*
Sycylia.Kuchnia Śródziemnomorza.
Słoneczna,aromatyczna i bogata.Wspaniała!
Zwłaszcza w taki czas.Nieudane lato.
Nasze rodzinne biesiadowanie. Wspomnienia po sycylijskiej podróży K.,G. i H.
Sycylijskie manewry.
Antipasti
Obowiązkowe wprowadzenie do głównego posiłku,jakim jest obiad.Bogate w smaki i aromaty.
Mają zaostrzyć apetyt,pobudzić kubki smakowe tak,aby dalsze jedzenie było jeszcze większą przyjemnością.
Czas na barwne opowieści z podróży.
Deska włoskich wędlin
mortadela,coppa,salame milano,prosciutto i parmezan z pieprzem
Caponata
ciepła przekąska
Cebula,seler naciowy,bakłażan,pieczona papryka,pomidory,oliwki,rodzynki moczone w occie z czerwonego wina,anchois i orzeszki piniowe.
Focaccia
Rozmaryn,gruba sól morska,pomidorki i anchois.
Parmingiana
Wspaniałe zestawienie bakłażana i pomidorów z ogromną ilością parmezanu.Zapieczone w piecu.
Portata principale.Danie główne.
Spaghetti al tonno con limone
przepis cytuję za K.
tuńczyk w kawałkach w sosie własnym
cebula
oliwa z oliwek
cytryna
orzeszki pistacjowe pokruszone
Na pesto:
bazylia (1 krzaczek albo wielka męska garść)
orzeszki pinii
parmiggiano reggiano (garść)
oliwa z oliwek
1 ząbek czosnku
sól morska gruboziarnista
Przygotowujemy pesto w moździerzu i odstawiamy na przynajmniej 1h, by się przegryzło - najpierw należy utrzeć czosnek z solą, a potem dodać w kolejności: bazylię, orzeszki i parmezan, oliwę. Pamiętajmy, że pesto w tym przepisie ma być tylko dodatkiem, a nie dominantą, dlatego zależnie od liczby porcji modyfikujemy proporcje składników (1 krzak bazylii na 3-4 os. wystarczy, zwykle jest to proporcja dla 2 osób).
Na patelni na letnią oliwę wrzucamy cebulę, by się zeszkliła, ale nie zbrązowiała. Po zeszkleniu dorzucamy odsączonego tuńczyka i staramy się go za bardzo nie rozdrobnić. Gdy wszystko się nieco podgrzeje i przegryzie dolewamy sok z cytryny (do smaku, jak kto lubi, ja lubię kwaśnoooo), dusimy wszystko aż do ugotowania się makaronu al dente, by cytryna z oliwą i sokami z tuńczyka stworzyły sosik.
Gorący odcedzony makaron* mieszamy z uprzednio przygotowanym pesto, by pesto dokładnie pokryło makaron, następnie wrzucamy ten makaron na patelnię z gorącym sosem. Dokładnie mieszamy i łączymy ze sobą.
Podajemy posypane pokruszonymi orzeszkami pistacjowymi.
* został wykorzystany makaron casarecce siciliane
I mamy wszystko to, z czym kojarzy się Sycylia - makaron, tuńczyka, cytrynę oraz pistacje.
*
I sycylijskie wina.Wyjątkowe.
Nie sposób pominąć wpływu Etny na ziemię,która rodzi tu wspaniałe szczepy.
Winnice rozpościerają się do wysokości 800-900m n.p.m.
Wino jest mocne,wyraziste.
Deser był wyjątkowo pyszny -panna cotta z sosem z czarnej porzeczki.Niestety nie sfotografowałam.Z emocji.Zachwycona smakami Sycylii...
H. najmłodsza smakoszka w naszej rodzinie.
Kulinarny gust kształtowany od urodzenia.
*zdjęcia z Sycylii K.i G.
Z czym Wam kojarzy się Sycylia?
och, jak ja zapragnęłam znów zobaczyć Włochy...........Mam uczucie, że zostawiłam tam kawałek serca...................
OdpowiedzUsuńBasiu, o tak.Ja też,ciągle za nimi tęsknię...
OdpowiedzUsuńAleż pięknie! :) Włochy to moja miłość! Na Sycylii nie byłam, ale Umbria, Toskania, Lacjum, ach, ach - kocham po prostu i tęsknię.
OdpowiedzUsuńWszystkie te smaki, aromaty, ta atmosfera, słońce ,ciepło.. co tu dużo mówić.. tęsknie.
Pozdrowienia.
Włochy wciąż przede mną:) Dlatego cieszą mnie takie posty, namiastka, pyszne rzeczy pokazujesz, piękne, przeniosłaś mnie tam na chwilę, dziękuję:)
OdpowiedzUsuńMajano,tęsknota na pewno zamieni się w podróż.
OdpowiedzUsuńTymczasem smacznego!
