Czy jest coś wspanialszego niż jeden przepis w pięciu kuchniach jednocześnie?!
Uwielbiam to.
Omawianie receptury.
Rozmowy na temat składników,dodatków.
Technik formowania ciasta.
Potem ustalanie terminu i czasu publikacji.
Miłe pogawędki około kulinarne.
Plany i ciekawe historyjki kuchenne.
Poznajemy się,oswajamy z nową znajomością.
Zaglądamy trochę w głąb naszej codzienności.
Miłe,ciepłe słowa...
Jak zagniatało się ciasto u Gosi?
Co dodała do bułek Kasia?
Jaką wersję Tebirkes wybrała Bożenka?
Jak piekło się Joli?
Dziewczyny,dziękuję Wam za niezwykły czas!
Duńskie bułeczki Tebirkes
około 15 sztuk
Krok pierwszy - rozczyn
20 g drożdży
400 ml letniego mleka
ok. 300 g mąki pszennej
Rozpuść drożdże w mleku i dodaj mąkę,zagnieć ciasto i pozostaw na godzinę by rozczyn zaczął fermentować.
Krok drugi
50 g masła o temperaturze pokojowej
10 g soli morskiej
20 g cukru
ok.200 g mąki pszennej
ok. 100 g masła do posmarowania ciasta
łyżka maku lub ok. 100 g startego sera do posypania
Piec w temperaturze 250 - 210 stopni C.
Wymieszaj składniki z rozczynem,zagnieć ciasto i pozostaw do wyrośnięcia na ok. 10 minut.
Rozwałkuj ciasto na prostokąt o wymiarach 30 x 40 cm.Rozsmaruj masło na 2/3 ciasta a nieposmarowaną część zawiń do środka.Następnie zawiń drugą część posmarowanej masłem części na wierzch.
Odwróć delikatnie ciasto i delikatnie rozwałkuj.
Wytnij ok. 15 trójkątów i ułóż je na wysmarowanej blasze.Posmaruj wodą i posyp makiem lub tartym serem.Pozostaw do wyrośnięcia aż podwoją swoją objętość.
Włóż do piekarnika nagrzanego do temp. 250 stopni C,spryskaj wodą spód piekarnika i zamknij drzwiczki.
Obniż temperaturę do 210 stopni i piecz przez ok. 10 minut.
Po upieczeniu wyjmij na metalowa kratkę i pozostaw do wystygnięcia.
Przepis z książki Vademecum domowego wypieku pieczywa, G.Soderin i G. Strachal
Historia bułeczek Tebirkes sięga przełomu XVIII i XIX wieku.
Przepis ma swoje korzenie w Austrii.
W czasie strajku austriackich piekarzy zawędrował z pewnym piekarzem do Danii,gdzie bułeczki stały się tradycyjnym wypiekiem.
Obecnie piecze się je na słono i słodko,fantazjując na temat pierwotnej słonej wersji.
Moje Tebirkes z pistacjowym pesto
krok pierwszy
300 g mąki pszennej typu 500
200 ml mleka
15 g drożdży
Krok drugi
200 g mąki krupczatki
dodatkowo 50 g mąki 500 dosypałam do dość luźnego ciasta
150 ml jogurtu naturalnego
20 g cukru
1 jajko
100 g masła lekko solonego Lurpak
mąka do posypania stolnicy
roztrzepane jajko do posmarowania Tebirkes
gruba sól morska do posypania bułek
Rozwałkowane ciasto smarowałam samym pesto.
Kroiłam na prostokąty.
Piekłam w temperaturze 200 stopni C.
Pozostałe czynności jak w oryginalnym przepisie.
Pesto pistacjowe
150 g pistacji sycylijskich
pół szklanki oliwy EV
kilka kropli soku z cytryny
sól i pieprz do smaku
Składniki umieściłam w blenderze.Zmiksowałam na niezbyt gładką masę.
Dodałam sól morską i pieprz do smaku.
Wszystkiego pysznego!
Aniu pięknie się upiekły :) Twoja wersja Aniu koniecznie do wypróbowania. Ciekawa jest też historia przepisu :) Dawniej też uskuteczniali różne wariacje na temat tych bułeczek jak my :)
OdpowiedzUsuńDziękuję i buziaki posyłam :)
Gosiu,
Usuńdziękuję.
Lubię zagłębiać się w historię tego co powstaje w mojej kuchni.
Tebrikes z pesto pistacjowym bardzo Ci polecam.
Pozdrowienia!
