OdpowiedzUsuń
  34. Aniu, a Ty znowu cudowności nam serwujesz i to do tego jakie cudowności. Człowiek od razu głodnieje :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Joanno,
      dla mnie to wielka satysfakcja.
      Dziękuję Ci.

      Usuń
  35. Amber, jak zawsze zachwycasz mnie polaczeniem smakow. i do tego domowy makaron - wspaniale!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu,
      wspaniale,ze budzę swoimi daniami zachwyt.
      Domowy makaron koniecznie.
      Pozdrowienia!

      Usuń
  36. Aniu, widziałaś Twój browar;)?:
    http://browar-amber.pl/

    OdpowiedzUsuń
  37. Ale cudne kolorki! :)
    No i nie ma to jak makaron wlasnej roboty;)
    Powiem Ci, ze ja tez mam maszynke do makaronu ale moja wersja jest chyba bardziej wypasiona...dolaczono do niej wloska tesciowa:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kachna,
      ale się uśmiałam!
      Włoską teściową masz i po co Ci maszynka.
      Mnie też by się taka teściowa przydała,ale wyłącznie do makaronu...
      Pozdrowienia!

      Usuń
  38. Zaskoczenia nie było, jak zwykle pysznie u Ciebie :)
    pozdrawiam i miłego dnia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Urszulo,
      nie chciałabym gotować mniej pysznie...
      Dziękuję i pozdrawiam!

      Usuń
  39. Same pychoty, w sumie kuchnia orientalna nie jest w moim stylu ale lubię taką odskocznie:) Pozdrawiam;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewelina,
      to nie jest kuchnia orientalna.
      Ale cieszę się,że Ci się podoba.
      Pozdrawiam.

      Usuń
  40. Absolutely beautiful and delicious dish!

    OdpowiedzUsuń
  41. Posłuchałam, poczytałam i obejrzałam to cudo, Amber, i trochę mi lepiej. A trochę to już coś. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anno,
      jak Ci lepiej,chociaż trochę, to ja jestem szczęśliwa!
      Serdeczności.

      Usuń
  42. Kochana ten makaron wyglada fantastycznie ...a takie chwile odpoczynku i relasku z przyjaciółmi czy dobrą ksiażką są nam potrzebne jak powietrze:)
    buziaka zasyłam Jola Szyndlarewicz

    OdpowiedzUsuń
  43. Ten makaron, Amber, calkowicie mnie oniesmiela, to juz jest wyzsza szkola kulinarna, na ktora tylko specjalnie utalentowane osoby moga sie porwac, ale przepis wyglada niemozliwie necaco - a gdzie kupuje sie atrament z kalamarnicy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gosiu,
      Twoje komplementy mnie onieśmielają...
      Dziękuję.
      W Polsce można kupić w sklepie Kuchnie świata na przykład.
      Może u Ciebie tam gdzie ryby lub w delikatesach?
      Uściski!

      Usuń

Dziękuję za odwiedziny na moim blogu.