poniedziałek, 3 września 2012

Ona i Drzewo. Szarlotka z Misianki









Kochała papierówki.
Każdego dnia znosiła do kuchni całe ich kosze.
Już z rana szła do sadu.
Siadała pod Drzewem.
Obok na trawie leżały jabłka.
Drzewo codziennie zrzucało je jakby specjalnie dla Niej.
Podnosiła je i wdychała aromat każdej papierówki.
Napełniała kosz i żegnała się z Drzewem.
Do następnego dnia.
W kuchni układała jabłka według wielkości.
Z najmniejszych gotowała kompot.
Dodawała laskę cynamonu i parę listków mięty z ogródka.
Średnie papierówki przerabiała na marmoladę.
Wolno piekła je w starej gęsiarce,dopiero na końcu dodając trochę cukru.
Największe układała w koszyku na owoce i stawiała na kuchennym stole.
Częstowała nimi sąsiadów,dzieci i nieznajomych pytających o drogę do leśniczówki.
W niedzielę piekła szarlotkę.
Jej zapach roznosił się nawet na drodze.
Potem siadała przy oknie i patrzyła na Drzewo.
Z czułością.





Odeszła na zawsze któregoś lata.
Zaraz po ostatnim zbiorze papierówek.
W spiżarni zostawiła mnóstwo jabłkowych zapasów.
A w całym domu ten jedyny zapach.
Drzewo nadal rodzi.
Postarzało się i przechyliło w jedną stronę.
Kiedy tam przyjeżdżam,siadam pod nim na trawie.
Zbieram papierówki i wdycham ich aromat.
Potem żegnam się z Drzewem.
Do następnego razu.





Szarlotka z Misianki

1 kg kwaśnych jabłek - obranych (u mnie papierówki)
przekrojonych na połówki i oczyszczonych z gniazd nasiennych
mielony cynamon
cukier waniliowy
cukier
1 łyżeczka skórki otartej z cytryny

1/2 kg mąki
1 kostka masła
1 filiżanka cukru
2 żółtka
2 łyżki kwaśnej śmietany
szczypta soli oraz 1 białko


Jabłka przełóż do miski, posyp cukrem, cukrem waniliowym i cynamonem (tyle, ile lubisz), dodaj skórkę z cytryny. Wymieszaj, aby przyprawy pokryły jabłka. Przykryj i odstaw na 2 godziny. Przygotuj kruche ciasto: mąkę posiekaj z masłem, dodaj cukier, żółtka, śmietanę i sól. Zagnieć, wyrób i włóż na 2 godziny do lodówki. Rozwałkuj połowę ciasta, wyłóż nim tortownicę. Posmaruj surowym roztrzepanym białkiem i ponakłuwaj widelcem. Piecz 15 minut w temp. 160°C. Na podpieczonym cieście ułóż jabłka, przykryj resztą rozwałkowanego ciasta, piecz godzinę w temp. 160°C.*

*przepis drukowany w dodatku do Gazety Wyborczej z 2007r.





Kiedy myślałam o szarlotce do głowy przyszła mi ta misiankowa.
Z całymi jabłkami i cienkim maślanym ciastem .
Moje ciasto wyszło baaardzo kruche,bo leżakowało w lodówce trzy dni.
Najlepiej jeść je jeszcze ciepłe.
Z bitą śmietaną lub gałką ulubionych lodów.





W całym domu pachnie szarlotką.
Uwielbiam ten zapach!




 Dziękuję za wyróżnienie Versatile Blogger.
 To bardzo miłe,że Koleanki Blogerki doceniają to co gotuję i o czym piszę.
 Proszę o wyrozumiałość,ale nie jestem w stanie wyróżnić jedynie 15 blogów.
Odwiedzam ich tak wiele i wszystkie zasługują na wysoką ocenę.
Czułabym się źle,nie wyróżniając wszystkich,które mnie ciekawią i inspirują.
Trudno mi też pisać o sobie ,na zamówienie'.
Każdy mój post jest osobisty i ciągle mnie poznajecie.
Piszę o tym co mi w duszy gra...