No tak , u Ani poetycko opisane nasze zmagania kulinarne, piękne zdjęcia i w ogóle brak mi słów. Lepiej nic nie pisać ,by nie psuć tego lirycznego nastroju. Kocham Cię Aniu za Twój piękny styl.
OdpowiedzUsuńBożenko,
Usuńlubię bardzo smakowicie i przyjemnie ,zmagać się ' w kuchni.
Zwłaszcza w takim Towarzystwie.
Dziękuję!
ja bym pewnie wybrała słodką wersję, ale
OdpowiedzUsuńz tym to pesto musiały być wspaniałe!
Aniu,
Usuńa ja nie żałuję,że wybrałam z pistacjowym nadzieniem.
To było pyszne!
Pistacjowe pesto w bułce no pyszności!!!
OdpowiedzUsuńIga,
Usuńdziękuję.
Powtórzyłabym z tym pesto jeszcze raz.
Z pistacjami zrobię na pewno, to jest strzał w dziesiątkę.
OdpowiedzUsuńPolecam.
UsuńSmacznego!
Proces powstawania przepisu miewa w sobie wiele uroku :)
OdpowiedzUsuńNie znałam Tebrikes, będę musiała je kiedyś upiec. W wersji z pesto pistacjowym są niezwykle kuszące!
Pozdrawiam - Tosia.
Tosiu,
Usuńuwielbiam te kuchenne ,tańce' wokół przepisu.
Tebrikes z pistacjami bardzo pyszne,przyznaję.
Serdeczności!
jakie piekne:))))))))))
OdpowiedzUsuńjej te z pistacjowym pesto sa super- na pewno wykorzystam ten pomysl na takie nadzienie i wlasnie w takiej wersji je upieke:)))))))))) pozdrawiam serdecznie papappa
Agata,
Usuńto pesto zaskoczyło mnie bogactwem smaków.
Jest idealne do pasty,do ciasta.
Pozdrawiam!
ja lubię słodka ,ale z takim pesto chyba wole bułeczki takie z pistacjami , mniam , cudo
OdpowiedzUsuńA jaka brygada piecząca , ho ho
Alu,
Usuńz pistacjami bardzo Ci polecam.
Brygada zebrała się spontanicznie.
Dziękuję.
pistacjowe pesto - oto kolejny zwrot w moim kulinarnym słowniku, którego znaczenie zamierzam przetestować na własnym organizmie. Nie znałam go wszak do tej pory. Brzmi tak jak lubię. Bułeczki perfekcyjne. Póki co szykuję się na pomarańczowe przetwory zgodnie z planem. ściskam!!
OdpowiedzUsuńAga,
Usuńten pistacjowy zwrot był u mnie bardzo udany.
Będzie mi miło,jeżeli przetestujesz.
A pomarańczowe przetwory mają pierwszeństwo.
Wszak niedługo koniec cytrusowego sezonu.
Całusy!
takich jeszcze nie widziałam :) i historii tych bułeczek też nie znałam, za to jako ciekawostkę dodam, że w tłumaczeniu (przynajmniej moim bardzo wolnym;) te bułeczki to "maczki do herbaty". bo birkes to mak właśnie :) a pistacjowe pesto do wypróbowania!
OdpowiedzUsuńOlu,
Usuńte bułki są proste i niezwykłe jednocześnie.
Makiem pierwotnie były posypywane.
Pesto polecam!
wiem, wiem, najczęściej te makowe tutaj widuję właśnie :)
Usuńa, i jeszcze trochę literki Ci się przekręciły - tebirkes powinno być ;)
UsuńOlu,
Usuńa ja jakoś nie spotkałam.
Pewnie czytamy inne blogi.
To się narobiło!
UsuńDobrze,że czuwasz.
a, bo ja widzisz w Danii mieszkam, i na żywo je widuję, nie na blogach ;)
UsuńTo nie wiedziałam.
UsuńSmacznych widoków!
Aniu to było cudowne wpsólne pieczenie i przemiłe chwile:) .... Twoje bułeczki z pesto są idealne:). Gdy tylko zrobię pest zrobię Tebirkjes w takiej postaci:). Dzięuję:) Buziaki JOla Szyndlarewicz
OdpowiedzUsuńJolu,
Usuńa Twoje są najpiękniejsze!
Czysta klasyka i ta forma.
Zachwycam się!
Uściski Kochana!
Przepis na bułeczki tebrikes koniecznie do wypróbowania, zarówno ten sprzed wielu lat, jak Twój własny! Śliczne i bardzo "smaczne" zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńAneta,
Usuńna pewno Ci zasmakują.
Oba przepisy polecam.
Dziękuję!