Mar,kiedy tam już się znajdziesz,odkryjesz to wszystko sama,na nowo.
Tego Ci życzę.
Dziękuję.
Ciepło Was pozdrawiam!
Jedzeniowo: z pysznymi lodami, z risotto z szafranem, z makaronami z owocami morza. Inaczej: z energią, siłą, temperamentem "dolce vita"! Byłam raz w Cefalu z mężem i byliśmy zachwyceni!
OdpowiedzUsuńojejku! normalnie przeniosłam się do Włoch :) i taką mam ochotę na te wszystkie smakołyki, że aż mi ślinka cieknie!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam słonecznie :)
ja nie byłam we Włoszech , a jak patrzę Aniu, na twoje zdjecia chciałabym , bardzo nawet
OdpowiedzUsuńTeż pragnę zobaczyć Włochy ale to jeszcze przede mną:-)
OdpowiedzUsuńAmber! A mnie najbardziej teraz kusi ta panna cotta z sosem z czarnej porzeczki;DD Pyszności...
OdpowiedzUsuńCałusy i uściski dla małej Smakoszki:)
Sycylia jest mi obca ale Włochy nie..i kojarzą mi się z małżami, na które mówiliśmy "cipki" bo tak wyglądały w trakcie gotowania w białym winie :-) zresztą tam to cała ceremonia przygotowania ich. Mam koleżankę, która wyszła za Włocha a ten nakazał mi szorować i myć "cipki", następnie gotował je w białym winie i podawał z cytryną i wiecie co? to był mój pierwszy raz ale wyśmienite były! pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWłochy to nie moje tęsknoty - ale Sycylia... czemu nie? Może wreszcie się zdecyduję i spróbuję autentycznego włoskiego jedzenia i - może się nie zawiodę? Wam naprawdę smakowała włoska kuchnia? - bo prawie wszyscy wracają rozczarowani byle jakim żarciem dla turystów... Mnie zniechęca również upał ;)
OdpowiedzUsuńniestety Włochy były w planie na ten urlop który właśnie minął :(( bardzo miałam ochotę się tam wybrać, może w ferie zimowe się uda :)
OdpowiedzUsuńCudne masz wspomnienia nie tylko kulinarne! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMopswkuchni,zachwycenie podzielam!
OdpowiedzUsuńEdith,kulinarnie Sycylia ma się czym szczycić.
Dziękujemy!
Margot,one maja tak działać.Wybierz się koniecznie.
Dorota,wyjazd do Włoch obowiązkowy!
Serdeczności dla Was!
Kucharnio,Anno,mnie też siedzi w głowie ta panna.
OdpowiedzUsuńMałą Smakoszkę uściskam niebawem.
Dzięki!
An-no,my nie jeździmy w tym czasie,kiedy w Polsce wszyscy biorą urlopy.Ten wyjazd był na początku kwietnia.I nie stołujemy się tam,gdzie turyści.
Koniecznie zasmakuj prawdziwych Włoch.
Piegusku, ferie zimowe to bardzo dobry czas.Trzymam kciuki!
Kamilo,kulinarne są chyba najważniejsze...
Dobranoc i dziękuję!
Wy to macie pieknie z tym rodzinnym smakowaniem... Pozazdrościć, Amber...
OdpowiedzUsuńA Sycylia kojarzy mi się z Palermo i św. Rozalią:)
Serdeczności, moja Amber!
MałgosiuZ.,piękne masz te włoskie wspomnienia.
OdpowiedzUsuńTeraz Sycylii spróbuj.
Ewelino,dziękujemy.
Taki nasz rodzinny trend - smakować życie gdziekolwiek jesteśmy.
Dobrej nocy Dziewczyny!
cudowna podróż,pyszne wakacje, marzy mi się taka włoska wyprawa w celach... konsumpcyjnych:)))) pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńWłochy to moja wieczna tęsknota, a Sycylia przypomina mi podróż poślubną :) uwielbiam wszystkie smaki, które wspominasz... aż się rozmarzyłam
OdpowiedzUsuńPewnie kiedyś pojadę objazdowo zwiedzić bo tak lubię :-)
OdpowiedzUsuńWidzę, że blogerki w tym roku pojechały do Włoch :) Piękna musiała być ta wyprawa
OdpowiedzUsuńGoh.,właśnie tak - w celach konsumpcyjnych.
OdpowiedzUsuńDzięki!
Menu na weekend,no tak,dla każdego są to inne,ale piękne wspomnienia.
Małgosiu,tylko tak.Z całą zawartością autokaru to nie jest to!
Kabamaiga,nie tylko w tym roku.I jest pięknie!
Dziękuję za komentarze i pozdrawiam!
No jak to z czym... z mafią! Ale przyznam, że tę deskę i focaccię to bym pochłonęła chyba sama w całości :)
OdpowiedzUsuń-----------------------------------
Zapraszam:
Para w kuchni.
