Dla mnie jest królową jesieni.Dawno już zawładnęła moim sercem i właściwie jemy ją niemal codziennie.
Kiedy tylko pojawia sie na straganach, a jest to pod koniec lata, systematycznie kupuję jedną dynię i ustawiam na tarasie. Lubię patrzeć, jak wygrzewają się w słońcu i dzielnie znoszą deszczową aurę.
Lubię mieć je pod ręką,kiedy przyjdzie ochota na dyniowe danie.Lubię dynie na słodko i na słono.Pieczone,gotowane i na surowo.
Cieszę się,że dynia wkroczyła na salony i bardzo ciekawie wykorzystują ją najbardziej znani kucharze.
Babeczki dyniowe z korzeniami i żurawiną*
Weź: 2 i pół szklanki mąki
1 szklankę cukru
1/2 kostki miękkiego masła
jajko
szklankę przecieru z dyni
kawałek surowej dyni
łyżeczkę proszku do pieczenia
po pół łyżeczki cynamonu,imbiru,gałki muszkatołowej i soli
100g suszonej żurawiny
Wymieszaj mąkę,proszek,przyprawy i odstaw.
W innym naczyniu utrzyj masło z cukrem,dodaj przecier z dyni, jajko, utrzyj na gładką masę.
Mieszaj dalej powoli wsypując mąkę z przyprawami.Surową dynię pokrój w drobną kostkę, dodaj wraz z żurawiną do masy.Wymieszaj. Nakładaj do foremek papierowych ustawionych w formie na muffinki.
Piecz w nagrzanym piekarniku,20 minut w temperaturze 200 st.C.
* przepis zmodyfikowany przeze mnie, pochodzi z 6 numeru czasopisma Weranda Country.
Z tej porcji ciasta upiekłam 16 babeczek.
Bardzo polecam!
Amber , przygarnij mnie dziś na podwieczorek
OdpowiedzUsuńObiecuje będę grzeczna , ba nawet naczynia po mogę pomyć , tylko proszę o jedną , może dwie (toć się nie przyznam ,że trzy bym wrąbała :P)
te pyszne babeczki
Kurcze jakie one pyszne muszą być
wspaniałe połączenie smakowe - chetnie bym spróbowała !
OdpowiedzUsuńAle śliczne talerze!
OdpowiedzUsuńAmber! Widzę, że już szalejesz z dyniami:) Pyszne te babeczki!
OdpowiedzUsuńCałusy!
Margot, ależ z chęcią Cię przygarnę.Oj miło by było...A zmywanie? Taki Gość! Pozmywa maszyna.
OdpowiedzUsuńDoroto, jeszcze są.Zapraszam!
Italia, ale się uśmiałam! Wiem,że nie lubisz słodkich potraw.
Aniu, szaleję dawno.Babeczki się udały.
Dziękuję za miłe komentarze.Pozdrowienia!
Jakie piękne te babeczki są i jakie dynie masz cudne!:))
OdpowiedzUsuńMmmm lubię takie smaki:) Babeczki zapisuję:)
OdpowiedzUsuńno coz moge powiedziec, po prostu cudne:)
OdpowiedzUsuńmuffinki to ja bardzo lubie i te babeczki zawsze sa dla mnie urocze:)
Majana,oj dyni to u mnie dostatek.
OdpowiedzUsuńPiegowata, miło mi.
Aga,polecam.
Dziękuję Wam Dziewczyny!
Dynia i żurawina - dwa składniki a można z nich wyczarować tyle kombinacji....
OdpowiedzUsuńŁadne Twoje muffinki i na pewno smaczne:). Amber moja dynia juz czeka...i sama nie wiem co z niej zrobic. Na pewno będzie zupa i jakieś... ciasto:)
:*
Ale żółciutkie :) Musze cos zrobić na sezon dyniowy! Może mufinnki wlasnie? Bo nie wiem, czy w male ciasteczko da sie wpakowac dynię :)
OdpowiedzUsuńPiękne ! Smakowite !
OdpowiedzUsuńCzas je zrobić :D
Amber, ale podniosle piszesz o dyni - i dobrze! Moja babcia zawsze sie krzywila na dynie, a mi nie dawalo spokoju, ze taka wielka ta dynia, taka piekna i nic z niej nie bedzie, ze tylko na ozdobe?
OdpowiedzUsuńBabeczki Twe sa dzieki dyni slicznie zolte, chce sie ugryzc :)
Ewelino, to będzie dyniowo też u Ciebie!Fajnie.
OdpowiedzUsuńKuchareczko, dynię da się wpakować we wszystko.
Ivon, czas,czas...
Basiu, moja Babcia robiła z dyni zupę, kluski i marynowaną.Ja poszłam o wiele dalej.
Babeczkę śmiało gryź!
Uściski Wam przesyłam.
oj to musi być pyszne
OdpowiedzUsuńja też uwielbiam dynię, ale nie mam odwagi użyć jej do takich wypieków. Ale z drugiej strony te babeczki przekonują mnie do eksperymentu :-)
OdpowiedzUsuńKasandraa, są bardzo smaczne.
OdpowiedzUsuńJoanno,odwagi! warto pokusić się o eksperyment.
Pozdrawiam ciepło!
a ja dynie odkrylam cakiem niedawno, bo rok temu i tez zaczelam ja nazywac krolowa jesieni :-)
OdpowiedzUsuńJuż poinformowałam rodziców, żeby kupili dużą dynię... Bo tyle cudowności z nią w roli głównej...
OdpowiedzUsuńJak tylko zobaczyłam hasło 'korzenne' i 'żurawina' od razu zostałam kupiona. Uwielbiam!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Cudawianki,bardzo mi miło,że tak samo uważasz dynię za ,gwóźdź' jesieni!A warto było ją odkryć,prawda?
OdpowiedzUsuńManiu,z dużej dyni to będziesz miała pożytek.Wyczarujesz sporo pyszności.
Praline,miło,że trafiłam w Twoje smaki.
Dziękuję za odwiedziny!
szkoda, że nie lubię dyni, bo muffiny wyglądają wzorcowo
OdpowiedzUsuńnigdy nie piekłam z dynią... jakoś nigdy nie mogę na nią trafić...
OdpowiedzUsuńwlasnie robie te babeczki, moze nie mam specjalnie talentu kulinarnego, ale jakos dziwnie wyszla mi ta masa. mam nadzieje, ze po upieczeniu wszystko bedzie dobrze ;)
OdpowiedzUsuńAnonimowy,proszę podaj kim jesteś. Z anonimem nie lubię rozmawiać...
OdpowiedzUsuńDlaczego dziwnie Ci wyszła? Może źle odparowana dynia. Mnie wyszła jak widać, bez zarzutu.
Z tymi muffinkami nie ma żadnego problemu.
Pozdrawiam.