O. maltretuje się dietą i ćwiczeniami.
Jest cholesterolową neurotyczką.
Każde danie - nawet light przelicza na ilość kalorii,analizuje jego skład pod względem zdrowotnym i wie czy przybędzie Jej zły ,czy dobry cholesterol.
Obsesyjne dbanie o ciało pogarsza samopoczucie O.
Zamyka sobie Ona dostęp do świata przyjemności.
A całkowita koncentracja na ,zdrowych' nawykach i ćwiczeniach,niestety odbija się na Jej zdrowiu.
O.jest wiecznie w złym nastroju i łatwo wpada w irytację.
Ma problemy z koncentracją i jak sama twierdzi zatraca radość życia.
Zazdrości mi,że bezkarnie jadam lancze,jak twierdzi ,napakowane grzesznymi składnikami' i oskarża,że nie przywiązuję wagi do niskokalorycznego jedzenia.
Niekiedy towarzyszy mi w kawiarni,ale sama najchętniej zamawia sok z marchwi,podkreślając,że zawiera dużo cukru.
Na moje ,grzeszne' kąski patrzy z pożądaniem i widzę,jak połyka ślinę.
Kiedy mówię O.,że zmysły muszą mnie upajać, przygląda mi się przymrużając oczy.
Zapach truskawek,smak pieczonej ryby, spacer z psami,bukiet kwiatów.
Codzienne frajdy,które pięknie mnie nastrajają i bez których nie mogę się obejść.
W miejskiej dżungli nie zawsze odbieram telefon,nie noszę ze sobą laptopa, nie posiadam iPada ani iPhone'a.
Za to funduję sobie obowiązkowe dawki zmysłowych cudowności.
O. chce się uwolnić i uruchomić zmysły,ale uzależniła się od swoich ograniczeń.
Powiedziałam Jej,że o tym wszystkim napiszę,a Ona z ochotą się zgodziła.
Stwierdziła,że jak przeczyta,może zrozumie,że musi na nowo nauczyć się jak smakować życie.
Już.Teraz.
Sabayon z szampanem i truskawkami *
4 żółtka
25g cukru
100ml szampana - zamieniłam na hiszpańską Cavę
200g truskawek pokrojonych na ćwiartki
Jajka w skorupkach dokładnie sparzam wrzątkiem!
Żółtka z cukrem ubijać w kąpieli wodnej aż będą kremowe i gęste.
Dodać szampana i dalej ubijać aż sabayon będzie sztywny i zawiesisty.
Ok. 10 minut.
Rozłożyć do foremek i udekorować truskawkami.
Rachel Khoo dodaje jeszcze pomidorki cherry pokrojone na ćwiartki.
Ja z nich zrezygnowałam,ponieważ nie miałam bardzo dojrzałych i aromatycznych.
Sabayon dedykuję O.
Dolce vita!
*Rachel Khoo The little Paris kitchen , classic French recipes with a fresh and simple approach, 2012
Deser idealny. Jem rzadko, bo cała ta troska o to, żeby na skorupce nie została salmonella trochę mnie przerasta, ale jak już jem to na całego. To dla mnie zresztą elegancka wersja kogla mogla, który babcia ukręcałam mi w dzieciństwie z super świeżych jajek wyjętych prosto spod kurzych kuperków :-) Ach co to był za smak. Uwielbiam, i kogiel mogiel i sabayon:-D
OdpowiedzUsuńA takie osoby jak O. muszą być bardzo nieszczęśliwe w tych swoich ograniczeniach. Ja co prawda jestem trochę uprzylejowana, bo wszystko co zjem i tak wcześniej czy później spalę na jodze, ale w istocie jem wszystko, co pyszne i nie przejmuję się tym, że śmietana ma 36% a deser kilo cukru i drugie kilo cholesterolu ;-) No ale skoro ja żyję po to, żeby jeść to nie może być inaczej hihihi:-)
Joanno,
Usuńo tak - idealny!
Nie mogę się bez niego obejść.
Jeszcze nigdy nie zaznałam salmonelli,a ubijane żółtka jadam od...zawsze.
O.ma problem.Naprawdę już duży.
Trzymajmy kciuki!
Ja też nie zaznałam Salmonelli, ale ją "spotkałam" w laboratorium, bo z wykształcenia jestem biotechnologiem. Stąd więc stąd te lęki i delikatne "skrzywienie" w kierunku salmonellowej ostrożności.