Na turystyczny szlak!
Tofko,to oczywiste!
OdpowiedzUsuńI częstuj się.Bardzo proszę.
Pozdrowienia Ci ślę!
Kiedy dwa lata temu byliśmy z Mężem we Włoszech (Toskania) też się zachwycaliśmy tymi samymi smakami! Uwielbiam włoską kuchnię, jest prosta i niezwykle bogata w smaki.
OdpowiedzUsuńDziękuję za ten post, obudził we mnie włoskie wspomnienia!
Pozdrawiam
Monika
www.bentopopolsku.blogspot.com
Moniko,to mamy podobne gusty kulinarne.
OdpowiedzUsuńA wspomnienia są zawsze miłe.
Dziękuję i pozdrawiam!
Nam się od dzisiaj Sycylia będzie już kojarzyć nie z mafią, ale wyłącznie z najmłodszą smakoszką :) Zresztą RKO to rodzaj gastronomicznej camorry... Nie znamy Sycylii, ale gorąco polecamy region Cilento - południowa część Kampanii, wspaniałe jedzenie (miód z orchidei!), niezepsute wybrzeże, góry, zabytki, no i świetni ludzie. Evviva Italia, evviva Sicilia, evviva Cilento!
OdpowiedzUsuńNie można tak kusić! Teraz będę rozmyślać o tych włoskich pysznościach :) Absolutnie się zgadzam - kulinarne gusta trzeba kształtować od najmłodszych lat :)
OdpowiedzUsuńD.i B.,Cilento to mi się już śni po nocach.A miodu z orchidei coraz mniej...
OdpowiedzUsuńNajmłodsza Smakoszka dzielnie dotrzymuje nam kroku przy stole.
Evviva Italia!
Burczymiwbrzuchu,rozmyślania o pysznościach wyjdą na pewno na dobre.
OdpowiedzUsuńCo by było,gdybyśmy my nie były kulinarnie edukowane od dzieciństwa? Jedzeniowa katastrofa!
Dziękuję i pozdrawiam.
Uwielbiam włoska kuchnię. Podróż do Włoch wciąż przede mną, wiem że w końcu zrealizuję moje marzenie. Tymczasem "karmię" się takimi fotkami i opowieściami jak Twoje. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńIvka,to na pewno wkrótce zrealizujesz swoje marzenie.Bardzo Ci tego życzę.
OdpowiedzUsuńTymczasem ,karm się' do woli.
Pozdrowienia!
cudownie, takie obrazki mogłabym oglądać codziennie :)
OdpowiedzUsuńMagdo,dziękujemy.
OdpowiedzUsuńSłonecznie Cię pozdrawiam!
Och, Amber :) a ja wlasnie ostrze sobie smaka na Sycylie w tym roku, moze sie uda :) raj dla podniebienia i dla oczu, co potwierdza Twoja relacja :)
OdpowiedzUsuńMagda, bardzo Cię zachęcam.
OdpowiedzUsuńTo wyjątkowe miejsce we Włoszech.
Pozdrowienia!
ile pyszności! na deskę wędlin rzucam się w ciemno, wszystkich bym spróbowała :)
OdpowiedzUsuńpociecha wie, co dobre :)
Same pyszności! :)
OdpowiedzUsuńKaś,zapraszamy.Wędliny włoskie u nas w ciągłej dostawie.
OdpowiedzUsuńA Pociecha nie moja...
Agnieszko,dziękujemy!
Miłego weekendu!
Z Capo di tutti capi :-) i sa tam podziemia z zmumifokowanymi zakonnikami, ale to znam z DF... A jak jest naprawde Amber, po zdjeciach sadze ze pelna kulinarna satysfakcja?
OdpowiedzUsuńNie wiem jak mam wyrazić swój zachwyt :) Wciąż odliczam dni do mojego wyjazdu, jeszcze niecałe 2 tygodnie i otulą mnie sycylijskie promienie słońca, kiedy moje podniebienie będzie pływać w krainie rozkoszy... ;) Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńBasiu,pełna.
OdpowiedzUsuńDominiko,dziękujemy.Ja Ci zazdroszczę.
Wspaniałych sycylijskich wakacji!
Pozdrowienia ciepłe.
Przepis na makaron nie omieszkam wypróbować w tym tygodniu, dziękuję za fajny pomysł!
OdpowiedzUsuńSuper!
UsuńSmacznego Olu.
Olu,polecam.
OdpowiedzUsuńjest naprawdę pyszny!
Warzywniak w Taorminie!
OdpowiedzUsuńRok temu te pomidory wisiały dokładnie tak samo :))) Dzięki za piękne wspomnienia ♥
Stałość niektórych rzeczy jest wspaniała!
UsuńPozdrowienia.
kiedyś tam pojadę <3 saluti!
OdpowiedzUsuńKoniecznie!
Usuń