Aga i Piotr niedawno wrócili z Rzymu.Zostawili nas tu w mrozach,a sami uciekli do ,świętego miasta' cieszyć się sobą,chłonąć starożytność z nowoczesnością ,jeść włoskie specjały i nasycić się atmosferą wielkiej stolicy.
Chodziły nam po głowie myśli,żeby zostawić chłodną Warszawę i popędzić Ich śladami.Zatrzymała nas świadomość,że to była podróż szczególna,bo poślubna.
Na pewno byśmy spotkali się na tych samych rzymskich ścieżkach i już trudno by nam było uciec od siebie...
Po Ich powrocie czekało nas rodzinne spotkanie,włoski obiad i opowieści i zdjęcia.
Nasz Rodzinny Klub Obiadowy reaktywowany!
Nasz Rodzinny Klub Obiadowy reaktywowany!
Talerz serów: mozzarella,parmezan,gorgonzola i suszone pomidory na rukoli i rzymskiej sałacie.
Ruloniki z prosciutto z gruszką ,rukolą i grissini.
Posciutto zapiekane ze śliwką.
Z emocji nie sfotografowałam tapenady z anchois i ostrą oliwą,która była podana z grzankami .
Conchiglioni zapiekane z parmezanem i ziołami,faszerowane mięsem.Z dwoma sosami: pomidorowym i grzybowym.
Dania popijaliśmy białym i czerwonym winem.
Tiramisu.Dzieło Agi.Kremowe,aksamitne i absolutnie boskie!
I włoska kawa.
Viva Italia!
Mmmm... takie jedzenie zawsze, wszędzie, w każdych ilościach!!! UWIELBIAM:)
OdpowiedzUsuńPrzy tak zastawionym stole mogłabym siedzieć godzinami
OdpowiedzUsuńSame pysznośći :) Zazdroszczę Młodej Parze :) Ale mam nadzieję, że pogoda za oknem również Warszawę skłoni do przywitania wiosny :)
OdpowiedzUsuńCudowny obiad! Same pysznosci na stole. A ja az zrobilam sie glodna. I mnie marzy sie wypad do Italii... :)
OdpowiedzUsuńNika, ja też!
OdpowiedzUsuńKulinarne smaki, nam takie jedzenie nie daje ruszyć się zza stołu.
Ka.wo,Młoda Para na pewno jest dumna!
Wiosna u nas już tuż,tuż.
Majko,mnie również ciągnie do włoskich klimatów.
Miłego dnia Wam życzę!
prawdziwa rodzinna biesiada :) pewnie opowieściom i komentowaniu zdjęć nie było końca :D
OdpowiedzUsuńOjej. Az mi slinka pociekla, zwlaszcza na widok sliwek z prosciutto. Zaloze sie, ze tapenada wygladala rownie apetycznie.
OdpowiedzUsuńOjej...wspaniale spotkanie! Prawdziwie włosko u Was tzn. biesiadnie i smacznie. Sama bym się przysiadła ;) Bardzo apetyczna uczta!
OdpowiedzUsuńOj viva viva... Chyba bede musiala pokonac wrodzone sknerstwo i zajrzec do wloskich delikatesow... :)
OdpowiedzUsuńMilego dnia!
Eve, dokładnie tak!
OdpowiedzUsuńMaggie,śliwki z prosciutto to też dla mnie smakowitości.
A tapenada była wspaniała!
Escapade G., pięknie jest tak spotkać się rodzinnie.Włoskie smaki kochamy.
Kasia1977,musisz je pokonać.Nie ma rady!
Słonecznie Was pozdrawiam!
Amber, ale mnie urządziłaś! Ja od dawna przez te ciągłe mrozy wspominam moje podróże w tamte zakątki i substytutuje się włoskimi serami z delikatesów oraz resztkami suszonych pomidorów. A u Was taka rozpusta! Zazdroszczę i gratuluję takiego przygotowania! :)
OdpowiedzUsuńChciałabym załapać się na taką ucztę :)
OdpowiedzUsuńAniu, ślinka mi cieknie a język ucieka do tej Waszej uczty :)
OdpowiedzUsuńMarto,to jedziemy na jednym wózku.