UsuńTrzymajmy kciuki więc :-D
W laboratorium niech sobie hula do woli.
UsuńA my trzymamy kciuki i ...jemy!
wyobrażam sobie jakie to było pyszne i cudownie kaloryczne! trzymam kciuki za nawrócenie O. ;)
OdpowiedzUsuńAniu,
Usuńpyyyszne!
A szczęśliwi kalorii nie liczą i nie ...tyją.
Amber, to zabajone z truskawkami... Mniam:) Na szczęście pyszne truskawki mam i chłone je WSZYSTKIMI zmysłami:):):).
OdpowiedzUsuńW miejskiej dżungli - jak napisałaś - zachowuję się tak samo jak i Ty:) i nie posiadam tych wszystkich ograniczaczy, które niektórzy nazywają udogodnieniami.
A Twojej O. życzę aby była szczęśliwa, a sok marchewkowy po prostu pyszny jest i zawiera najlepszy cukier na swiecie! I tyle...!
Ewelino,
Usuńjak się cieszę,że też je lubisz - sabayon i truskawki!
Miejska dżungla nas nie omota.Huraaa!
Ja też tego O. bardzo życzę i liczę,że tak będzie.
Deser wykwintny i absolutnie wyjątkowy, taki, za który w ogień można skoczyć;-)
OdpowiedzUsuńRozumiem O. bo mnie wszystko tuczy i płacę za takie przyjemności potem złym samopoczuciem z powodu ciuchów, które dziwnie się kurczą w szafie:-)
Anko,
Usuńja bym chyba skoczyła...
A O. nie rozumiem i naprawdę sama sobie buduje nieszczęśliwy los.
Tym bardziej,że jest ...szczupła.
Jeść można wszystko, z umiarem.
"Zmysły muszą mnie upajać" to będzie moje motto. Mogę ukraść? Truskawki zresztą też, a co tam.
OdpowiedzUsuńKarolina,
Usuńdokładnie tak - upajać.
I smacznego!
Poupajam moje zmysły i oczy Twoim deserem, już wiem, że jest pyszny. Dużo diet mam na koncie, zawsze na nich jestem zła i rozgoryczona. Teraz jakoś sobie chwilowo odpuściłam, jem wszystko na co mam ochotę, spacery z psem robią swoje. Soku marchewkowego nigdy nie odmawiam, uwielbiam go po prostu, a teraz czas truskawek, więc szalejemy :)
OdpowiedzUsuńKamila,
Usuńten deser jest właśnie do upajania zmysłów.
Na zdrowie!
Diety precz,rozsądne jedzenie tak.
I szlej ,lato jest pyszne!
ja z serii łasuchów, ale we Francji tak ładnie mówi się "gourmandise" - od razu brzmi lepiej :)
OdpowiedzUsuńJo,
Usuńja też z serii gourmandise.
Wszystkiego smacznego!
Pyszny deser Amber. Jednak nie dla mnie bo ja od surowych zoltek trzymam sie z daleka :)) A O. wspolczuje. Moze zamiast liczyc kalorie wystarczy troche sportu? O figure mozna zadbac i samopoczucie od razu lepsze :))
OdpowiedzUsuńPozdrowienia :)
Zapomnialam napisac, ze ta ksiazka pojawi sie w DE we wrzesniu. Juz nie moge sie doczekac :)
UsuńMajko,
Usuńdziękuję.
Żółtka Cię przerażają?
Zapewniam,że niepotrzebnie.
Liczenie kalorii zabija.
A książkę Ci bardzo polecam.
UsuńProste jedzenie i bezpretensjonalne zdjęcia.
No i radość życia!
Szampan i truskawki, aj , cudownie:)))Mała ilość luksusu nie tuczy, a nawet jeśli, to trudno;)))A może problem O. to nie tylko kwestia diety, tylko braku akceptacji dla samej siebie wraz z własnymi słabościami? Przyjemność to nie grzech, to napęd do życia:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńKaprysiu,
UsuńO tak,mała dawka luksusu jest bardzo wskazana.
Przez diety i ćwiczenia O.przestała akceptować siebie.Zamiast się cieszyć, straciła taką naturalną radość.
Myślę,że tęskni za tym,co odrzuciła.
Może jest o krok od powrotu?
Serdeczności!
w nawiązaniu do wątku O. wiem jak to jest,przychodzi nie wiadomo skąd,oplata Cię całą swoją bezgraniczną szorstkością,zatracasz się,nie wiesz jak z tym skończyć...
