piątek, 25 czerwca 2010
Smaki dzieciństwa.Placuszki z poziomkami.
Spotkałam na targu ,moją' babunię.Miała do sprzedania poziomki.Poziomki takie prawdziwe,leśne.Nazbierane z wielkim mozołem.
I zaraz przypomniały mi się smaki dzieciństwa - placuszki z poziomkami prababci Franciszki! Na podwieczorek, z serkiem.
Bo prababcia mieszkała tuż przy lesie.I wyprawialiśmy się z Nią na grzyby, na poziomki, na jeżyny.I po owoce róży na wino.
Poziomki były najulubieńsze, bo takie aromatyczne,malutkie i pyszne.Jeżeli po drodze do domu nie zjedliśmy całego zbioru, na podwieczorek były poziomkowe placuszki!
Placuszki z serkiem i poziomkami
szklanka mąki
biały wiejski twarożek
maślanka lub zsiadłe mleko
jajko
odrobina soli
cukier waniliowy
łyżeczka proszku do pieczenia
cukier puder do posypania
poziomki
Mąkę wsypać do miski,do tego sól,proszek,cukier waniliowy.Wymieszać.Potem serek rozgnieść widelcem,dodać do mąki razem z mlekiem i jajkiem.Wymieszać na jednolitą masę.Dodać poziomki i delikatnie wymieszać.Smażyć na oleju na rumiano z obu stron.Posypać poziomkami i cukrem pudrem.Jeść popijając wiejskim mlekiem lub kakao.Pycha!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Oj poziomki to też wspomnienie mojego dzieciństwa. Tak dawno ich nie jadłam;(
OdpowiedzUsuńPiękne te placuszki;)
uwielbiam poziomki. może dlatego, że tak rzadko je jadam.. bardzo niewiele ich na północy. w sadzie mamy kilka krzaczków, może w tym roku trochę popróbuję. najpyszniejsze na świecie poziomki jadłam na Litwie. tam w lasach jest ich mnóstwo..
OdpowiedzUsuńa słodkie placuszki to rzeczywiście..smaki dzieciństwa.
Bogowie! Jak ja dawno nie jadłam poziomek! :(
OdpowiedzUsuńMmm ... poziomki . Mam kilka krzaczków w ogrodzie ale to nie to samo co leśne ,aromatyczne. Placuszki wypróbuję na pewno .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Panna Malwinna,właśnie poziomki jakoś kojarzą się z dziecięcymi wspomnieniami...
OdpowiedzUsuńAsieja, warto popróbować,jeżeli tylko jest okazja.Nawet na Litwie.
Muscat, zapraszam na poziomki!
Edyta, smacznych placuszków!
Amber! Poziomkowe placuszki wielce urodziwe. W moim ogródku poziomki też lada dzień będą gotowe.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia!
Aż mi zapachniało... i poziomkami i placuszkami. Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńAnno-Mario,to deser będzie na pewno!
OdpowiedzUsuńPaulina,poziomki to piękny zapach.Lubię pachnące owoce!
Pozdrawiam.
ale rozpustne placuszki :D
OdpowiedzUsuńJa wczoraj też jadłam poziomki, moja Siostra
za płotem ma malutki lasek ,a w swoim ogrodzie krzaczki poziomek i te krzaczki rodzą najprawdziwsze poziomki -aromat , smak
Ale jest ich malutko i zjadamy je tylko ze smakiem
Fajne masz wspomnienia.
OdpowiedzUsuńPyszne placuszki,
ja jednak preferuję w 99% poziomki prosto z krzaka:)
Buźka
Margot,z krzaczka są pyszneeeeeeeee!
OdpowiedzUsuńOlciaky, właśnie napisałam wyżej.Ale jak się już najesz z krzaczka to warto spróbować.
Pozdrowienia!
Dzisiaj pojechałam do lasu licząc, że uda mi się zebrać trochę jagód.. jagody były trzy, za to poziomek duża garść :) Wieki ich nie mogłam nigdzie znaleźć, więc ta garść to była jak droga do raju... ;) Od razu zdecydowałam się na te placki, mimo, że rzadko robię coś "na oko" a do placków w ogóle nie mam ręki, wymieszałam składniki nie zastanawiając się za długo nad ich ilością i przed chwilą zjadłam ze smakiem pięć małych placuszków, nawet nie wiedząc czy w środku to one mają takie być delikatne i miękkie czy nie... ;) Cudownie smakowały i lekko kwaskowate poziomki w środku i te aromatyczne posypane po wierzchu. Rozpusta :)
OdpowiedzUsuńCudownie! Smacznego!
OdpowiedzUsuń