Takie bułeczki z pesto, palce lizać, wypróbowałam ze zwykłym ciastem francuskim- też pyszne, pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńUrszula,
Usuńdziękuję.
Nie zgodzę się,bo z francuskim ciastem to już nie będzie ,to'.
Ma zbyt ,oklepany' smak.
Ale samo pesto może mieć uniwersalne zastosowanie.
Pozdrowienia!
ale narobiłaś mi smaku!!! pożarłabym taką bułeczkę tu i teraz :) pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńNiestety bułeczki znikały już ciepłe ,więc nie mogę Cię poczęstować...
Ale upiec możesz!
Pogodnego dnia!
Poszalałyście Dziewczyny! :) Te bułeczki są wspaniałe, a ten dodatek pesto powala mnie na kolana! :)
OdpowiedzUsuńTwoje bułeczki na pewno mi sie przysnią :)
Dobranoc,
pieczarka mysia
Mysiu,
Usuńto było takie zbiorowe pyszne ,szaleństwo'.
Pesto polecam Twojej uwadze.
Dziękuję!
Amber - piękne bułki. I w dodatku foremne, mi zawsze wychodzą dziwaczne kształty i wielkości... Uściski!
OdpowiedzUsuńPaulina,
Usuńnieforemne też są pyszne.
A to najważniejsze.
Dziękuję.
Pozdrowienia ciepłe!
Cudowne bułeczki! Pistacjowe nadzienie jest wspaniałe! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńTak,pistacje to wspaniały smak.
Pozdrowienia!
doskonałe! zapisuję do zrobienia w najbliższym czasie!
OdpowiedzUsuńMaju,
Usuńpolecam Ci gorąco.
Dziękuję!
Normalnie zalałam się śliną, tak mam ochotę na taką bułeczkę. Z kakałkiem, mmmmmmmmmmmmmm
OdpowiedzUsuńAnko,
Usuńz kakałkiem jest super!
Brzmi bardzo intrygująco z tymi pistacjami:-) Amber, masz doskonały zmysł smaku:-)) Pozdrawiam serdecznie:-)
OdpowiedzUsuńMarzena,
Usuńa jak smakuje!
Dziękuję.
Mmm, smakowite bułeczki. Mają świetny kształt no i to nadzienie pistacjowe - super!
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobają, a wspólne pieczenie to jest to!:)
Pozdrowienia:)
Madziu,
UsuńBułeczki są bardzo pyszne i wdzięczne w ,produkcji'.
Z pistacjowym pesto nabierają dodatkowego smaku.
Dziękuję i zapraszam do pieczenia w kwietniu!
Śliczne zawijańce. Aż bym jeden podkradła ukradkiem.
OdpowiedzUsuńCzęstuj się, proszę!
UsuńPozdrawiam.
Amber , a najlepsze z tego wszystkiego jest to , że choć jeden przepis i sposób jego wykonania omówiony dokładnie i niby wszystko tak samo i nawet piec tak samo nagrzany - to jednak gdy się go otworzy i blachę z bułkami wyciągnie - to w każdym domu będą smakowały ciut inaczej :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Dokładnie to samo mnie zachwyca i pociąga.
UsuńCudowna przemiana tych samych bułek w każdej z pięciu kuchni.
Pozdrowienia!
kojące chwile pośród drożdżowych zapachów utopijnie uprzyjemniających czas!
OdpowiedzUsuńuściski dla Ciebie!na wiosnę:)
Moniko,
Usuńtakie chwile są niezbędne,zachwycające.
Serdeczności!
cudowne bułeczki, genialne zdjęcia, a to pesto z pistacjami wybitne!:D
OdpowiedzUsuńAntenko,
UsuńTwój komentarz mile mnie dowartościowuje.
Dziękuję!
bardzo apetycznie się prezentują :)
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńPozdrowienia!
Wow! Ale super buly! I to pesto pistacjowe...bomba!:)
OdpowiedzUsuńKachna,
Usuńczęstuj się.
Pesto pistacjowe dedykuję Tobie.
Pozdrawiam!
Chyba i ja sobie pofantazjuję na ich temat
OdpowiedzUsuńbo zapowiadają się pysznie.
Storczyk, podobnie jak bułeczki, niezwykłej urody:)
Pozdrowienia!
Magda,
Usuńjaka to pyszna fantazja!
Storczyki to moje hobby.
Dziękuję .
Pozdrowienia ciepłe!