108 komentarzy:

  1. Właśnie piję kawkę, mogę odrobinkę tej szarlotki:-)?

    OdpowiedzUsuń
  2. Papierowki! Jak ja ich dawno nie jadlam...:(
    A ta Twoja szarlotka az sie prosi zeby porwac kawaleczek do porannego caffè-latte;)
    Udanego tygodnia!:*

    OdpowiedzUsuń
  3. robiłam kilka razy...dobra jest

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciepła szarlotka o aromacie cynamonu, gałka lodów waniliowych i słonko za oknem, piękny wrzesień się zapowiada! Ściskam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo poetycko u Ciebie, szarlotki na ciepło z lodami i angielskim kremem pamiętam z Francji, tam nauczyłam się je jeść właśnie tak ;), a połączenie jabłek z maślanym ciastem - poezja :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jo,
      To
      Wspomnienia...
      A szarlotka sie w nie wpisuje.
      Serdecznocsi!

      Usuń
  6. Oj, szarlotka z Misianki!:-) Marzenie! W Misiance zawsze były smakowite ciacha. Sto lat tam nie byłam.......

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tez!
      Ale szarlotke mozesz sama upiec.
      Pozdrawiam!

      Usuń
  7. Ludzie rodzą się i odchodzą, a drzewa trwają.
    Dobrze, że Wasza jabłoń nie została samotna.
    Zdjęcia obłędne. Szarlotkę upiekę na pewno ;-) Nie mam papierówek, ale i tak będzie pyszna ;-)
    Ściskam czule.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Inkwizycjo,
      Drzewa maja moc.
      Szarlotka moze byc z kazdych jablek.
      Dziekuje!

      Usuń
  8. Amber, ładnie napisałaś, bo ładne wspomnienia masz... Zawsze szkoda jak coś się kończy...
    Chociaż w przypadku szarlotki jest trochę inaczej, bo zawsze można upiec kolejną:)
    Dobrego września, Amber!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewelino,
      Dokladnie tak jest.
      Szarlotka moze byc ciagle...
      Pozdrawiam z greckich wysp!

      Usuń
  9. Amber cudny opis, a szarlotka obłędna! mam na nią straszną ochotę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Antenko,
      Dziekuje.
      Szarlotke bardzo polecam.

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  10. bardzo poetycko, a do Misianki nigdy nie dotarłam, może nadrobię domowym wypiekiem:)


    życie & podróże
    gotowanie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poetyckie szarlotki smakuja najlepiej.
      A do Misianki warto kiedys zajrzec.

      Usuń
  11. O tak, ten zapach :) I papierówki to tylko na przetwory, swego czasu przerobiłam ich chyba tony.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tofko,
      u mnie papierowki nie tylko na przetwory.
      Pozdrawiam!

      Usuń
  12. Kocham szarlotki, a ta misiankowa to mój numer jeden.

    OdpowiedzUsuń
  13. uwielbiam papierówki uwielbiam szarlotki, śliczne zwłaszcza te malusie

    OdpowiedzUsuń
  14. ten zapach ....- papierowki uwielbiam jednak mi tez kojarza sie z osoba ktora odeszla... ech zycie....
    piekny wpis Kochana - bardzo lubie tutaj zagladac - wszystko idealnie dopracowane - przepis cudowny i chyba go w najblizszy weekend wyprobuje:))))) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Milo czytac,bo mamy podobne papierowkowe wspomnienia.
      I smacznej szrlotki!

      Usuń
  15. alez wzruszająca ,piękna opowieść....mam łzy w oczach...dziś zbierałam z trawy gruszki u sąsiadki,,,pojechała na wakacje..ma 84 lata...ile razy jeszcze będę je u ani zbierac...ach....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Quro,
      lzy czasami sa potrzebne.
      Dziekuje i zapraszam na szarlotke!

      Usuń
  16. Piękny wpis.
    A szarlotki uwielbiam,ich zapach, smak.
    Muszę wkrótce jakąś upiec. :)
    Pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Majanko,
      Ty zawze mnie dowartosciowujesz.
      Nigdy nie przeczytalam Twojego komentarza o 'chlodnym, zabarwieniu.
      Dziekuje pieknie!

      Usuń
  17. Pięknie i ciepło, czyli dokładnie tak jak powinna smakować szarlotka :) Miłego wypoczynku i smakowania greckich przysmaków :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Beato,
      lubie czytac Twoje slowa.
      Zawsze sa cieple.
      Dziekuje i posylam spiew cykad!

      Usuń
  18. Widzę ,że wyróżnienie Versatile Blogger Award przyznane , ktoś mnie ubiegł...
    Ale pomimo to i ja dołączam się do tych którzy lubią Twój blog :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje bardzo!
      Ja tez z przyjemnoscia do Ciebie zagladam.
      Serdecznosci!

