czwartek, 11 sierpnia 2011

W ramionach lata.Malinowe lody Pawlova.



 




Zachłystuję się latem.A ono bierze mnie w ramiona.
Na wsi wszystkie jego uroki mają inny wymiar.Są bliżej mnie,bardziej namacalne.
Wychodzę rano w piżamie w ogród pełen rosy.
Na liściach wiszą jej duże krople.
Świat jeszcze w półśnie.Wolno budzi się,aby powitać nowy dzień.
Jest tak uroczyście cicho...
Ale zaraz ten poranny spokój zamieni się w codzienną krzątaninę ludzi,zwierząt i roślin.
Wszyscy otrzepiemy ostatnie krople rosy i popatrzymy w niebo.Czy podaruje nam dzisiaj słońce? 
Czy poczęstuje kolejną porcją deszczu?
Wszystko jedno. I tak lubię lato.
Tutaj na wsi szczególnie szybko mi ono umyka. Tyle się dzieje.
W spiżarni pysznią się słoiki z marmoladą z papierówek z tequilą .Właśnie dostawiłam nowe z konfiturą z ostatnich wiśni z amaretto.
Zaczynają dojrzewać późniejsze jabłka.
Kwitną słoneczniki.
Na łące młode bociany trenują loty.Szykują się do dalekiej podróży.
Na polach intensywnie pracują kombajny.Późne żniwa.
Letnie dni galopują.Jeszcze nigdy nie udało mi się ich zatrzymać.A Wam?






Malinowe lody Pawlova

Lody

500ml śmietany kremówki
250 ml tłustego mleka
100g cukru pudru
szczypta soli
1/2 łyżeczki esencji waniliowej
6 żółtek

Mleko,śmietankę,wanilię, i sól umieścić w garnku o grubym dnie.Postawić na średnim ogniu i wolno gotować aż płyn stanie się gęsty.Wystudzić..Żółtka ubić.Wlać kilka łyżek gorącej masy,wymieszać aby składniki się połączyły.Przelać przez sito.Wystudzić.Obie masy połączyć.Wlać do naczynia,w którym będą się mrozić.Wstawić do zamrażalnika.Po godzinie dokładnie wymieszać.zamrażać.Po 90 minutach wymieszać.Wstawić do zamrażania na kolejne 200 minut.Wyjąć,ostatni raz wymieszać i wstawić do zamrażarki najlepiej na noc.

Beza

białka z 4 dużych jaj
250g drobnego cukru
2 łyżeczki skrobi kukurydzianej
 1 łyżeczka białego octu winnego
kilka kropli ekstraktu waniliowego

Ubić białka z octem na półsztywno.Stale ubijając dodawać po łyżce cukru.Ubijać aż piana będzie sztywna.Dodać pozostałe składniki.Delikatnie wymieszać i wyłożyć na papier do pieczenia ,który umieśćic na blasze.Wstawić do piekarnika nagrzanego do 180 st.C i zaraz obniżyć temperaturę do 150 st.C.Piec godzine lub trochę dłużej.Zostawić do ostygnięcia.

przepis N.Lawson




Sos malinowy

200g malin
50g cukru pudru
1 łyżka soku z cytryny

Maliny umieścić w naczyniu,polać sokiem z cytryny i posypać cukrem.Odstawić na kilka minut do maceracji.Potem przetrzeć przez gęste sito aby oddzielić pestki.

Do sporego pojemnika - ok.2 litry,pokruszyć część bezy,polać sosem malinowym,nałożyć warstwę lodów.Warstwy powtarzać aż skończą się składniki.Wszystko razem wymieszać.Zamrażać minimum 4 godziny przed podaniem.Podawać z sosem malinowym.




Są to jedne z najlepszych lodów,jakie do tej pory zrobiłam.Chrupka beza doskonale połączyła się z lodowym kremem.A kontrast z sosem malinowym okazał się idealny.
Inspiracją był przepis David'a Lebovitz'a z książki The Perfect Scoop.