OdpowiedzUsuńDobrze,że tym spotkaniem przypomniałam sobie włoskie klimaty.
Agnieszko, a wiesz,że jestem gotowa na powtórkę?!
Tili,możemy to jakoś sobie zorganizować.Są i chęci i możliwości.
Serdecznie Was pozdrawiam!
to dopiero uczta, prawdziwie wloskie smaki:)
OdpowiedzUsuńbędąc w Rzymie kilka dobrych lat temu zajadałam się melonem w prosciutto :D pyszności! :)
OdpowiedzUsuńWspaniała uczta!
OdpowiedzUsuńAmo la cucina italiana!:)
Aga, było naprawdę pysznie!
OdpowiedzUsuńKini,ja melon w prosciutto robię w domu.Zapraszam!
Majano,me amo la cucina italiana!
Serdeczności!
Amber, pysznie...! Właśnie posiliłam się kawałeczkiem rokpola:)na pocieszenie... Ale bym zjadła tych smaczności Waszych:)
OdpowiedzUsuńDobrych snów, Aniu!
Włoskie uczty są najlepsze! A tiramisu jest zawsze uwieńczeniem takiego posiłku :-)
OdpowiedzUsuńUściski!
co za uczta :) ale Wam zazdroszczę tych smakołyków :) wszystko prezentuje się obłędnie
OdpowiedzUsuńWidzę, że mieliście przepyszne, włosko-biesiadowe spotkanie:) Super, to zawsze wspaniałe przeżycia - szczególnie, gdy jedzenie jest tak dobre, jak to na zdjęciach, a okazja - tak doniosła, jak piszesz!
OdpowiedzUsuńEwelino,rokpol na pocieszenie też jest dobry.
OdpowiedzUsuńSmaczności jeszcze wspominam.
Kasiu, o tak.Dobre włoskie jedzenie plus tiramisu.To przepis na udany czas przy stole.
Magdo,dziękuję w imieniu Gospodarzy.
Smakowało obłędnie!
Delikatessen,spotkanie było przepyszne.
A spotykamy się też przy zwykłych okolicznościach.Może za mało to dokumentuję.
Pozdrowienia Wam ślę!
Rany jaka uczta! Szkoda, że nikt z moich znajomych nie wybrał się na kulinarną wyprawę po Włoszech :) Pozdrawiam i zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńjakie rarytasy! pozazdrościć takiego obiadu, takiego spotkania
OdpowiedzUsuńO matko, normalnie zrobiłam się głodna....
OdpowiedzUsuńKomarko,też bym chciała być w Italii teraz, w tym momencie...
OdpowiedzUsuńKaś,lubimy tak.Dziękujemy.
Alizee,jak patrzę na zdjęcia to też...
Miłego wieczoru Wam życzę!
wow, niesamowicie apetyczna musiała być ta Wasza uczta :)
OdpowiedzUsuńmniam ależ tu u ciebie pysznie, i tak włosko :) marzy mi się podróż do Włoch :) zazdraszczam
OdpowiedzUsuńPaula,niesamowicie pyszna była.
OdpowiedzUsuńPiegusku,mi też się marzy,ale wyrwać się nie mogę.
Pozdrawiam serdecznie!
Ja też chcę spróbować! :P Najlepiej wszystkiego! Włoska uczta to coś w sam raz dla mojego podniebienia
OdpowiedzUsuńhttp://wlodarczyki.net/mopswkuchni/
Niesamowicie piękne, pyszne spotkanie. Podkład smakołykowy pod pyszne rozmowy cudowny. I to tiramisu!! Oj, dobrze Wam. :-)
OdpowiedzUsuńczysta rozkosz dla podniebienia :-)
OdpowiedzUsuń