      Usuń
  19. Ja się dzisiaj zajadam szarlotką mojej babci, Twoja też kusi ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Babcina szarlotka zawsze smakuje wyjatkowo.
      Smacznego!

      Usuń
  20. Cudowna ta szarlotka z całymi jabłkami i piękna opowieść o Drzewie :). O Misiance też przeczytałam z zaciekawieniem.
    Pozdrowienia serdeczne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wspaniale mi to czytac!
      Dziekuje i zapraszam Cie na szarlotke.

      Usuń
  21. Ładnie napisana historia, trochę smutna, ale też w tym tkwi jej urok.
    Szarlotka jest cudna, idealna na tę porę roku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Historia jest prawdziwa i dla mnie bardzo wazna.
      Szarlotke Ci bardzo rekomenduje!

      Usuń
  22. Amber, uwielbiam twoje posty. Wiele się uczę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anko,
      dla mnie to najwiekszy komplement.
      Bardzo Ci dziekuje!

      Usuń
  23. piękne ciasto :-)

    http://sierotkamarysiawkuchni.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  24. Tyle razy tyle dobrego słyszałam o Misiance, ale jakoś Warszawa choć wcale niedaleko to jednak bardzo daleko. Chętnie bym się więc wprosiła do Ciebie na kawałek takich jeszcze ciepłych jabłkowych cudowności z gałką lodów waniliowych i z bitą śmietaną. Tu nie ma miejsca na "lub" jak sugerujesz. Musi być "i bita śmietana";-) Jak szaleć, to szaleć ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Joanno,
      ja znam to ,blisko a jednak daleko,...
      Wprosic sie mozesz!
      Bedzie i bita i lody.
      Calusy!

      Usuń
  25. Wygląda wspaniale... Cudowne...

    OdpowiedzUsuń
  26. papierówki to najwspanialsze jabłka o tej porze roku!!! poza tym kocham kompot jabłkowy z lekką nuta mięty i szaleję za szarlotkami. Piękna historia, cudownie piszesz. Malujesz obrazy słowami. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aga,
      kochamy podobne papierowkowe samki.
      Serdecznie dziekuje za komentatrz.
      Dobrego wrzesnia!

      Usuń
  27. cudną jest opowieść o jabłkach
    i same jabłka
    w cieście

    OdpowiedzUsuń
  28. We mnie papierówki też wywołują miłe wspomnienia :) Wakacje, bliskie osoby, dzieciństwo... I do tego smak domowej szarlotki :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Que delicia esta tarta de manzana con canela, maravillosa!!!! un beso

    OdpowiedzUsuń
  30. wspaniała szarlotka. może uda mi się ją zrobić w weekend :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Świetna taka rustykalna, to lubię;)

    OdpowiedzUsuń
  32. cudowna, estetyczna i smakowita:)

    OdpowiedzUsuń
  33. Amber, wyobraz sobie, ze moja Mama cale lato mowila o szarlotce, a ja ze borowki, porzeczki, wisnie, maliny... jakos szarlotka kojarzy mi sie z wczesna jesienia i dzisiaj gdy zobaczylam Twe wspaniale zolciotkie ciasto to poczulam, ze juz, juz czas :)) Usciski sle!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Buru,
      na szarlotke zawsze jest czas.
      Dla mnie papierowkowa to jeszcze letnie smaki.
      Ale upiecz koniecznie.
      Mama ma racje.

      Usuń
  34. No i poznalam Amber dzieki Tobie pania Misie i Misianke, wlasnei sie oderwalam od pisania... w swietle ostatnio czytanego artykulo z GW w ciekawym miejscu jest ta kawiarenka, nei wiedziala bym. ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Milo mi ogromnie.
      Zajrzyj jak w stolicy zabawisz.
      Calusy!

      Usuń
  35. Piękna opowieść...jabłkowa...
    Ciasto wygląda niezwykle kusząco...zwłaszcza te papierówki pod pierzynką ciasta i pudru ;) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Renula,
      cieple Twoje slowa jak ta kolderka z pudru.
      Dziekuje bardzo!

      Usuń
  36. Zapach szarlotki... tak, to zdecydowanie coś niesamowitego

    OdpowiedzUsuń
  37. Olu,
    ten niezwykly zapach czyni cuda!