61 komentarzy:

  1. O niebiosa! O bogowie nieomylni! Oh Dios! Tak zapewne smakowała ambrozja na Olimpie...

    OdpowiedzUsuń
  2. niesamowicie apetyczny deser! uwielbiam beze ze smietana i owocami :)

    OdpowiedzUsuń
  3. My w sercu zawsze mamy maj! A to prawie jak lato :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Amber! Lata nie udało się nigdy zatrzymać, ale wspomnienia o nim i smaki niemal zawsze;)
    Lody pyszne i bardzo dla mnie "bezożercy";)
    Cmok;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Z latem tak jest (nie tylko z latem, jak myślę) że im bardziej je chcemy zatrzymać tym bardziej ucieka. Uwierz mi- milej obserwować uciekające lato na wsi niż w mieście. Zazdroszczę. Lody wyglądają przepysznie. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Takie lato w takim miejscu...cudnie!
    Lody, oj u nas codziennie...
    I te Twoje takie kuszace z ta beza.
    Pozdrawiam cieplo!

    OdpowiedzUsuń
  7. D.i B.,polecam,polecam.
    Maj w sercu...To tak jak ja! na przekór wszystkim okolicznościom na ,nie'.

    Małgosiu, to są lody i sos malinowy.Bitej
    śmietany tu nie ma.

    Kini,ach dziękuję.

    Kucharnio Anno,a ja właśnie marzę o zatrzymaniu lata...
    Lody Ci rekomenduję.

    Uściki dla Was!

    OdpowiedzUsuń
  8. Ivka,masz zupełną rację.Ale ja bym chciała...Dlatego te lody z letnimi malinami.

    Agnieszko,wieś ma terapeutyczne właściwości.
    Lody codziennie.To tak ,jak u mnie.Przez okrągły rok.

    Dziękuję Wam i serdeczności przesyłam!

    OdpowiedzUsuń
  9. Taka letnia, ciepła i pełna innego wymiaru opowieść:):)
    Lody - cudne!

    OdpowiedzUsuń
  10. Basiu,bardzo miło to czytać.
    Lody i mnie urzekły.
    Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  11. już myślałam, że wyjechałaś gdzieś dalej w poszukiwaniu lata :)
    wspaniały deser, uwielbiam pavlową, więc i to chętnie wypróbuję

    OdpowiedzUsuń
  12. pyszniutki deser - na pewno potrafisz nim rozweselić nawet mało słoneczne dni:))))

    OdpowiedzUsuń
  13. Jswm,wyjechałam tylko na wieś.
    Deser bardzo Ci polecam.Dziękuję.

    Goh.,oj rozweseli on nie jeden smutny dzionek.

    Miłego wieczoru Wam życzę.

    OdpowiedzUsuń
  14. z pewnością pyszne...ale więcej oddałabym za tę wieś na której masz szczęście mieszkać! ile ja bym dała by móc wychodzić o poranku w pidżamie na ogród i nawet nie przeszkadzałaby mi ta rosa...choć straszny zmarzluch ze mnie :-)ale masz fajnie...kawa w ogrodzie..lody pod drzewem a ja? buuu ja chcę też tak! pozdrawiam i pozdrawiam i pozdrawiam bo już prawie jadę..jadę na wakacje! hura!

    OdpowiedzUsuń
  15. Małgosiu,wszystko się skończy wkrótce i pozostaną wspomnienia...Choć w W-wie też mam taras i kawałek własnego ,lądu'.
    Mnie rosa wcale nie przeszkadza.Jest taka...magiczna.
    Wspaniałych wakacji!

    OdpowiedzUsuń
  16. jak to nie udalo sie Tobie zatrzymac lata? a te sloiki w spizarni? wszystko bym oddala za takie zawekowane lato! a jeszcze wiecej za Twoj dzisiejszy deser :) pycha!!!

    OdpowiedzUsuń
  17. Aniu, wiesz mi też galopują te letnie dni i wiesz co trochę tobie zazdroszczę tej wsi, ja kilka pierwszych lat mieszkałam z rodzicami i siostrą u dziadków na wsi i mi pozostało tak mocno syntyment do wsi, do tych bocianów , łażenia w piżamnie do ogrodu itc
    A lody sa po prostu wow , Aniu wygladaja na takei mercvedesy

    OdpowiedzUsuń
  18. p.s Aniu to są takie szklaneczki czy takie malutkie słoiczki?

