czwartek, 6 maja 2010

I tak kwitną! Bananowy chlebek na pocieszenie.

Chodzę po ogrodzie. Jest mokro, zimno,ptaki jakoś zamilkły...
Oglądam rośliny. Też narzekają na chłód.
Ale kwitną! - niezapominajki,fiołki, powojnik.


A ten facet nie przejmuje się deszczem! Czuje się jak na wczasach.




Na pocieszenie piekę bananowy chlebek.
Przepis Nigelli Lawson  http://www.nigella.com/




Chlebek bananowy

100g rodzynek
75 ml bourbon lub rumu / u mnie brandy/
250g mąki
2 łyżeczki proszku do pieczenia
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
175g chipsów czekoladowych
125g masła
250g białego cukru/dałam 100g/
2 duże jajka
4 średnie banany (300g)
orzechy włoskie / u mnie płatki migdałowe, na orzechy jestem uczulona/

Przesiej mąkę do dużej miski.Wymieszaj  z proszkiem do pieczenia.Rozpuść masło i wymieszaj z cukrem i wanilią.Dodaj do suchych składników.Wymieszaj. Dodaj jajka lekko roztrzepane. Wymieszaj.Banany rozgnieć widelcem i dodaj do ciasta.Dodaj odsączone rodzynki , chipsy, orzechy.Wymieszaj.
Podłużną foremkę wysmaruj i przełóż ciasto. Wstaw do nagrzanego piekarnika do180 stopni na 1 godzinę.Możesz przedłużyć pieczenie o 15 minut.

4 komentarze:

  1. O, widzę, że i w ogródku mamy podobne kwiatuszki - u mnie też niezapominajkowo-fiołkowo:)
    Chlebek musi być pyszny, piekłam kiedyś, ale z innego przepisu. Teraz nieustannie się zabieram, ale ciągle mi moi domownicy podjadają banany:))
    Serdeczne pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja uwielbiam banana bread! za ten jego bananowy smak i wilgotne ciasto.
    Tylko co z kilogramami?
    Hmmmmmm...
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Chlebek bananowy to BARDZO dobry pocieszacz, nieprawdaż? :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj tak Aniu. Bez kulinarnych pocieszaczy byłoby nieciekawie...
    Dziękuję za odwiedziny!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny na moim blogu.