Ach, tak bardzo chciałabym je zjeść. Te bułeczki z pesto pistacjowym to zdecydowanie moje smaki i przywołują wspomnienia o duńskiej krainie:-) Wyglądają prześlicznie i przepysznie. Ślinka mi cieknie :-D
OdpowiedzUsuńJoanno,
Usuńduńska kraina słynie z tego wypieku.
A skoro wspomnienia Twoje wywołałam,to cieszę się.
Dziękuję bardzo.
Uściski!
Pięknie Ci wyszły!
OdpowiedzUsuńLucyno,
Usuńdziękuję!
Pozdrawiam.
A ja chętnie do Was dołączę następnym razem:)
OdpowiedzUsuńKasinko,
Usuńto miło.
Dam Ci znać,jak przyjdzie czas.
Niezwykłe bułeczki Amber droga... Pistacje..Hm, niecodzienny to smak...
OdpowiedzUsuńWspólne pieczenie to niezwykłe doświadczenie.Oddalenie a jednocześnie bliskość. Fenomen...
Uściski!
Magda,
Usuńte bułeczki dały mi wiele radości.
Wspólne pieczenie i ich smak to najczystsza magia.
I poczucie wspólnoty.
Miłego dnia!
wspaniałe!:)
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńPozdrawiam Cię!
ale to musiało być pyszne! bardzo lubię i pistacje i pesto :)
OdpowiedzUsuńGosiu,
Usuńpyszne i miłe.
Dziękuję Ci bardzo!
Cudnie tak piec wspólnie, oj cudnie.
OdpowiedzUsuńOj cudnie!
UsuńWspaniały pomysł na bułeczki:-) i na ich 5 wersji:-). Nie ma nic milszego niż wspólne tworzenie z pasją nawet jeśli tylko wirtualnie:-)
OdpowiedzUsuńOlimpio,
Usuńdziękuję.
Wspólnota przy pieczeniu to niezwykły proces i magiczne chwile.
rewelacyjnie smacznie wygląda:)))
OdpowiedzUsuńDziękuję za uznanie.
UsuńWyglądają świetnie, dodatkowo skusiło mnie pesto pistacjowe :) Idealne do kawy, na drugie śniadanie.
OdpowiedzUsuńMagdaleno,
Usuńdziękuję.
Polecam Ci je upiec.
Do kawy,herbaty,kakao idealne.
Pięć kuchni? Jest moc :)).
OdpowiedzUsuńWspaniałe bułeczki, zwłaszcza to pesto.
Evitoo,
Usuńw tylu kuchniach jest siła!
Dziękuję,bułeczki były pyszne.
pięknie wyrosły!
OdpowiedzUsuńa pistacjowe pesto to już mistrzostwo
Kasiu,
Usuńdziękuję Ci za miły komentarz.
Pesto pistacjowe to sycylijski przysmak.
Na stałe zagościł u mnie.
pięknie wyrosły, rumiane i śliczne. A dodatek pistacji bardzo zachęca.
OdpowiedzUsuńMarta@Co Dziś Zjem Na Śniadanie?
Dziękuję Marto!
Usuńpyszności, chętnie bym takich spróbowała:D
OdpowiedzUsuńPaulina,
Usuńsą bardzo łatwe ,więc zachęcam Cię do ich upieczenia.
Pozdrawiam!
Ale super przepis! NA pewno wypróbuje!
OdpowiedzUsuńi zapraszam na candy na moim blogu w ramach wielkanocnych prezentów:)
Pozdrawiam
Bogna
Dziękuję i zapraszam.
UsuńZaraz wpadam do Ciebie!
Super takie wspólne pichcenie! a bułeczki baaardzo apetyczne!
OdpowiedzUsuńPewnie!
UsuńBułeczki polecam.
Pozdrawiam Cię.
Bardzo apetyczne, pistacje dodają tu z pewnością tego niepowtarzalnego smaczku :)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak Moni.
OdpowiedzUsuńPistacje podarowały tym bułkom mnóstwo sródziemnomorskiego aromatu.
Ile ja bym dała, żeby choć okruszek takiej bułeczki spróbować :-)
OdpowiedzUsuńAlu,
Usuńgdybym to wiedziała wcześniej...
Całus!
To pistacjowe pesto aż mówi do mnie :)
OdpowiedzUsuńMówi na pewno pysznie!
UsuńZachwyciłyście mnie tymi bułkami.Jestem coraz bardziej głodna białego pieczywa i aż się boję ,że jak zacznę to popłynę.....w kolejne uzależnienie :)
OdpowiedzUsuńBeatko,
Usuńcieszę się.
Wiesz,to cudowne uzależnienie.
Dlatego wpadaj w nie!