    OdpowiedzUsuń
  19. Lody Pawlova z malinami - to jest po prostu mistrzostwo świata!

    OdpowiedzUsuń
  20. Domolubna,te słoiki z latem są takie ważne.To właśnie jego kawałek!
    Lody bardzo Ci polecam.

    Margot,cieszę się,że wiesz o czym piszę.
    Lody naprawdę są wow.
    To są słoiczki Alu.

    Burczymiwbrzuchu,och,dziękuję pięknie!

    Ciepło Was pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  21. W piżamie? No cóż ja jakoś nawet na wsi nie mogę się odważyć (może mamy tam zbyt wścibską sąsiadkę?). Papierówki z tequilą? Brzmi bosko. A te lody? Pyszności.

    OdpowiedzUsuń
  22. Kabamaiga,jasne.Wzrok sąsiadki mi niestraszny.
    Papierówki pyszne wyszły.Lody też!
    Dobrej nocy i dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  23. wow jestem pod wrażeniem tych lodów, na pewno wypróbuję ten przepis bo lody wyglądają bosko :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  25. wspaniały deser! od kilku dni jestem na diecie lodowej (z zalecenia lekarza :), więc byłby idealny

    OdpowiedzUsuń
  26. Oj, Amber cudne....! Maliny, beza, śmietana - Pavlową( ę...?) uwielbiam:)

    Jak będę "duża"to będę miała taka pracę, która pozwoli mi mieć dom na wsi, a tam o poranku będę mogła wyjść wypić tę kawę zerkając na świerszcze myjące swoje pyszczki kroplami rosy...

    OdpowiedzUsuń
  27. Piegusku,naprawdę polecam.

    Kamila,dziękuję.

    Kaś,tak byłby idealny dla Ciebie.

    Ewelino,ja też.Nie mogę się nasycić.
    Praca musi sprzyjać takim pobytom.Ja na szczęście się takiej doczekałam,dorobiłam.Jestem ,duża'!

    Pięknego dnia Wam życzę!

    OdpowiedzUsuń
  28. Wyglądają pięknie i pewnie smakują wybornie. Jedyne co mnie dobija to ilość kalorii i tłuszczu :( Eh! Żeby tak człowiek mógł jeść bez żadnych konsekwencji...

    -----------------------------------
    Zapraszam:
    Para w kuchni.
    Na turystyczny szlak!

    OdpowiedzUsuń
  29. alez smakowicie wygladaja :) :)i baaaaardzo kalorycznie :) ale co tam....

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Tofko,jeżeli chodzi o lody,to dla mnie kalorie nie są ważne.Nie mogę żyć pod ich presją.

    Gosiu,wyżej napisałam,co ma dla mnie znaczenie.
    Są pyszne! Dziękuję.

    Przygody kulinarne,dla mnie do tej pory tak.
    Choć pewnie za jakiś czas odkryję coś równie pysznego.

    Ciepło Was pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  31. Tak, tak i jeszcze raz tak!!! Pyszności!!! Koło takich lodów, ba, koło zdjęcia takich lodów nie mogę przejść obojętnie.

    OdpowiedzUsuń
  32. Joanno,ja też!!!
    Dziękuję Ci i baaaardzo polecam.
    Miłego weekendu.

    OdpowiedzUsuń
  33. zazdroszczę Ci tych spacerów o poranku po mokrej trawie, ale zazdroszczę zdrowo!! a z lodami świetny pomysł :o)

    OdpowiedzUsuń
  34. Kasiu,piękne to jest.
    Lody pyszne.
    Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  35. Lody wyglądają znakomicie i do tego są bardzo pomysłowe. jestem pod wrażeniem :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  36. Beata i smakują znakomicie.
    Dziękuję bardzo!