OdpowiedzUsuńzdrowe,racjonalne żywienie tak,lecz kiedy mimowolnie przeradza się w obsesję,jak najszybciej należy to wszystko przemyśleć,przewartościować nieczęsto całe swoje zycie.
pozdrawiam serdecznie!
m.
Moniko,
Usuńdokładnie tak jest.
Poznałam to zatracenie się i obsesję,które jest dziełem O.
I całe życie jest do poprawy.
Ciepło Cię...
Nigdy nie byłam typem osoby skłonnej do diety czy ograniczeń... bo są takie smaki, których nie sposób sobie odmówić! A jednym z nich są truskawki pod każdą deserową postacią, które po prostu uwielbiam:))) miłego weekendu!
OdpowiedzUsuńGoh.,
Usuńja też nie wierzę w żadną dietę.
To pozory,które czasami potrafią zaprowadzić na manowce.
Truskawkami się upajam!
ojojoj deserek marzenie:)
OdpowiedzUsuńOj tak.
UsuńZapraszam!
Pięknie napisałaś i cudowny deser zrobiłaś, Amber :).
OdpowiedzUsuńEvitaa,
Usuńjak mi miło...
Dziękuję bardzo!
w sumie ta O to kupa nieszzcęścia musi byc :(
OdpowiedzUsuńdesere wyglada bajecznie :)
Joasiu,
Usuńna temat O.chyba za mocno powiedziane...
Deser zaliczam do tych najlepszych.
Smutek i żal. To czuję zawsze, gdy spotykam lub czytam o osobach takich jak Twoja O. Nie potrafię zrozumieć i nawet się już chyba nie staram, bo i tak bym nie pojęła, dlaczego ludzie tak się unieszczęśliwiają... Parę dni temu akurat długo na ten temat rozmawiałam z moją Przyjaciółką. Nigdy w życiu świadomie nie przeszłabym, ani nie byłam na żadnej diecie i mam ogromną nadzieję, że tak pozostanie.
OdpowiedzUsuńTruskawki z szampanem - zawsze i wszędzie i w wielkich ilościach:D
Anno,
Usuńwidać,że temat O. w każdym środowisku jest żywy.A podobnych przypadków sporo.
Ubolewam również i jak słyszę o jakiejś diecie,to mam gęsią skórkę.
Nie każdy ,po' jest gotowy na normalne życie, a często dieta sieje spustoszenie - na ciele i umyśle.
Truskawki z szampanem i u mnie zawsze w dużych ilościach.
Ta cała O. przypomina mi moją małą córkę, niestety 14 latkę, której na każdym kroku pokazuję jak wygląda anoreksja! Ma niedowagę, martwię sie o nią:(
OdpowiedzUsuńmiłego weekendu:)
Małgosiu,
Usuńrozumiem...
Czuwaj,pilnuj na każdym kroku.
Rozmawiaj.Wszystko jest w głowie.
Może to kwestia ,mody' wśród rówieśniczek i minie jak sen.
Trzymam kciuki.
Ciepło Cię pozdrawiam.
Na pewno ciężko wypośrodkować- ja wybieram przyjemności kulinarne plus sport, czyli w sumie dwie przyjemnosci:))
OdpowiedzUsuńBlog o życiu & podróżach
Blog o gotowaniu
Olu,
Usuńpiękny wybór.
Wszystko na swoim miejscu.
kiedyś byłam na diecie, odmawiałam sobie pyszności - to w jakimś stopniu niszczy.
OdpowiedzUsuńdziś pozwalam sobie na małe przyjemności - w końcu żyje się raz!
a sport to zdrowie, cudowne endorfiny. jak można po nim być nieszczęśliwym? hmm u mnie jest totalnie na odwrót
a deser boski! i zjadłabym podwójną porcję :)
Kasiu,
Usuńsport to coś innego niż mordercze ćwiczenia plus wieczna dieta.
Ja też lubię wysiłek,ale dla przyjemności.
Przekraczanie granic unieszczęśliwia.
Na deser zapraszam!
ohhh dear...what a lovely dessert !!!!loved those strawberries in it !!!!!!
OdpowiedzUsuńSonali,
Usuńthe kind words.
Thank you for visiting.