    OdpowiedzUsuń
  38. Greckie jedzonko? O Ty! Ale masz szczęście, zajadać takie pyszności! ;) Przyznaj sie potem, czego doświadczyło Twe podniebienie...;)))

    OdpowiedzUsuń
  39. Lubię, jak piszesz.

    Ja dopiero się szykuję na jabłkowe wypieki. Wszystko w tym roku mam spóźnione!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo Ci dziekuje!
      Nadrobisz jablkowo.
      Jesien dopiero za progiem.
      Pozdrowienia cieple!

      Usuń
  40. Piękne wspomnienia ... aż mi się łezka w oku zakręciła ... a szarlotka ...och ząłuję, ze mieszkasz daleko, bo juz bym do Twoich drzwi zapukała:) pozdrawiam Jola Szyndlarewicz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jolu,
      te wspomnienia przychodza z kazda pora na papierowki...
      A na szarlotke serdecznie Cie zapraszam!

      Usuń
  41. Myślę, że Ona wciąż bywa pod tym drzewem...
    piękna opowieść, wspomnienia i piękne ciasto niezwykłe.

    OdpowiedzUsuń
  42. Witam, spotkała mnie możliwość nominowania Twojego bloga do The Versatile Blogger Award. Szczegóły tutaj: http://white-tablecloth.blogspot.com/2012/09/the-versatile-blogger-award.html
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje Ci bardzo za to wyroznienie!
      SerdecznIe pozdrawiam.

      Usuń
  43. A z antonówek tez pewnie będzie świetna :)
    pozdrawiam .

    OdpowiedzUsuń
  44. Czytałam już kiedyś o tej szarlotce i jest na mojej liście "do zrobienia". Może uda się w tym sezonie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu,
      teraz bedzie idealny czas na jej wykonanie.
      Pozdrowienia!

      Usuń
  45. ŚWIETNY PRZEPIS, JEŻELI BĘDĘ MIAŁA TAKĄ OKAZJE OD RAZU WYPRÓBUJE, OPRÓCZ TEGO ŚWIETNE ZDJĘCIA A CO ZA TYM IDZIE RÓWNIEŻ BLOG, POZDRAWIAM:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewelino,
      bardzo Ci tę szarlotkę polecam.
      Dziękuję za odwiedziny i miłe słowa.
      Pozdrawiam Cię.

      Usuń
  46. Wygląda cudnie. Tak puszyście, delikatnie. Aż prosi się, by ukroić choć kawałeczek...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Whiness,
      jest naprawdę dobra.
      Kawałeczek już dla Ciebie ukrojony!
      Pozdrawiam.

      Usuń
  47. Twój blog jest jednym z tych, które przenoszą na chwilę do innego, lepszego świata. Nominowałam Cię do nagrody Versatile Blogger Award - uważam, że w pełni na to zasługujesz! :) Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gosiu,
      ,inny,lepszy świat'...
      Piękne słowa i cieszę się,jeżeli tak jest.
      Dziękuję za nominację.
      To miłe wyróżnienie.
      Serdeczności przesyłam!

      Usuń
  48. piękna historia i piękna szarlotka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Magda,
      jak miło czytać Twoje słowa...
      Dziękuję Ci !

      Usuń
  49. Piękne złoto jesienne ciasto pełne smaku, aromatu i wspomnień. Niesamowite!!! pozdrawiam Cię cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja Ci baaardzo dziękuję.
      Miło jest napisać post i przeczytać taki komentarz.
      Uściski!

      Usuń
  50. co za klimat!tak nastrojowo, sentymentalnie, pięknie. A szarlotka to właśnie to na jesień:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maju,
      wspomnienia mają cudowną moc.
      A ta szarlotka jest warta upieczenia.

      Usuń
  51. minęły niemal dwa miesiace od mojego komenatarza, ale w końcu znalazłam czas na przygotowanie tej szarlotki. wczoraj upiekłam, dziś była degustacja u Babci. wszystkim bardzo smakowała, chwalili :) bardzo dziękuję za przepis, którym chętnie podzielę się i u mnie
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu,
      bardzo,bardzo mi miło,że zechciałaś ją wypróbować i poczęstować Bliskich.
      Takie momenty są wspaniałe i warto dla nich prowadzić bloga.
      Dziękuję!

      Usuń
  52. Mmmm ale super! Wygląda bajecznie, uwielbiam jabłka i ciasta z nimi ! BOMBOWY PRZEPIS!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny na moim blogu.