    OdpowiedzUsuń
  37. zachłystywanie się latem w ogrodzie o poranku - zapewne jeszcze lepiej smakuje z TAKIMI lodami, muszę sama je wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Maa-k,bardzo Ci je polecam.
    Dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  39. Masz racje - lato na wsi jest o wiele bardziej 'namacalne' - kocham ten bezposredni kontakt z przyroda; spacer o poranku wsrod pokrytych rosa pol to czysta poezja :) Jak i Twoj dzisiejszy deser zreszta! :)

    Pozdrawiam!
    I milej niedzieli zycze :)

    OdpowiedzUsuń
  40. Zazdroszcze Ci lata na wsi... Pamietam jak spedzalismy kazde lato u dziadkow na wsi... Tez uwielbialam wychodzic o swicie w pizamie przed dom i rozkoszowac sie wiejskim powietrzem. Tam wszystko wygladalo inaczej. I czas nam plynal jakos wolniej (bylismy wtedy dziecmi). Teraz to juz tylko wspomnienia. Piekne wspomnienia :)

    Deseru nie zazdroszcze tylko porywam jedna porcyjke :) Pysznie wyglada.

    Usciski.

    OdpowiedzUsuń
  41. Beo,bardzo namacalnie uwielbiam lato na wsi.
    Deser będę powtarzać.
    Dziękuję Ci!

    Majko,masz dokładnie takie wspomnienia z dzieciństwa ,jak ja.I teraz kontynuuję tamte lata...
    Częstuj się,bardzo proszę.

    Słonecznej niedzieli Wam życzę.

    OdpowiedzUsuń
  42. Lody prezentują się fantastycznie :) zakochałam się w nich

    OdpowiedzUsuń
  43. Aniu ,a gdzie kupiłaś te słoiczki bo tez są cudne , jak lody

    OdpowiedzUsuń
  44. O mamo! Chcę takie tu i teraz! Zaraz! Pyszne!

    OdpowiedzUsuń
  45. Magdo,ja też! Dziękuję.

    Alu,w Tchibo.To są słoiczki Weck'a.

    Agnieszko,niedługo zrobię nowe,więc zapraszam!

    Pogodnego dnia Wam życzę.

    OdpowiedzUsuń
  46. zjadłabym i potem wylizała szklaneczkę do czysta!!!

    Pozdrawiam
    Monika
    www.bentopopolsku.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  47. Moniko,na pewno.Ja też tak zrobiłam.
    Dziękuję i miłego dnia!

    OdpowiedzUsuń
  48. Pięknie napisałaś. Te lody zapowiadają się genialnie. Koniecznie muszę je zrobić. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  49. Lo,dziękuję bardzo.
    Lody warto zrobić.
    Serdecznie Cię pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  50. Idealne, nie inaczej! zgadzam się, David Lebovitz to dobre źródło inspiracji :) Lody wzorcowe, muszę osobiście się za nie zabrać :) pozdrawiam i podziwiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  51. Magdo,miło mi,że lody znalazły Twoją aprobatę.
    Koniecznie spróbuj.
    Dziękuję i pozdrowienia przesyłam!

    OdpowiedzUsuń
  52. Wyobrazam sobie jak musza cudownie smakowac:-)

    OdpowiedzUsuń
  53. Też bym tak chciała, ale nie ma lekko ....wakacje ciągle są takie odległe :( Taki deser na pociechę to by się przydał :)

    OdpowiedzUsuń
  54. O tak, lato zawsze trwa za krótko.

    Czy ja w tych lodach widzę... bezy? Tak!
    Gdyby nie to, że w zimie za zimno mi, aby jeść lody a i malin brak, to zaserwowałabym sobie taki deser na otarcie łez w tęsknocie za latem. ;)

    OdpowiedzUsuń
  55. Szarlotku,trzymam kciuki za wakacje.
    Lodami mogę Cię poczęstować.Robię je stale.

    Słodkosłona,tak.Bezy są w przepisie.
    Jadam lody cały rok,choć zimy nie znoszę.Z tęsknoty za ciepłem.

    Pozdrawiam Was ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  56. Dałabym się za nie pokroić!

    OdpowiedzUsuń
  57. Fantastyczne połączenie, kiedyś Haagen Dazs miało limitowaną edycję latem, właśnie waniliowe lody z bezą i malinami, szukałam tego smaku i szukałam, tak samo uwielbiam Millies Cookies z malinami i białą czekoladą, podobne wrażenia smakowe:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny na moim blogu.