Jestem na dietach odkad pamietam i odkad pamietam te diety regularnie lamie...bo kocham jesc! Ja zyje dla jedzenia! I juz dawno nauczylam sie nie zalowac kazdej dodatkowej zjedzonej kalorii;) Bo zycie jest zbyt krotkie aby sobie ciagle odmawiac przyjemnosci, ktore mamy w zasiegu reki. To tak jakby, ktora kocha podroze i ma na nie czas i srodki, chowala notorycznie sama przed soba paszport. Chore, prawda?:)))
OdpowiedzUsuńKachna,
Usuńcieszę się,ze żyjesz dla jedzenia.Hura!!!
A w pozostałych sprawach myśle dokładnie tak jak Ty.
Pozdrawiam Cię.
echhh i jak tu być na diecie;)
OdpowiedzUsuńAntenko,
Usuńnie można!
co za deser wygląda pysznie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńZapewniam,że jest pyszny.
Bosko!
OdpowiedzUsuńO dziękuję Ci bardzo!
UsuńAż się zaśliniłam.
OdpowiedzUsuń-----------------------------------
Zapraszam:
Para w kuchni.
Na turystyczny szlak!
Naprawdę?
UsuńTo koniecznie zrób ten deser.
Aniu, wspaniały deser!
OdpowiedzUsuńSzampan i truskawki, pychota!
Uwielbiam jeść, smakować i cieszyć się tym,
co mam na talerzu. Nie potrafię inaczej!
Mam nadzieję, że O. będzie miała odwagę,
aby wyjść z tego więzienia
i znowu cieszyć się życiem.
Życie jest za krótkie,
żeby rezygnować z przyjemności,
jakie nam oferuje:)
Pozdrawiam serdecznie!
Magda,
Usuńdziękuję.
Naprawdę jest wspaniały!
Ten post jest dla O.
Mam nadzieję,że zrzuci z siebie ,kajdany'.
I masz rację,życie jest krótkie i nie warto tak się męczyć.
Serdeczności!
Cudowny deser!
OdpowiedzUsuńJest w nim radość życia, a jeszcze tak opisane, że aż chce sie uśmiechać. Pięknie Amber!
Pozdrowienia ciepłe:)
Majanko,
Usuńjak mi miło,że Ci się podoba.
I że się uśmiechasz czytając.
Dziękuję Ci.
Ciepło Cię pozdrawiam.
Normalnie BAJKA!!!
OdpowiedzUsuńAga,
Usuńpięknie dziękuję!
Fantastyczny deser:) Pysznie wyglada:) ..... ja niedawno też byłam na diecie, schudłam ...ale nie miałam tej radosci życia co kiedyś .... ciągle bałąm się, ze znów urosnę .....cieżka choroba w rodzinie i stres z nią zwiazany spowodował, ze nie jadłam, a tyłam .....znów jestem pączuć i się cieszę, bo znó mam w sobie radość życia ....cieszę sie bo bezkarnie zjem loda i zagryzę kostką czekolady ....co z tego, ze nie jestem idealna, jestem szczęśliwa ...a chyba to ważniejsze ....zważając na to, ze życie jest takie krótkie. Pozdrawiam Jola szyndlarewicz
OdpowiedzUsuńJolu,
Usuńdziękuję Ci.
I cieszę się,że nie jesteś idealna tylko szczęśliwa.
Brawo,że nie zatraciłaś się w bezsensie i wygrała radość z przyjemności życia.
Uściski!
Un postre delicioso, delicado y refrescante! me encanta! un beso
OdpowiedzUsuńEva,
Usuńgracias.
Esta muy bien que te gusta.
Besos!
mam to szczęście że mam dostęp do świeżych wioskowych jajek od kurek ganiających po trawce więc żółtka mi nie straszne, cudowne zabajone Aniu:) buziaki
OdpowiedzUsuńReniu,
Usuńja też,dlatego nie boję się i zabajone sobie spożywam.
Dziękuję Ci!
I made a "sabayon" last year for the first time. Oh delicious...I just loved it. Mine was with poached rhubarb so I'll bet yours with the strawberries is a nice balance between richness and light fruitiness.
OdpowiedzUsuńSarah,
Usuństrawberry sabayon is delicious.
This unusual composition.
Thank you!
o dziś dopiero odkryłam Little Paris Kitchen :) I Twojego bloga :) A ten przepis koniecznie muszę wypróbować :) szampan, truskawki mmm... mmm... mmm...
OdpowiedzUsuń